O:7 tylko brzmi tak strasznie. Zawbud, brawo za walkę w Pucharze Polski [ZDJĘCIA]

2017-02-13 12:56:13(ost. akt: 2017-02-14 11:40:41)

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

Na 1/16 finału zakończyła się przygoda Zawbudu z Pucharem Polski w futsalu. W rozegranym w niedzielę w hali miejskiej meczu iławianie przegrali 0:7 z ekstraklasowym FC Toruń, wynik jednak nie oddaje do końca boiskowych wydarzeń. Jak to zgrabnie ocenił na koniec pojedynku spiker Bogdan Nerowski, zabrakło i trochę ogrania, i trochę szczęścia.
Zawbud Iława – FC Toruń 0:7 (0:1)
0:1 – Waszak (4), 0:2 – Elsner (24), 0:3 – Kieper (26), 0:4 – Elsner (30), 0:5 – Morozow (38), 0:6 – Stolarski (39), 0:7 – Spychalski (40),

ZAWBUD: Piotr Osmański, Paweł Kolcz, Marcin Karczewski, Dawid Kowalski, Rafał Kruczkowski, Radosław Kruczkowski, Bartosz Dobroński, Patryk Wodzicki, Daniel Madej, Remigiusz Sobociński, Piotr Kacperek


Wstęp na wczorajszy mecz był darmowy, nie ma więc możliwości podania ilości kibiców na podstawie sprzedanych biletów. Jeśli jednak napiszemy, że w przybliżeniu było ich około 400-450, to pewnie za dużego błędu nie popełnimy. Tylu fanów piłki nożnej (nie tylko z Iławy) wybrało się w niedzielny wieczór do hali sportowo-widowiskowej. Które jeszcze wydarzenie sportowe przyciąga u nas tak dużą widownię? Ze świecą szukać. Iława po raz kolejny pokazała, jak bardzo jest złakniona futbolu przez duże F. Grający w A-klasie Jeziorak musi szybko awansować do kolejnych lig, bo iławianie i ich sąsiedzi chcą oglądać piłkę na wysokim poziomie.

A ten gwarantował rywal Zawbudu. FC Toruń to nie TAF Toruń, rywal iławskiej drużyny w meczu 1/32 finału był dużo łatwiejszy (Zawbud wygrał 12:3). A jak silny jest FC? Chyba wystarczy podać fakt, że w ostatnim ligowym meczu polskiej ekstraklasy pokonał (5:4) aktualnego mistrza kraju, zespół Gatta Active Zduńska Wola. Zapowiadało się wesoło.

Musimy tu wyjaśnić jedną rzecz. Otóż naprzeciw piątej drużyny najwyższej ligi w Polsce wyszła ekipa złożona z piłkarzy na co dzień realizujących się w rozgrywkach tradycyjnych, na boisku pełnowymiarowym o nawierzchni trawiastej. Z wyjątkiem rozgrywek Iławskiej Ligi Futsalu oraz Pucharu Polski, ta drużyna nie jest zgłoszona do żadnej ligi. Skład w większości tworzą piłkarze z Iławy i okolic oraz innych miejscowości i klubów naszego województwa. Jak się jednak okazuje, taka mieszanka może powalczyć (przynajmniej przez większość meczu) z przeciwnikiem dużo mocniejszym.

W meczu 1/16 finału PP bramki zdobywali tylko goście, jednak zwłaszcza w pierwszej połowie – zarówno przy remisie jak i wyniku 0:1 – Zawbud miał mnóstwo okazji do zdobycia gola. Piłka, jak zaczarowana, mijała bramkę FC Toruń, lub też kapitalnie bronił Kamil Naparło. A może po prostu brakowało zimnej krwi? Na pewno brakowało szczęścia, np. przy ładnym, mierzonym strzale Daniela Madeja, gdy piłka otarła słupek, ale nie z tej strony, co trzeba, czy też przy solowych akcjach Rafała Kruczkowskiego.

Druga połówka to już pokaz futsalu w wykonaniu torunian. FC udowodnił, jak ważne w halowej odmianie piłki nożnej są schematy rozgrywania akcji. Zawbud nie wyglądał jednak na jego tle jakoś tragicznie, wręcz przeciwnie, a licznie zebrana publika ciekawe akcje oglądała także w wykonaniu zespołu z Iławy, jak np. wówczas, gdy piłka po strzale Bartłomieja Dobrońskiego (kolejny nieiławianin, ale za to były piłkarz Jezioraka) uderzyła w poprzeczkę. Wynik 0:7 jest po części efektem ofensywnie usposobionej gry Zawbudu, ale też tego braku ogrania w futsalu, o którym na koniec meczu wspominał spiker Nerowski. A co do końca spotkania, to Łukasz Zawłocki, założyciel i sponsor iławskiego zespołu, po ostatniej syrenie był zadowolony, bo Zawbud walczył, grał dobrze i w efekcie nie przyniósł nam wstydu.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5