Wychodzi na to, że w regionie najlepszy był Jeziorak [PODSUMOWUJEMY II LIGĘ]

2018-05-08 18:28:36(ost. akt: 2018-05-08 18:47:28)
Przy piłce Krystian Maćkowski (tu jeszcze w barwach Jezioraka, podczas meczu ze Szczypiorniakiem), który w trakcie sezonu przeszedł do I-ligowego MKS-u Grudziądz

Przy piłce Krystian Maćkowski (tu jeszcze w barwach Jezioraka, podczas meczu ze Szczypiorniakiem), który w trakcie sezonu przeszedł do I-ligowego MKS-u Grudziądz

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

PIŁKA RĘCZNA\\ We właśnie zakończonym sezonie II ligi reprezentowały nas trzy drużyny. Na najwyższej pozycji rozgrywki zakończył Jeziorak Iława, Szczypiorniak Olsztyn zachował status quo z poprzedniego sezonu, a MOSiR Kętrzyn, mimo zajęcia ostatniego miejsca, i tak nie spadnie.
Dla porównania: w sezonie 2016/17 w II lidze, której rozgrywki nadzoruje Pomorski Związek Piłki Ręcznej, mieliśmy dwie ekipy. To Szczypiorniak Olsztyn, który podobnie jak w tych rozgrywek w klasyfikacji końcowej był siódmy, oraz Orkan Ostróda.
Drużyna z Ostródy mimo przegranych baraży dostała się nawet do wyższej klasy (I ligę rozszerzono), jednak na miesiąc przed nowym sezonem zespół totalnie się posypał. Na rynku transferowym było więc do zagospodarowania kilku naprawdę wartościowych graczy, z czego skrzętnie skorzystał m.in. beniaminek II ligi z Iławy.

"Malin" się zastanawia
Do Jezioraka przeszli najpierw Szymon Wierzbicki, Marcin Zagrajek, a zdecydowanie największymi wzmocnieniami był transfer kapitalnego bramkarza Marcina Proroka, który od razu rozkochał w sobie iławską publikę, oraz powrót do klubu wychowanka, Macieja Malinowskiego, który wywalczył koronę króla strzelców tego sezonu! Popularny "Malin" rzucił aż 140 bramek, a w dalszej części sezonu pomagali mu następni koledzy z Orkana, którzy już w trakcie ligi zaczęli reprezentować barwy Jezioraka.

Bartosz Idzikowski czy Krystian Maćkowski momentalnie stali się jednymi z najważniejszych postaci w zespole. Grali na tyle dobrze, że obaj doczekali się szybkich transferów do kolejnych klubów, ale już I-ligowych (Idzikowski grał w Warmii Olsztyn, a Maćkowski w MKS-ie Grudziądz).
Wyrwa została szybko wypełniona kolejnymi zawodnikami: do Jezioraka tym razem siły nadeszły nie ze wschodu, a z zachodu, bo z Kwidzyna przybyli m.in. Damian Przysowa, Kornel Bonczkowski, Paweł Rynk. Łącznie w Jezioraku w sezonie 17/18 zagrało aż 30 zawodników.
— W trakcie sezonu zdarzyła nam się seria pięciu porażek z rzędu. Działo się to w momencie, gdy Bartek Idzikowski i Krystian Maćkowski przeszli do nowych drużyn, a zawodnicy, którzy przybyli do nas, dopiero zgrywali się z resztą ekipy — mówi Grzegorz Baliński, grający trener Jezioraka, któremu na ławce rezerwowych pomagał doświadczony szkoleniowiec Marek Woronowicz (także Kwidzyn).

Plany iławskiego zespołu na przyszły sezon w II lidze uzależnione są, jak to zwykle bywa, od pieniędzy. — Jeśli utrzymamy budżet na podobnym poziomie, to będziemy musieli zadowolić się ewentualnie walką o pozycję w środku tabeli, czyli podobnie jak w tych rozgrywkach. Natomiast jeśli znajdzie się więcej kasy, to będziemy z zarządem naszej sekcji myśleli o wyższych celach — mówi Baliński.

A Maciej Malinowski pewnie i chciałby zostać w Jezioraku, ale już pojawiają się pierwsze oferty przejścia do silniejszych klubów. — Na razie spokojnie czekam na rozwój wydarzeń, między innymi tych związanych z moją pracą — mówi król strzelców II ligi.

W Szczypiorniaku najważniejsza
jest teraz młodzież

Choć miejsce w tabeli jest identyczne jak przed rokiem, to jednak prezes Konstanty Targoński absolutnie nie stawiałby znaku równości pomiędzy sezonem tym, a poprzednim.
— Przede wszystkim trzeba pamiętać, że przed sezonem nasi najbardziej doświadczeni zawodnicy przeszli do I-ligowej Warmii Olsztyn. Do tego I liga została powiększona, a w II lidze poziom sportowy był niższy niż w poprzednich rozgrywkach — ocenia prezes Szczypiorniaka.

Targoński podkreśla, że w klubie z Olsztyna stawia się teraz przede wszystkim na szkolenie młodzieży.
— Ten sezon w II lidze potraktowaliśmy jako czas na ogranie naszej młodzieży z drużyny juniorów. Nie liczy się więc tak bardzo wynik, czyli to siódme miejsce w tabeli. Bardziej zależało nam na złapaniu doświadczenia i zgrania, co przynosi efekty w rozgrywkach o mistrzostwo Polski juniorów młodszych — zauważa Targoński.
Wyjaśniamy: na mecze do seniorskiej ekipy oprócz juniorów powoływani byli też najlepsi zawodnicy zespołu juniorów młodszych, który właśnie awansował do półfinałów mistrzostw Polski swojej kategorii wiekowej. Turniej zostanie rozegrany w najbliższy weekend w Kielcach, zagrają w nim jeszcze trzy inne ekipy, a awans do finału MP wywalczą dwie najlepsze drużyny tych rozgrywek oraz podobnego turnieju w Łodzi.

— Oczywiście zgłaszamy drużynę do nowego sezonu II ligi, jednak jeszcze bardziej niż na wynik będziemy stawiali na szkolenie młodych poprzez grę ze starszymi przeciwnikami. Prawdopodobnie w kadrze nie będziemy mieli zawodników w wieku seniora — planuje już prezes olsztyńskiego klubu, dla którego najwięcej bramek w sezonie 2017/18 (90) rzucił Grzegorz Kozłowski.

Trener Tyszka jeszcze
by raz spróbował

Ostatnie miejsce w tabeli i tyko dziewięć punktów na koncie. Na pewno nie tego spodziewała się drużyna MOSiR-u Kętrzyn po tym sezonie, która podobnie jak Jeziorak jest beniaminkiem w II lidze.
— Szczerze mówiąc, to na początku sezonu myślałem, że najwyżej cztery drużyny sprawią nam jakieś większe problemy. Mam tu na myśli m.in. SMS II Gdańsk czy Sambor Tczew. Rzeczywistość okazała się jednak dużo bardziej brutalna — mówi Cezary Tyszka, trener zespołu z Kętrzyna.

— Bardzo ważnym ale też negatywnym momentem była dla nas kontuzja mięśni pleców, której doznał nasz najlepszy snajper Dominik Pałasz. W drugiej rundzie praktycznie nie grał, jeśli wchodził, to tylko na kilka minut — dodaje szkoleniowiec. Jak ważny jest Pałasz dla drużyny świadczy fakt, że rzucił łącznie 94 bramki w 14 meczach, a przecież zdecydowaną większość z nich zdobył tylko w pierwszej rundzie.

Kadra MOSiR-u to mieszanka, w której większość stanowi młodzież, do tego jest kilku seniorów, którzy przyszli do drużyny w trakcie rozgrywek. W II rundzie kętrzynianie mogli zdobyć dużo więcej punktów, jednak (pomijając mecz ze Szczypiorniakiem) brakowało postawienia kropki nad "i". Trener Tyszka zawsze podkreślał, że nie może być inaczej, skoro w kadrze meczowej ludzi zawsze jest jak na lekarstwo, a na treningach jeszcze mniej.
— Przeważnie na zajęciach miałem sześciu, siedmiu zawodników. Mogę już chyba napisać podręcznik, jak przeprowadzać treningi przy tak małej ilości graczy — półżartem, półserio mówi szkoleniowiec, którego ekipa potrafiła jednak napsuć krwi nawet najlepszej drużynie w lidze. — W meczu z SMS-em II Gdańsk w 18 minucie prowadziliśmy, a trener naszych rywali nie mógł uwierzyć, jaki mamy potencjał. Dlatego też szkoda byłoby zaprzepaścić te doświadczenia, które zyskaliśmy w debiutanckim sezonie i nie przystąpić do nowych rozgrywek — dodaje Tyszka.

No właśnie: MOSiR, pomimo tego, że zajął ostatnie miejsce w tabeli, z ligi nie spadnie (w gronie II-ligowców panuje niedobór, liga ma liczyć 12 drużyn). Pytanie tylko, czy w Kętrzynie będzie kim grać w nowych rozgrywkach?
— Jesteśmy czarną plamą na mapie regionu jeśli chodzi o piłkę ręczną, w naszej najbliższej okolicy nie ma ośrodków, z których moglibyśmy pozyskiwać zawodników, ale też nie mamy czym za bardzo do siebie przyciągnąć i przekonać. Ja bym jednak spróbował jeszcze raz, pozbierał ekipę i wystartował w sezonie 2018/19 — planuje trener MOSiR-u, któremu tego właśnie życzymy.

TABELA KOŃCOWA

1.SMS II57710:456

2.Sambor51646:489

3.Brodnica42573:518

4.Tytani42601:501

5.Gryfino41606:538

6.Jeziorak27551:555

7.Szczypiorniak19481:553

8.Borowiak16490:580

9.AZS UKW14550:637

10.AZS UMK12500:663

11.MOSiR9448:666


Najskuteczniejsi zawodnicy:
Maciej Malinowski (Jeziorak) – 140 bramek (w 19 meczach)
Maciej Jezierski (Gryfino) – 129 (18)
Michał Scisłowicz (SMS II) – 127 (16)
Paweł Jakubowski (Borowiak) – 121 (20)
Paweł Laszkiewicz (AZS UMK) – 109 (19)

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5