Wakacyjny felieton Beaty Lenartowicz
2018-08-04 10:00:00(ost. akt: 2018-08-03 13:00:06)
Życiem się cieszyć i nigdzie nie spieszyć, czyli nareszcie wakacje.
Gdyby zastosować się do tego co chcę dzisiaj napisać, powinnam odłożyć laptop, wyjść na taras i słuchać świerszczy w ogrodzie.
Jest taki piękny lipcowy, późny wieczór z temperaturą powyżej dwudziestu stopni. Ostatnie dni mojego urlopu uświadamiają mi, że nie zdążyłam odpocząć. Zrobiłam mnóstwo pożytecznych rzeczy, ale nie leniuchowałam, nie zajmowałam się "nicnierobieniem". Wobec tego marzy mi się, żeby ktoś wymyślił zawody w leniuchowaniu. Zgłosiłabym się natychmiast, może nawet zajęłabym jakieś wysokie miejsce? Bardzo bym się przyłożyła do tego, może nawet mogłabym brać udział w mistrzostwach świata?
Mogłabym dla Polski przywieźć złoty medal! Jaka to wspaniała dyscyplina mogłaby to być. No i wreszcie uprawiałabym jakąś dyscyplinę. Ciekawe tylko czy nie zdyskwalifikowaliby mnie gdybym chciała czytać książkę. Czytanie jednak to czynność, więc pewnie tak. Jak w ogóle takie zawody powinny wyglądać? Może powinny być jakieś kategorie: leżenie w hamaku, spanie na czas. Strasznie ubogo wygląda moja znajomość leniuchowania, bo nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Pewnie z lenistwa, widocznie już mi się włączył ten syndrom. Piszesz i masz.
Wybieram więc chyba leżenie w hamaku. Wybrałam i pomyślałam sobie natychmiast, że takie leżenie musiałaby oceniać jakaś komisja. Koszmar chyba, patrzyliby czy ktoś mniej się rusza, czy zrywa z krzykiem do pracy po wielogodzinnym leżeniu. Jak tak, to nie przeszłabym nawet eliminacji do tych zawodów. Wiecie jak to jest, gdy nie wolno nam ziewnąć natychmiast chcemy ziewać, gdy nie wolno się ruszać wszystkie mięśnie aż chodzą. No i to napięcie - wypoczywanie na czas to żadna przyjemność. Właściwie to nie mam czego żałować, że nie oddawałam się bezczynności. Jak powiedział Valeriu Butulescu - rumuński poeta i dramatopisarz - "Lenistwo musi być bardzo męczące. Leń wypoczywa najdłużej". Ja strasznie nie lubię się męczyć.
Mogłabym dla Polski przywieźć złoty medal! Jaka to wspaniała dyscyplina mogłaby to być. No i wreszcie uprawiałabym jakąś dyscyplinę. Ciekawe tylko czy nie zdyskwalifikowaliby mnie gdybym chciała czytać książkę. Czytanie jednak to czynność, więc pewnie tak. Jak w ogóle takie zawody powinny wyglądać? Może powinny być jakieś kategorie: leżenie w hamaku, spanie na czas. Strasznie ubogo wygląda moja znajomość leniuchowania, bo nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Pewnie z lenistwa, widocznie już mi się włączył ten syndrom. Piszesz i masz.
Wybieram więc chyba leżenie w hamaku. Wybrałam i pomyślałam sobie natychmiast, że takie leżenie musiałaby oceniać jakaś komisja. Koszmar chyba, patrzyliby czy ktoś mniej się rusza, czy zrywa z krzykiem do pracy po wielogodzinnym leżeniu. Jak tak, to nie przeszłabym nawet eliminacji do tych zawodów. Wiecie jak to jest, gdy nie wolno nam ziewnąć natychmiast chcemy ziewać, gdy nie wolno się ruszać wszystkie mięśnie aż chodzą. No i to napięcie - wypoczywanie na czas to żadna przyjemność. Właściwie to nie mam czego żałować, że nie oddawałam się bezczynności. Jak powiedział Valeriu Butulescu - rumuński poeta i dramatopisarz - "Lenistwo musi być bardzo męczące. Leń wypoczywa najdłużej". Ja strasznie nie lubię się męczyć.
Wakacje dopiero na półmetku, na pewno znajdę jeszcze czas na wypoczynek, są na szczęście weekendy. Najważniejsze, żeby nie był to wypoczynek na siłę, żeby bez pośpiechu robić to co się lubi. Dla własnej przyjemności i korzyści. Gdy ty się zatrzymasz na trochę - świat wcale nie stanie w miejscu.
Beata Lenartowicz
Beata Lenartowicz
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez