Iławianin współautorem scenariusza filmu o historii Polski. Premiera w 2018 roku jest bardzo realna

2016-11-20 15:38:47(ost. akt: 2016-11-18 09:45:26)
Michał Młotek

Michał Młotek

Autor zdjęcia: Mateusz Kowalski

Akcja „Zabitych drzwi” toczy się na Warmii i Mazurach. Fabuła nawiązuje do odzyskania przez Polskę niepodległości, a główny bohater to Bruno Ossowski. Scenariusz został ukończony, jego współautorem jest iławianin Michał Młotek.
Prace nad scenariuszem trwały prawie rok. Inspiracją była przypadająca w 2018 roku setna rocznica odzyskania niepodległości przez Polskę. Autorami scenariusza są Michał Młotek — prozaik, poszukiwacz skarbów i popularyzator historii z Iławy oraz Jacek Roczniak — prozaik, scenarzysta, zawodowo operator filmowy i telewizyjny.

Przyznają, że 11 listopada 1918 roku nie kończył, ale dopiero zaczynał walkę o nową Polskę. I „Zabite drzwi” to ukazują. — Kształtowanie się granic trwało aż do 1923 roku, gdy ostatecznie zatwierdzono przebieg wschodniej granicy II Rzeczypospolitej — mówi Michał Młotek.
Akcja obejmuje jeden z epizodów walk o granice II RP w latach 1918-1920 na pograniczu Pomorza i Powiśla. Trafia tam Bruno Ossowski, który w imię zemsty za ojca chce przeniknąć do niemieckiej siatki. Niemcy przygotowują się na wypadek niekorzystnych postanowień traktatu wersalskiego, a później plebiscytu, który miał rozstrzygnąć o przynależności państwowej tych terenów do Polski lub Niemiec.

Autorzy scenariusza dodają, że „Zabite drzwi” to obraz Polaków, którzy po zaborach nie wiedzą, czego oczekiwać od nowych sojuszników. To także obraz krwiożerczej polityki, która upadla najbardziej otwarte umysły. I pokaz charakterów walczących Polaków.

Innym atutem scenariusza jest to, że do tej pory filmowcy nie podejmowali tematu plebiscytu z 11 lipca 1920 na Warmii, Mazurach i Powiślu. I, mimo wieloletnich badań nad plebiscytem, do tej pory nie wyjaśniono zagadkowych wydarzeń i incydentów z miesięcy poprzedzających głosowanie. — Rok 2018 to doskonała okazja, by to zmienić — stwierdza Jacek Roczniak.— „Zabite drzwi” to coś więcej niż tylko materiał na film historyczny.

Michał Młotek zaznacza, że przygotowania do plebiscytu odbywały się w atmosferze terroru, a jego wynik był dla Polaków druzgocącą klęską, ponieważ większość ziem zostało włączonych do Niemiec. Z wyjątkiem kilku wsi na pograniczu Powiśla i Pomorza. I to właśnie tam rozgrywa się akcja „Zabitych drzwi”. — Długo pracowaliśmy nad tym, aby odtworzyć świat tajnych akcji i szpiegowskiej walki sprzed plebiscytu — tłumaczy Młotek.

Scenarzyści nie zamierzają odłożyć swojego dzieła na półkę. — Scenariusz jest pełny, pomyśleliśmy też o młodym widzu. Teraz producent określi potencjalnych inwestorów, którzy włączą się w produkcję — tłumaczy Jacek Roczniak. — Premiera filmu na przełomie września i października 2018 roku jest bardzo realna. Jednak wszystko musi potoczyć się po naszej myśli.

Mateusz Przyborowski
m.przyborowski@gazetaolsztynska.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5