Szok! Dla Łukasza Sółkowskiego zebrano ponad 53 tysiące złotych! [ZDJĘCIA]

Podczas imprez zorganizowanych w ramach akcji charytatywnej zebrano dokładnie 53.692,29 zł. Zdecydowanie największą część tej kwoty — 46.122,29 zł — przekazali ludzie dobrego serca, którzy w niedzielę zebrali się w hali widowiskowo-sportowej przy ul. Niepodległości. Niejeden łapał się za głowę, gdy słyszał ile można dać np. za koszulkę piłkarza, drzwi wejściowe do domu czy rękawice Joanny Jędrzejczyk (nie sposób wymienić wszystkich pamiątek, gadżetów sportowych i przedmiotów, które zostały sprzedane podczas turnieju charytatywnego).

Wczoraj na naszym portalu zamieściliśmy podziękowania od Łukasza Sółkowskiego, który był wyraźnie wzruszony całą akcją. Rodzina, koleżanki i koledzy z pracy, przyjaciele i znajomi ale też zupełnie obcy ludzie postanowili pomóc choremu na nowotwór mózgu ratownikowi medycznemu i zebrali dużą część sumy potrzebnej na zakup leków, dzięki którym prawdopodobnie nie nastąpi nawrót choroby. Jest na to duża szansa. A wszyscy zebrani w hali podkreślali, że po prostu pomagają dobremu człowiekowi.

Tomasz Zakierski i Tomasz Sławiński, organizatorzy akcji, chcieli za naszym pośrednictwem podziękować za pomoc.
— Chcielibyśmy bardzo serdecznie w swoim imieniu podziękować wszystkim, którzy włączyli się w przygotowania tego przedsięwzięcia. Nie sposób wszystkich wymienić a nie chcielibyśmy kogoś pominąć. Przy organizacji całego happeningu pracowało morze ludzi i im wszystkim razem i każdemu z osobna serdecznie dziękujemy. Dziękujemy też ludziom, którzy byli z nami przez te dwa dni i tak licznie przybyli na koncert, halę miejską czy też strzelnicę. To Oni przecież otworzyli swoje portfele i pokazali nam, że los chorego i potrzebującego pomocy człowieka nie jest im obcy. Korzystając z okazji w imieniu swoim ale też naszych przyjaciół, kolegów i znajomych chcielibyśmy życzyć Łukaszowi szybkiego powrotu do zdrowia aby mógł w dalszym ciągu realizować się zawodowo, bo ratowanie życia i zdrowia ludzkiego — jak sam Łukasz mówi — jest jego pasją.
—Wracaj do nas Łukasz! Czekamy na Ciebie! — dodaje Sławiński.