Felieton Tomasza Więcka. Dziękuję Pani Profesor

2019-08-28 18:00:00(ost. akt: 2019-08-30 08:44:30)
Barbara Lewandowska

Barbara Lewandowska

Autor zdjęcia: Lucyna Lewandowska

Na początku sierpnia zmagania z ciężką chorobą przegrała wspaniała nauczycielka, filolożka z krwi i kości, ale przede wszystkim cudowny człowiek. Barbara Lewandowska była takim nauczycielem, jakiego każdy mógłby sobie wymarzyć.
Kiedy pod koniec grudnia ubiegłego roku wiedziałem już, że na powrót będę pracował w Gazecie Iławskiej, jedną z osób, z którymi chciałem przeprowadzić rozmowę była waśnie Pani Profesor. To była najprawdziwsza nauczycielka. Zawsze autentyczna i, co być może okaże się dla niektórych błahe, zawsze mówiła do uczniów po imieniu. Nigdy po nazwisku. I nigdy podniesionym głosem.
Była i pozostanie ogromnym autorytetem.
O tym waśnie mieliśmy rozmawiać. O nauczycielu z krwi i kości. Pani Profesor, pamiętam, czuła się chyba zawstydzona moją propozycją. Dla Niej to, o czym chciałem rozmawiać, było czymś normalnym, naturalnym. Ona zwyczajnie kochała uczyć i kochała język polski. To dało się usłyszeć w każdym wypowiadanym zdaniu, słowie. Mówiła zawsze z ogromną starannością.
Anegdoty z Panią Profesor w roli głównej każdy z Jej absolwentów mógłby mnożyć. Była postacią nietuzinkową i bezwzględnie wyróżniała się na tle nauczycieli za wszelką cenę chcących przypodobać się uczniom. Jej autorytet oparty był przede wszystkim na szacunku do uczniów. Gdyby nie Pani Profesor, na pewno nigdy nie zacząłbym pisać.
Pamiętam, że kiedy w dorosłym życiu spotykałem Panią Profesor, Ona zawsze znajdywała czas na choćby krótką pogawędkę. Opowiadała co u Niej, pytała co u mnie. To, że każde z Nią spotkanie kończyło się rozmową, a nie tylko krótkim "dzień dobry", było wręcz naturalne. Pani Profesor przyciągała ludzi. Zawsze uśmiechnięta, opanowana, serdeczna...
Umawialiśmy się na rozmowę kilkukrotnie. Zawsze jednak pojawiało się coś, co nie pozwalało się spotkać. Kilka tygodni temu Pani Profesor zatelefonowała do mnie, aby ostrzec, że czasu jest coraz mniej. Że jest ciężko chora, i że za jakiś czas może Jej już nie być.
Niestety, nie spotkaliśmy się już nigdy...

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5