Na wózek możesz usiąść z powodu choroby czy wypadku. Jest fundacja, która pomaga

2017-10-10 16:57:54(ost. akt: 2017-10-10 17:21:34)
Barbara Bukowska jest pełnomocnikiem biura regionalnego Fundacji Aktywnej Rehabilitacji w Iławie

Barbara Bukowska jest pełnomocnikiem biura regionalnego Fundacji Aktywnej Rehabilitacji w Iławie

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Na wózek można usiąść w różnych okolicznościach - z powodu choroby, czy wypadku. Fundacja pomaga zorganizować życie od nowa. Rozmowa z Barbarą Bukowską, pełnomocnikiem regionalnym biura regionalnego Fundacji Aktywnej Rehabilitacji w Iławie, działającym na terenie całego województwa warmińsko-mazurskiego.
Jest Pani bardzo aktywną działaczką, osobą niezwykle dynamiczną, mimo pewnych uwarunkowań, które innym ludziom mogłyby znacznie przeszkadzać. Co powoduje, że radzi sobie Pani tak doskonale w życiu społecznym?
— Myślę, że jest to bardzo złożony proces. Nie można powiedzieć, że jedna rzecz spowodowała, że nagle to się zdarzyło. Na pewno dużą rolę w tym wszystkim odegrali moi rodzice, którzy mnie w tym wszystkim wspierali i wypchnęli do przodu. Nie ukrywajmy, były wtedy lata 70./80, był to okres gdy szkoły nie były dostosowane do potrzeb uczniów niepełnosprawnych. Byłam wówczas zmuszona taką ogólną sytuacją, skończyć edukacje w miejscach, które były połączone z rehabilitacją. Proces leczniczy był oczywiście również bardzo ważny, co spowodowało, że byłam bardzo dużo poza domem. Właśnie ten fakt spowodował, ze musiałam się zmobilizować, aby być osobą bardziej samodzielną. A co za tym idzie, kolejne osoby jakie spotykałam na swojej drodze życia, były zawsze tymi osobami które pchały mnie jeszcze dalej, aby zobaczyć no nie wiem, choćby to kino, teatr, aby móc rozwijać swoje własne zainteresowania. Wzbudziło to na pewno moją ciekawość świata, ruszyło mnie do działania.

Ale to zapewne nie tylko ciekawość świata, a pewne umiejętności, które Pani posiada, umiejętności przezwyciężenia własnych ograniczeń? Wiele osób nie było by w stanie, bez tego co Pani ma w sobie tak działać na niwie społecznej. Zawiaduje Pani dzisiaj fundacją obejmującą swoim działaniem całe województwo warmińsko-mazurskie.
— Zaufano mi bardzo mocno, powierzono mi bardzo ważne stanowisko. Przyglądając się sobie to naprawdę sama nie wiem co takiego mam w sobie. Nigdy nie traktowałam siebie pod tym kątem: „Wózek! O Boże i co teraz?” Ja podchodzę do wózka, jak do narzędzia dzięki któremu mogę się poruszać, ze dzięki niemu mogę bywać wśród ludzi, pozwala mi się przemieszczać. I to też jest bardzo ważne. Ważny jest też fakt, że im więcej się przebywa z innymi ludźmi, tym bardziej zwiększa się komunikatywność ‘wózkowicza’, zmniejszają się pewne opory w nawiązywaniu kontaktów. Nie boję się prosić o pomoc, jeżeli np. są schody, nie ma tych wewnętrznych oporów. Każdy z nas jest inny. Sama też nie mogę powiedzieć, że lubię swój wózek, bo była by to nieprawda, ale wózek jest narzędziem, tak samo jak samochód, który jeszcze szerzej powiększył moje możliwości przemieszczania się, jestem bardziej mobilna, co wpłynęło również na zmianę pracy. Od 2010 roku jestem przedstawicielem regionalnym FAR-u, którego biuro mieści się w Iławie.
Wiem z doświadczenia, że zupełnie inaczej jest, gdy osoba jest osobą niepełnosprawną od urodzenia, tak jak w moim przypadku. Inaczej jest gdy jest osoba niepełnosprawna w rodzinie i zakłada się tzw. ‘klosz’ nad nią, wyręcza się ją w wielu czynnościach chcąc wynagrodzić jej jakby fakt, że jest osobą z niepełnosprawnością. Inna jest też sytuacja, gdy niepełnosprawność dosięga nas znienacka. O wiele trudniej jest się dostosować osobie pełnosprawnej do nowej sytuacji, do bycia osobą zależną. Można usiąść na wózek w różnych okolicznościach, czy to z powodu choroby, czy wypadku. Zmienia to zupełnie życie takiej osoby, ale też i jej otoczenia. Bliscy mają często poczucie bezradności, jak to teraz ugryźć, gdzie się udać, do kogo zwrócić?


Iławskie biuro Fundacji Aktywnej Rehabilitacji jest oddziałem regionalnym Fundacji Aktywnej Rehabilitacji z siedzibą w Warszawie, początki fundacji sięgają 1988 r. Proszę opowiedzieć naszym czytelnikom w ogólnym zarysie czym zajmuje się Fundusz Aktywnej Rehabilitacji?
— Fundacja Aktywnej Rehabilitacji Biuro Regionalne w Iławie to fundacja działająca na terenie całego województwa warmińsko-mazurskiego, wspierająca rozwój osób niepełnosprawnych. FAR prowadzi kompleksowy program aktywizacji społecznej i zawodowej osób z trwałymi uszkodzeniami rdzenia kręgowego poruszających się na wózkach inwalidzkich. Jest organizacją pozarządową powstałą z inicjatywy wózkowiczów dla wózkowiczów - a więc doskonale rozumiejącą ich potrzeby i możliwości. W naszym kraju wypadkom powodującym uszkodzenie rdzenia kręgowego ulegają 3-4 osoby dziennie. Najczęściej są to ludzie młodzi, mają od 15 do 30 lat. Trudno im wyobrazić sobie dalsze życie na wózku inwalidzkim. W szpitalu, po wypadku osoba z ciężkim uszkodzeniem rdzenia kręgowego znajduje się pod stałą opieką personelu. Po powrocie do domu nie potrafi wykonać samodzielnie najprostszych codziennych czynności. Rodzina jest bezradna. Jeśli jest w stanie, zatrudnia pielęgniarkę, ale to nie rozwiązuje problemu. Osoba z trwałym uszkodzeniem rdzenia kręgowego nie potrzebuje stałej opieki do końca życia i zwolnienia z jakichkolwiek obowiązków. Potrzebuje umiejętności, które pozwolą jej odzyskać samodzielność, poczucie własnej wartości oraz miejsce w społeczeństwie. Tu właśnie wkracza Fundacja Aktywnej Rehabilitacji. Uczy ludzi z uszkodzeniem rdzenia kręgowego, jak poruszając się na wózku prowadzić normalne życie, realizować marzenia i osiągać cele, do których dążyli przed wypadkiem. Fundacja skutecznie wypełnia lukę pomiędzy szpitalem a domem umożliwiając wózkowiczom szybszy powrót do czynnego życia. Dla mnie takim wymiernikiem tej fundacji jest to, że w przyszłym roku będziemy obchodzić jej 30-lecie. Jest to takie clou dla mnie, że „ od tylu lat robimy kawał dobrej roboty”, nie tylko w naszym województwie, ale i w całej Polsce. Współpracujemy z różnymi środowiskami naukowymi, poznajemy rozwiązania, systemy, które należy wdrażać, które są szalenie istotne. To jest właśnie ta wielotorowość, o której wspomniałam. Robimy szkolenia w szkołach wyższych, aby zaproponować fizjoterapeutom różnego rodzaju staże, wyjazdy na obozy, aby pokazać jak wygląda obcowanie z osobą niepełnosprawną 24 h, że oprócz tego że jest osobą na wózku, może być świetnym kumplem. Takie doświadczenie może mieć wpływ na jego dalszą pracę, na jego podejście do osób niepełnosprawnych. Nie tylko osób na co dzień pracujących z niepełnosprawnymi osobami, ale każdego z nas. Często spotykam się z sytuacjami, ze ludzie nie do końca wiedzą jak mogą takim osobom pomóc, czy to przy pokonywaniu barier architektonicznych, czy w pociągu. Przede wszystkim musi odbyć się to w sposób bezpieczny, zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. Co ważne nigdy nie spotkałam się z odmową, ludzie chcą pomagać.


