Stanowisko urzędu i policji w sprawie dzikich kąpielisk w mieście [WRACAMY DO TEMATU]

2018-06-15 13:05:42(ost. akt: 2018-06-15 13:38:25)
Widok z przystani Skarbek na pływających na środku akwenu

Widok z przystani Skarbek na pływających na środku akwenu

Autor zdjęcia: Czytelniczka

Wracamy do tematu sprzed kilku dni, dotyczącego kolizji pomiędzy osobami pływającymi wpław na środku jeziora a żaglówkami i skuterami. Temat zgłoszony został przez Czytelniczkę, która była świadkiem niebezpiecznych sytuacji na wodzie przy plaży Skarbek w Iławie.
Przypomnijmy, czego dotyczył spór:
INTERWENCJA CZYTELNICZKI W SPRAWIE PŁYWAJĄCYCH WPŁAW PRZY ŻAGLÓWKACH I SKUTERACH
Co w temacie kąpieli w miejscach niestrzeżonych mówią przepisy?
Okazuje się, że jeżeli jest miejsce, przy którym nie ma tablicy informacyjnej z zakazem kąpieli, to można się kąpać. To po pierwsze. Po drugie, Urząd Miasta (Gmina, na którym terenie znajduje się kąpielisko) jest zobowiązany oznaczyć miejsca niebezpieczne. Może po prostu zakazać kąpieli profilaktycznie. Jeżeli mimo znaków, ludzie i tak się kąpią, wtedy może zadziałać na przykład policja, nakazując zapłatę mandatu. Jeśli znaku nie ma, to policja ma związane ręce, a kąpiący wchodzą do wody na własną odpowiedzialność.

W sprawie dzikiego kąpieliska zwanego wśród iławian jako Skarbek, zwróciliśmy się do Anny Wanic, kierownika Wydziału Bieżącego Utrzymania w Urzędzie Miasta Iława.
— Odpowiadając na Pani pytania dotyczące „dzikiej plaży” przy „Skarbku” informuję, że właściwym miejscem do kąpieli są kąpieliska strzeżone oraz odpowiednio oznakowane. Na terenie naszego miasta mamy dwa kąpieliska, gdzie nad bezpieczeństwem osób kąpiących się czuwają ratownicy WOPR. W pozostałych miejscach, w których wejście do wody jest możliwe ze względu na ukształtowanie brzegu, kąpiel jest niebezpieczna i odbywa się na własne ryzyko. Znak „zakaz kąpieli” przy „Skarbku” był wielokrotnie ustawiany, ale zawsze był niszczony przez nieznanych sprawców - poinformowała Anna Wanic.

Jeśli chodzi o wypływanie wpław na środek jeziora, tu sytuacja wygląda jeszcze inaczej. Jeśli na akwenie jest szlak wodny, to zgodnie z ustawą o Ruchu Śródlądowym, muszą być na wodzie bojki w odpowiednim kształcie, kolorze i rozmiarze, które ten szlak określają. Taki szlak wodny na Jezioraku jest, ale nie jest odpowiednio oznaczony. Zajmuje się tym Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej z siedzibą w Gdańsku, do którego już zwróciliśmy się z pytaniami w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź.

O sprawie rozmawialiśmy także z rzeczniczką iławskiej policji Joanną Kwiatkowską.
— WOPR Iława nie miał w ostatnich tygodniach zgłoszeń dotyczących niebezpiecznych sytuacji z udziałem pływających wpław, którzy znajdowali się na szlaku wodnym - poinformowała Joanna Kwiatkowska, oficer prasowa KPP Iława. — Wszystkie takie sytuacje należy niezwłocznie zgłaszać policji. Dwa lata temu było takie zgłoszenie, kiedy młoda kobieta będąc na środku jeziora nurkowała. Znad wody wystawała tylko rurka do nurkowania. Zauważył to żeglarz i zgłosił policji. Dziewczyna została ukarana mandatem i pouczona. Oczywiście wzmożymy kontrole w miejscach najbardziej niebezpiecznych, takich jak to przy Skarbku. Czekamy także na reakcję ze strony społeczeństwa.

m.rogatty@gazetaolsztynska.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5