Biała wstążka to sprzeciw wobec przemocy, której nie brakuje w naszych domach [WYWIAD]

2017-12-09 12:00:00(ost. akt: 2017-12-07 13:27:47)
Jolanta Rynkowska, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Iławie

Jolanta Rynkowska, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Iławie

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

— To kampania bardzo potrzebna naszemu społeczeństwu. Z przemocą stosowaną wobec kobiet mamy do czynienia bardzo często. Wiele z nich nie wie, jak sobie z tym rodzinnym dramatem poradzić — mówi Jolanta Rynkowska, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Iławie.
W całym kraju ruszyła kampania pt. "Biała Wstążka", która traktuje o przemocy wobec kobiet i dziewcząt. Powiat iławski i miasto Iława także przygotowały się do jej realizacji. W sobotę (2 grudnia) w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie oraz w Ośrodku Psychoedukacji, Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Uzależnień miały miejsce dyżury, podczas których osoby będące ofiarami przemocy mogły otrzymać pomoc i wsparcie.
••• Spotkaliśmy się z Jolantą Rynkowską, dyrektor PCPR w Iławie, aby porozmawiać o zamyśle akcji oraz o jego dotychczasowych efektach.

— Skąd się w ogóle wziął motyw białej wstążki?
— Pochodzi on z Kanady, gdzie już kilka dobrych lat temu symbol białej wstążki oznaczał sprzeciw wobec przemocy stosowanej w stosunku do kobiet i młodych dziewczyn. Białą wstążkę noszą też mężczyźni, którzy nie tylko nie stosują przemocy wobec kobiet, ale także wyraźnie się jej sprzeciwiają.

— W poprzednią sobotę można było w waszym centrum uzyskać porady i pomoc. Ile kobiet będących ofiarami zgłosiło się na dyżur?
— Osobą odpowiedzialną za przeprowadzenie tych dyżurów w PCPR Iława jest Anna Kilanowska, pracownik socjalny zajmujący się problematyką przemocy w rodzinie. W sobotę, oprócz pani Anny, było jeszcze kilku pracowników PCPR. Zgłosiło się do nas pięć pań, które znalazły wcześniej informacje o tego typu kampanii. Może nie były to w stu procentach przypadki, o których mówi sam zamysł akcji, jednak im także udzieliliśmy stosownej pomocy. Musimy mieć świadomość, że kampania ma przede wszystkim promować normalne, pozbawione jakiejkolwiek agresji zachowanie w gronie najbliższego otoczenia i jak w przypadku każdej akcji promocyjnej, ciężko dokładnie ocenić i policzyć jej efekty, tym bardziej, że rozpoczęła się niedawno. W Białej Wstążce chodzi przede wszystkim o naświetlenie problemu przemocy i próbę pomocy jej ofiarom.

— Domyślam się, że nie tylko w sobotę 2 grudnia do PCPR przychodzą ofiary. Z jakimi problemami związanymi z przemocą zgłaszają się do was mieszkańcy powiatu iławskiego?
— Są to przypadki dotyczące bardzo szeroko pojętej agresji, przemocy stosowanej w rodzinie i nie tylko, na przykład w stosunku do dzieci. Oddzielną grupę stanowią niejako rodzice, którzy już nie chcą dalej stosować przemocy w stosunku do swoich dzieci, na przykład w formie bicia, ale też nie potrafią znaleźć innej drogi do wychowania potomka. Zgłaszają się do nas z nadzieją na pomoc, której im udzielamy. Takich przypadków jest naprawdę dużo, bo też przemocy w rodzinach jest dużo. Poza tym w PCPR prowadzone są zajęcia korekcyjno-edukacyjne dla mężczyzn, którzy stosują niestety przemoc wobec najbliższych. Uczęszcza na nie m.in. kilku osadzonych z zakładu karnego w Iławie. To nie są zajęcia przymusowe, choć oczywiście w niejednym przypadku dany sprawca przemocy trafia do nas po uprzedniej rozmowie wychowawczej z kuratorem sądowym. Ponadto na terenie czterech gmin [miasto Iława, gmina Iława, Susz i Zalewo — przyp. red.] prowadzony jest również projekt „Przystań dla rodziny” przez stowarzyszenie Przystań, gdzie uczestnikami są także osoby doświadczające przemocy, uzależnień, bezradności w sprawach opiekuńczo-wychowawczych. Przez cały rok pracuje też w PCPR pedagog oraz psycholodzy, żeby na bieżąco pomagać osobom, rodzinom w trudnościach.

— Słuchając tych informacji, można tylko potwierdzić słuszność przeprowadzania kampanii.
— Oczywiście, Biała Wstążka jest pomysłem bardzo dobrym i potrzebnym. Z przemocą stosowaną wobec kobiet mamy do czynienia bardzo często. Wiele z nich nie wie, jak sobie z tym rodzinnym dramatem poradzić. Dlatego trzeba przypominać, że są instytucje, organizacje, które pomagają w takich przypadkach, zarówno ofiarom, jak i sprawcom, którzy w końcu chcą zmienić swoje postępowanie i nie załatwiać swoich problemów przy pomocy okazywanej w różny sposób agresji.

Rozmawiał Mateusz Partyga
m.partyga@gazetaolsztynska.pl


Policyjne statystyki
Mówi Joanna Kwiatkowska, rzeczniczka prasowa iławskiej policji:
— Do 30 listopada tego roku na terenie powiatu iławskiego zostało założonych aż 239. tzw. Niebieskich Kart, ofiarami przemocy padło aż 245. kobiet. Z roku na rok statystyki te rosną, jednak nie świadczy to o ilości rzeczywistych przypadków przemocy, tylko o tym, że świadomość społeczeństwa jest coraz większa. Ludzie przestają się powoli bać i wstydzić i zaczynają zgłaszać nam takie przypadki. To dobrze, bo bardzo często jest tak, że ofiarom przemocy które nie znajdują w sobie sił na walkę, pomagają najbliżsi: sąsiedzi czy osoby z rodziny. Trzeba tu zaznaczyć, że takimi ofiarami są nie tylko kobiety, ale także mężczyźni, nad którymi w sposób fizyczny i psychiczny znęcają się kobiety oraz rodzice, nad którymi znęcają się ich dzieci.


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5