Organizatorzy Broken Ball nie zgadzają się z decyzją ws. Iławskiego Budżetu Obywatelskiego. "Wprowadzono nas w błąd"

2016-08-11 13:12:00(ost. akt: 2016-08-11 13:32:28)
Tomasz Woźniak (z prawej strony), jeden z organizatorów Broken Ball i Festiwalu Kultury Młodzieżowej

Tomasz Woźniak (z prawej strony), jeden z organizatorów Broken Ball i Festiwalu Kultury Młodzieżowej

Autor zdjęcia: Jakub Chmielewski

— Zostaliśmy wprowadzeni w błąd. Gdybyśmy wiedzieli, że nasz projekt nie przejdzie weryfikacji formalnej i merytorycznej to w ogóle byśmy nie zawracali sobie tym głowy i nie zgłaszalibyśmy naszej imprezy do Iławskiego Budżetu Obywatelskiego — mówi Tomasz Woźniak, jeden z organizatorów ogólnopolskiego turnieju koszykówki Broken Ball i Festiwalu Kultury Młodzieżowej.
Iławski Budżet Obywatelski to nowość w samorządowej rzeczywistości Iławy. Mieszkańcy mogli do 9. lipca składać wnioski do IBO, następnie zostały one poddane ocenie przez wydziały merytoryczne oraz siedmioosobowy zespół opiniujący. Inna sprawa, że promocja samego projektu była kiepska i tak naprawdę mało kto wiedział o IBO.

Ostatecznie do urzędu miasta wpłynęło 17. wniosków dotyczących najróżniejszych pomysłów, dziewięć z nich pozytywnie przeszło weryfikację, osiem zostało odrzuconych. Dziewięć projektów trafi teraz pod głosowanie mieszkańców, które trwać będzie od 1 do 30 września. Jak i gdzie głosować? Szczegóły tutaj.

W gronie wniosków nie spełniających warunków była m.in. sztandarowa już impreza sportowo-kulturalna, która na stałe wpisała się do kalendarza Iławy (w tym roku odbyła się już 11. edycja), czyli ogólnopolski turniej koszykówki Broken Ball i Festiwal Kultury Młodzieżowej.

— Złożyliśmy swój wniosek do IBO, ponieważ chcemy rozwijać naszą imprezę, przede wszystkim mam tu na myśli Festiwal Kultury Młodzieżowej — mówi Tomasz Woźniak. — Chcemy powiększać zakres wydarzeń związanych z Broken Ball i Festiwalem, w planach mieliśmy powrót do koncertów w amfiteatrze, zawody dla tancerzy break dance, zawody deskorolkowe. To nie wszystkie pomysły, jednak wobec decyzji urzędu miasta przyszłość naszej imprezy stoi pod znakiem zapytania. Sił, energii i pomysłów pewnie nam nie zabraknie, za to może być ciężko ze środkami finansowymi na realizację założeń — dodaje jeden z organizatorów BB&FKM.

Woźniak przyznaje, że przy ostatniej edycji imprezy mógł liczyć na pomoc ze strony ratusza i Iławskiego Centrum Sportu, Turystyki i Rekreacji. Nieformalna grupa Iława Basket Crew nie musiała płacić za wynajem hali sportowo-widowiskowej, do tego urzędnicy pomogli w załatwieniu formalności związanych ze stworzeniem graffiti na ścianie garaży przy ul. Kościuszki/ Szeptyckiego.

Teraz miłośnicy koszykówki i szeroko pojętej kultury młodzieżowej liczyli na dostanie się do IBO, a przynajmniej na przejście etapu weryfikacji, a następnie do głosowania. Tak się jednak nie stało, a organizatorzy mają pretensje do prowadzącego projekt IBO Wojciecha Jankowskiego z urzędu miasta w Iławie.

— Rozmawiałem z Wojciechem Jankowskim na temat możliwości złożenia przez nas wniosku. Chciałem dowiedzieć się, czy nasz turniej i festiwal w ogóle może być brany pod uwagę przy tworzeniu IBO. W odpowiedzi usłyszałem, że jak najbardziej, że tzw. projekty "miękkie", czyli niedotyczące np. budowy placu zabaw czy chodnika, a na przykład imprez, mogą być zawarte w budżecie obywatelskim. W dniu ogłoszenia wyników weryfikacji okazało się, że nasz wniosek nie przeszedł z powodu niespełnienia kryteriów merytorycznych, czyli wyszło na to, że projekty "miękkie" nie mogą być jednak brane pod uwagę — tłumaczy przedstawiciel Broken Ball.

Zostaliśmy więc wprowadzeni w błąd i czujemy żal. Jesteśmy w trakcie tworzenia pisma do urzędu, w którym chcemy się odwołać od decyzji komisji weryfikującej wnioski i jednocześnie poprosić o wytłumaczenie całej sytuacji — dodaje Woźniak.

A co na to Wojciech Jankowski, który odpowiada za promocję i nadzorowanie projektu Iławski Budżet Obywatelski?
— Chodzi tu o znaczenie słowa "próbuj". Za mój błąd mogę uznać fakt, że powiedziałem Tomaszowi Woźniakowi, żeby próbował ze swoim wnioskiem dostać się do IBO. Z resztą to samo mówiłem innym osobom, które zgłaszały się do mnie ze swoimi pomysłami — tłumaczy Jankowski. — Sam osobiście uważam, że tzw. projekty "miękkie" powinny znaleźć się w tym budżecie, w przeszłości starałem się nawet o to, aby było to zawarte w uchwale rady miasta. To jednak nie ja decyduje o tym, który wniosek przejdzie weryfikację pod kątem formalnym i merytorycznym. To nie zależy ode mnie — kończy urzędnik.

Jaki będzie finał sprawy? Dowiemy się wkrótce.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5