Jeziorak ambitnie walczył z Samborem, ale punktu nie zdobył. Zabrakło niewiele
2017-10-28 17:30:08(ost. akt: 2017-10-28 19:45:43)
Bez punktu, ale z dużymi nadziejami na dobrą grę w kolejnych meczach pozostała po dzisiejszym meczu II ligi drużyna piłki ręcznej z Iławy. W Suszu Sambor Tczew był mocniejszy, ale niewiele, a iławianie mają świadomość, że mogli postarać się o niespodziankę.
Jeziorak Iława – Sambor Tczew 35:37 (16:19)
JEZIORAK: Dudek, Kapciński - Malinowski, Kosopud, Jarząb, Zawłocki, Baliński, Gostrowski, Miklewski, Lewalski, Szymaniak, Mkrtchyan, Idzikowski, Minder, Wierzbicki, Zagrajek
JEZIORAK: Dudek, Kapciński - Malinowski, Kosopud, Jarząb, Zawłocki, Baliński, Gostrowski, Miklewski, Lewalski, Szymaniak, Mkrtchyan, Idzikowski, Minder, Wierzbicki, Zagrajek
Beniaminek II ligi z Iławy ma na swym koncie na razie tylko cztery punkty, jednak sporo wyżej notowanym rywalom, a takich miał kilku na początku sezonu, napsuł dużo krwi. Także drużynie Sambora, która nie okazała się aż tak silna jak się na to zanosiło.
Iławianie ani razu w tym spotkanie nie prowadzili, jednak kilkakrotnie zbliżali się na dwie, trzy bramki do rywali, co powodowało sporą nerwowość w szeregach czołowej drużyny ligi oraz na jej ławce trenerskiej. Zabrakło pewnie doświadczenia, bo iławianie – za wyjątkiem kilku doświadczonych zawodników, jak choćby Macieja Malinowskiego czy Bartosza Idzikowskiego – jeszcze się tej II ligi uczą. Potrzeba pewnie kilku podobnych spotkań, pełnych walki i dobrych pomysłów na akcje ofensywne, aby zebrać bezcenne doświadczenie i otrzaskać się z nową rzeczywistością.
Szczypiorniści Jezioraka są wkurzeni dzisiejszą porażką, co akurat bardzo dobrze o nich świadczy. Przed meczem wydawało się, że Sambor przyjechał do Susza (iławianie nie mogą grać u siebie, hala miejska wciąż jest w remoncie) po pewne trzy punkty.
- Każdy z nas ma jednak świadomość, że gdyby dał z siebie dziś trochę więcej, to naprawdę można było ugrać dobry wynik – mówi Grzegorz Baliński, grający trener zespołu z Iławy.
- Każdy z nas ma jednak świadomość, że gdyby dał z siebie dziś trochę więcej, to naprawdę można było ugrać dobry wynik – mówi Grzegorz Baliński, grający trener zespołu z Iławy.
To fakt: kilka akcji można było finalizować skuteczniej, a do tego dochodzi nie za wysoka skuteczność interwencji bramkarzy. Zryw, jakiego Jeziorak dokonał w końcówce pierwszej połowy i na sam koniec meczu pokazał jednak, że ten beniaminek może naprawdę urywać punkty silniejszym, a z pokonaniem niżej notowanych w tabeli – przy odpowiedniej koncentracji i pełnym składzie – nie powinno być problemu.
W 7. kolejce Jeziorak pauzuje.
***
Dziś grał także kolejny reprezentant naszego województwa w II lidze, Szczypiorniak Olsztyn.
***
Dziś grał także kolejny reprezentant naszego województwa w II lidze, Szczypiorniak Olsztyn.
Szczypiorniak Olsztyn — Tytani Wejherowo 21:26 (10:11)
SZCZYPIORNIAK: Dudek, Ałaj, Bieluch - Ostrówka 7, Deptuła 6, Kozłowski 5, Buluk 1, Malina 1, Graczyk 1, Jurewicz, Kowalski, Pedynkowski, Jastrzębski, Cudzewicz, Domian, Brozda,
SZCZYPIORNIAK: Dudek, Ałaj, Bieluch - Ostrówka 7, Deptuła 6, Kozłowski 5, Buluk 1, Malina 1, Graczyk 1, Jurewicz, Kowalski, Pedynkowski, Jastrzębski, Cudzewicz, Domian, Brozda,
Tytani to ligowa czołówka, jednak olsztynianie potrafili znaleźć sposób na skuteczną grę. Szkoda, że tylko w początkowej fazie meczu.
- Zaczęliśmy bardzo dobrze, w pierwszej fazie spotkania kontrolowaliśmy jego przebieg i wyszliśmy nawet na pięciobramkową przewagę – mówi Krzysztof Maciejewski, trener Szczypiorniaka.
- Później jednak zaczęliśmy popełniać błędy, gra w ataku mocno się zacięła, a rywale zaczęli gonić wynik. Skutecznie, bo na przerwę schodziliśmy już ze stratą jednego gola – dodaje szkoleniowiec. Po zmianie stron drużyna z Olsztyna dzielnie walczyła, jednak znów w tym sezonie gospodarzom zdarzyła się seria błędów i ostatecznie ulegli różnicą pięciu bramek.
- Zaczęliśmy bardzo dobrze, w pierwszej fazie spotkania kontrolowaliśmy jego przebieg i wyszliśmy nawet na pięciobramkową przewagę – mówi Krzysztof Maciejewski, trener Szczypiorniaka.
- Później jednak zaczęliśmy popełniać błędy, gra w ataku mocno się zacięła, a rywale zaczęli gonić wynik. Skutecznie, bo na przerwę schodziliśmy już ze stratą jednego gola – dodaje szkoleniowiec. Po zmianie stron drużyna z Olsztyna dzielnie walczyła, jednak znów w tym sezonie gospodarzom zdarzyła się seria błędów i ostatecznie ulegli różnicą pięciu bramek.
W 7. kolejce zespół trenera Maciejewskiego wybiera się do Tczewa na mecz z Samborem.
Inne mecze 6. kolejki:
AZS UMK Toruń — KPR Energetyk Gryfino 27:28 (14:10)
SMS II Gdańsk — Borowiak Czersk 43:20 (24:12)
AZS UMK Toruń — KPR Energetyk Gryfino 27:28 (14:10)
SMS II Gdańsk — Borowiak Czersk 43:20 (24:12)
Niedziela, 29 października
MKS Brodnica — AZS UKW Bydgoszcz
W tej kolejce pauzuje MOSiR Kętrzyn
MKS Brodnica — AZS UKW Bydgoszcz
W tej kolejce pauzuje MOSiR Kętrzyn
zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez