Nasi tam byli! Iławianie na meczu ME Polska — Macedonia

2016-01-18 13:20:22(ost. akt: 2016-01-18 13:25:49)
Kliknij na zdjęcie, aby zobaczyć je w całości. Od lewej Łukasz Kamiński, Dariusz Gostrowski i Monika Pietroczuk

Kliknij na zdjęcie, aby zobaczyć je w całości. Od lewej Łukasz Kamiński, Dariusz Gostrowski i Monika Pietroczuk

Wczoraj wieczorem piłkarze ręczni po raz kolejny zapewnili nam sportowy thriller. Po emocjonującym spotkaniu rozegranym w ramach mistrzostw Europy nasza reprezentacja wygrała z Macedonią, grupowy rywal był gorszy tylko o jedną bramkę. Spotkanie na żywo w krakowskiej hali oglądali też iławianie. My wiemy o trójce: Monice Pietroczuk, Dariuszu Gostrowskim i Łukaszu Kamińskim.
Iława to miasto mocno sportowe. Mieszkańcy miejscowości leżącej nad Jeziorakiem, oprócz tego, że biorą udział w wydarzeniach sportowych odbywających się w ich małej ojczyźnie, często wybierają się też na zawody czy pojedynki do większych ośrodków. Mecze kadry narodowej w siatkówce, piłce nożnej, piłce ręcznej — iławian nie może zabraknąć na tego typu wydarzeniach.

W Polsce rozgrywane są właśnie mistrzostwa Europy seniorów w piłce ręcznej. Turniej rozpoczął się w piątek — w pierwszym swoim spotkaniu Polacy pokonali Serbię. Wczoraj dołożyli kolejne punkty do grupowego konta: Biało-Czerwoni pokonali Macedonię. Na tym meczu obecni byli też iławianie.

— Do Krakowa wybraliśmy się razem z kolegą z drużyny, Dariuszem Gostrowskim. Wypad na mecz Polski z Macedonią był też dobrą okazją, aby odwiedzić iławiankę Monikę Pietroczuk — mówi Łukasz Kamiński z Iławy.

Cała wymieniona trójka to sportowcy. Siatkarka Monika Pietroczuk, wychowanka Zrywu-Volley Iława, aktualnie reprezentuje barwy II-ligowego zespołu AGH Kraków. Natomiast Gostrowski i Kamiński to szczypiorniści ITR-u Jezioraka Iława.

Jak wrażenia po wczorajszym meczu? — Jeśli chodzi o poziom sportowy, to nie mamy najmniejszych zastrzeżeń. Spotkanie było bardzo zacięte, na szczęście zakończyło się po naszej myśli. Jeśli jednak miałbym szukać minusów, to była nim postawa niektórych kibiców. Brakowało zorganizowanego dopingu, przez co na tym spotkaniu bardziej można było poczuć się jak na "pikniku", niż na meczu kadry narodowej — przyznaje Kamiński, który wcześniej kilka razy dopingował już Biało-Czerwonych (zarówno siatkarzy, jak i piłkarzy).

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5