Prowadzą Państwo działania skierowane do dzieci i młodzieży z niepełnosprawnościami. Czy prowadzone są również szkolenia dla rodziców tych dzieci?

— Gdy rodzi się niepełnosprawne dziecko, rodzice również muszą przygotować się do tej sytuacji, nie zawsze mogą uczynić to przed narodzinami dziecka, nadal są przypadki gdy dowiadują się dopiero po narodzinach dziecka. Idealne by było gdyby rodzice dziecka niepełnosprawnego otrzymywali taki „pakiet startowy”: urodziło się niepełnosprawne dziecko, należy teraz to i to, pójść tam i tu, skontaktować się z tą czy inną instytucją. Sama forma przekazania niekiedy informacji, że urodzi się dziecko niepełnosprawne, jest daleka od ideału. Lekarze i pielęgniarki przy ogromie pracy jaką mają nie są w stanie poświęcić odpowiedniej ilości czasu bliskim osoby niepełnosprawnej, powinny robić to wykwalifikowane osoby z opieki społecznej. Tu jest taka luka. Bliscy powinni mieć wsparcie i uzyskać wszelkie potrzebne informacje. Bo nie tylko niepełnosprawna osoba przechodzi trauma, to dotyczy również jej otoczenia, jej najbliższych.
I tu właśnie wkracza nasza fundacja, wypełnia tę lukę. Współpracujemy z wieloma szpitalami. FAR zajmuje się głownie osobami po urazie rdzenia kręgowego, są to osoby w różnym wieku, chore od urodzenia, lub po różnych wypadkach, czy to komunikacyjnych, czy w pracy. Jesteśmy pierwszymi osobami jakie trafiają do tych ludzi jeszcze na etapie rehabilitacji, na etapie poszpitalnym. Przygotowujemy osobę do aktywnego uczestniczenia w dalszym życiu, aby mógł się odnaleźć w nowej roli, założyć rodzinę, itp. Wszystko zależy od samej osoby od jej chęci do współdziałania w społeczeństwie. Niektórzy bardzo szybko, że tak powiem „się ogarniają”, inni potrzebują więcej czasu.

Mówimy o kompleksowej aktywizacji społecznej osób poruszających się na wózku inwalidzkim.
— Do tej pory w dalszym ciągu, pomimo tego że osoby niepełnosprawne są widoczne na mieście, jest mało kontaktu z tymi osobami. Osobie, która nagle odnalazła się w tej sytuacji, jest niezwykle trudno to wszystko „ogarnąć”. W naszej pracy takim wzorcem osobowym, są osoby które przeszły pewną ścieżkę, są osobami jeżdżącymi na wózku, ale są też instruktorami, specjalistami aktywnej rehabilitacji. Potrafią bardzo dobrze przekazać swoją wiedzę. Wychodzimy z założenia że należy najpierw przygotować osobę do wyjścia z domu, aby mogła sama się ubrać, przesiąść itp. Potem idziemy krok dalej, wsiadanie do samochodu, jak włożyć wózek, do każdego podchodzimy indywidualnie. Takim wspólnym mianownikiem jest wózek inwalidzki, ale potrzeby każdej z tych osób zupełnie różne. Ważne jest jakie ma uwarunkowania środowiskowe, gdzie mieszka, czy ma możliwość samodzielnie wyjść z domu. Co gdy osoba mieszka na 3 piętrze w bloku, nachodzą ją pytania, co teraz, nie mam windy, nie będę mógł sam wyjść z domu? Trudną sytuację mają też osoby z terenów wiejskich, szczególnie pod względem komunikacji, to duża bariera. Szukamy rozwiązań dla wszystkich. Dbamy nie tylko o nabycie nie tylko tej kompleksowej samodzielności na niwie społecznej, ale i zawodowej.
Nasze działania idą w trzech kierunkach, mamy trój-torowość: pierwszą grupą są dzieci w wieku 4-16 lat, 16 lat i więcej, po urazie rdzenia kręgowego oraz projekty zawodowe. I ta ostatnia ścieżka jest trochę poszerzona, tu biorą udział osoby i na wózkach inwalidzkich ale i z innymi niepełnosprawnościami. Pomagamy się przekwalifikować zawodowo, gdy np. ktoś do tej pory był murarzem, a uległ wypadkowi i nie jest możliwy jego powrót do dotychczas wykonywanego zawodu, pomagamy znaleźć jemu inne zajęcie, organizujemy rozmowę z doradcą zawodowym, który rysuje danej osobie taką ścieżkę zawodową. My na jej podstawie organizujemy dalej szkolenia, szukamy możliwości stażu a w dalszej kolejności pracy. Staramy się przede wszystkim, aby osoba na wózku nie chowała się w domu, aby nie bała się kontaktu ze społeczeństwem. My nie dajemy pieniędzy na zakup sprzętu, my dajemy wędkę i pokazujemy jak samemu działać. Pokazujemy, ze każda osoba ma w sobie potencjał i mocne strony. Pracujemy zarówno z osobą, jak i z jej najbliższym otoczeniem. Fundacja swego czasu prowadziła również szkolenie personelu medycznego, gdzie pracownicy medyczni z całej Polski brali udział w szkoleniach, na których osoby pełnosprawne siadały na wózek inwalidzki, aby móc zobaczyć jak to jest. To samo robimy z rodzicami dzieci niepełnosprawnych, oni również na obozach mają możliwość usiąść na wózku i słyszymy nie raz „wydawało mi się, iż jest to prostsze…”. Nie koncentrujemy się tylko na samej jednostce, choć jest oczywiście dla nas bardzo ważna, ale również na jej otoczeniu, na jej rodzinie.

Państwa fundacja jest wyjątkowa, jakże ważna i niewątpliwie potrzebna dla funkcjonowania życia społecznego. Co zmieniło się przez te ostanie niespełna 30 lat?
— Na pewno nastawienie społeczeństwa, to że osoby niepełnosprawne wychodzą z domu, są aktywne społecznie, wpisują się naturalnie w codzienny obraz życia. Zmienia się myślenie rodzin. Trafiamy do rodzin gdzie np. jest osoba niepełnosprawna w wieku 20 lat. Rodzina mówi, że nie jest w stanie nic robić, bo opiekują się niepełnosprawnym dzieckiem. Mówi, że ta młoda kobieta nie może pójść do pracy, bo ma orzeczenia. My pokazujemy, że może. Pokazujemy, że można wyjść z tego poukładanego, często komfortowego świata i za pomocą kilku zmian doświadczyć czegoś nowego, urozmaicić swój świat. Pokazujemy, że nie należy zadawać sobie pytania „dlaczego ja?” To jest ważne pytanie dla danego człowieka, owszem, ale jakby nic nie wnoszące. My pokazujemy że można dużo zmienić, dużo ułatwić w życiu osoby niepełnosprawnej, by żyła aktywnie. Pokazujemy całe spektrum nowego życia. Czy wnosimy jakąś zmianę? Na pewno i to dużą. Zmianę w życiu osoby niepełnosprawnej i jej otoczenia. My skutecznie wypełniamy tę lukę między szpitalem, a domem.

Źródło: Życie Powiatu Iławskiego


Biuro projektu czynne jest od poniedziałku do piątku w godzinach 7:00-16:00.

Biuro Regionalne „FAR”
ul. Jagiellończyka 16 14-200 Iława

Tel. 89 642 12 30
biuro.warminsko-mazurskie@far.org.pl
Wszystkie działania realizowane w ramach projektu są bezpłatne.
www.far.org.pl/projekty-regionalne/projekt-warm-maz


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Konopna Farmacja Poznań #2347945 | 94.254.*.* 10 paź 2017 22:05

    Olej CBD jest używany do zwalczania symptomów zaburzeń lękowych, zaburzeń dwubiegunowości, zapalenia okrężnicy, cukrzycy, padaczki, choroby serca, stwardnienia rozsianego, nudności, chorób Parkinsona, reumatoidalnego zapalenia stawów, schizofrenii, zapalenia wątroby, nowotworów oraz wiele innych schorzeń.CBD jest jednym z głównych kanabinoidów zawartych w konopi, które coraz szerzej wracają do aptek i sklepów. W badaniach wykazano, że CBD aktywuje te same obszary mózgu , jak opioidowe środki przeciwbólowe, które w ten sposób działają przeciwbólowo. wiecj na www konopiafarmacja pl

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5