"Życzcie mi medalu i... połamania wioseł" — rozmowa z Miłoszem Jankowskim, naszym wioślarzem-olimpijczykiem
2015-09-12 09:14:52(ost. akt: 2015-09-11 14:30:26)
Już na jedenaście miesięcy przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro Miłosz Jankowski wywalczył kwalifikację na brazylijską imprezę. — Uważam, że będzie to najcięższy rok pod względem treningów w moim życiu, ale to dobrze, jestem na to przygotowany! — zapowiada iławianin pływający w duecie z Arturem Mikołajczewskim. Nasza dwójka podwójna wagi lekkiej przepustki do Rio zdobyła podczas mistrzostw świata seniorów. Z Miłoszem, na co dzień zawodnikiem AWFiS Gdańsk, spotkaliśmy się podczas jego pobytu w rodzinnym mieście.
— Jesteś pierwszym, od 20 lat sportowcem z Iławy, który wywalczył kwalifikację na Igrzyska Olimpijskie. Czy dotarły już do Ciebie pierwsze oznaki sławy, choćby tej lokalnej?
— „Sława” to dosyć odważne słowo, ale fakt — jest większe zainteresowanie ze strony mediów. Miło było także podczas powrotu do Iławy. Jak przyjechałem do domu to nawet moi sąsiedzi gratulowali wyniku, choć myślałem, że nawet nie wiedzą, że trenuję wioślarstwo.
— „Sława” to dosyć odważne słowo, ale fakt — jest większe zainteresowanie ze strony mediów. Miło było także podczas powrotu do Iławy. Jak przyjechałem do domu to nawet moi sąsiedzi gratulowali wyniku, choć myślałem, że nawet nie wiedzą, że trenuję wioślarstwo.
— Podobno jeden z młodych wioślarzy Wiru Iława napisał kilka miesięcy temu szkolne wypracowanie na twój temat. Jesteś wzorem dla młodych wioślarek i wioślarzy Wiru, ta odpowiedzialność musi trochę "ważyć"...
— Tak, był taki przypadek i powiem szczerze, że to była jedna z najmilszych rzeczy jaka mnie spotkała. Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek będę mógł wzbudzać taki autorytet. Faktycznie, teraz trzeba uważać na swoje zachowanie i na to co się mówi, ale myślę, że sobie z tym poradzę.
— Tak, był taki przypadek i powiem szczerze, że to była jedna z najmilszych rzeczy jaka mnie spotkała. Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek będę mógł wzbudzać taki autorytet. Faktycznie, teraz trzeba uważać na swoje zachowanie i na to co się mówi, ale myślę, że sobie z tym poradzę.
— Biorąc pod uwagę zdobycie przepustki na Olimpiadę, to start w mistrzostwach świata był dla waszej dwójki bardzo udany. Nie żałujecie jednak, że nie udało się wystartować w finale A i powalczyć o medale?
— W sezonie pływaliśmy różnie, od trzeciego miejsca w pierwszych zawodach Pucharu Świata, po szesnaste na ostatnich. Jakby ktoś mi powiedział przed zawodami, że wygramy finał B zajmując tym samym siódme miejsce w klasyfikacji końcowej, to brałbym to w ciemno. Teraz, jak emocje już opadły, to jest odrobina żalu, ale wiemy co poprawić, aby za rok było jeszcze szybciej.
— W sezonie pływaliśmy różnie, od trzeciego miejsca w pierwszych zawodach Pucharu Świata, po szesnaste na ostatnich. Jakby ktoś mi powiedział przed zawodami, że wygramy finał B zajmując tym samym siódme miejsce w klasyfikacji końcowej, to brałbym to w ciemno. Teraz, jak emocje już opadły, to jest odrobina żalu, ale wiemy co poprawić, aby za rok było jeszcze szybciej.
— Ostatnie 500 metrów macie bardzo mocne, jesteście wyraźnie szybsi od rywali. Skąd bierze się ta moc na ostatnim etapie wyścigu? Jak trzeba trenować, żeby to osiągnąć?
— Rzeczywiście, nasze ostatnie 500 metrów jest super. Bez skromności mogę powiedzieć, że mamy najlepszą ostatnią pięćsetkę na świecie. To już jest chyba kwestia samozaparcia i woli walki, duży wpływ ma na to też fakt, że posiadam rekord świata na 500 metrów (1 minuta i 25,5 sekundy— przyp. red.), czyli jestem bardzo dynamiczny.
— Rzeczywiście, nasze ostatnie 500 metrów jest super. Bez skromności mogę powiedzieć, że mamy najlepszą ostatnią pięćsetkę na świecie. To już jest chyba kwestia samozaparcia i woli walki, duży wpływ ma na to też fakt, że posiadam rekord świata na 500 metrów (1 minuta i 25,5 sekundy— przyp. red.), czyli jestem bardzo dynamiczny.
— Na jedenaście miesięcy przed rozpoczęciem Olimpiady macie zapewniony start w tej imprezie. Wywalczenie kwalifikacji tak szybko powinno pomóc w odpowiednim przygotowaniu do igrzysk.
— Naszym celem są teraz igrzyska i plan jaki nam trener przygotuje będzie nastawiony pod budowanie formy właśnie na sierpień przyszłego roku. Uważam, że to będzie najcięższy rok pod względem treningów w moim życiu, ale to dobrze, jestem przygotowany na to!
— Naszym celem są teraz igrzyska i plan jaki nam trener przygotuje będzie nastawiony pod budowanie formy właśnie na sierpień przyszłego roku. Uważam, że to będzie najcięższy rok pod względem treningów w moim życiu, ale to dobrze, jestem przygotowany na to!
— Wspominaliśmy już wcześniej, że jesteś prawdopodobnie najwyższym zawodnikiem wagi lekkiej na świecie. Skoczek wzwyż Jarosław Kotewicz, który do tej pory jako jedyny rodowity iławianin reprezentował nasze miasto na Olimpiadzie, jest od Ciebie wyższy tylko o dwa centymetry. 193 centymetry wzrostu pomagają, czy raczej przeszkadzają w pływaniu na wąziutkiej łódeczce?
— Są plusy i minusy mojego wzrostu. Minusem jest to, że nie mogę nabrać za dużo masy mięśniowej, a plusem jest zasięg, jak daleko mogę "zawiosłować". Na całe szczęście nie mam problemu z „robieniem” wagi ponieważ z natury jestem szczupły.
— Są plusy i minusy mojego wzrostu. Minusem jest to, że nie mogę nabrać za dużo masy mięśniowej, a plusem jest zasięg, jak daleko mogę "zawiosłować". Na całe szczęście nie mam problemu z „robieniem” wagi ponieważ z natury jestem szczupły.
— Jak wyglądają najbliższe plany Miłosza Jankowskiego, kiedy na dobre rozpoczynacie przygotowania do igrzysk?
— Teraz jest upragniona chwila odpoczynku, która potrwa około dwóch tygodni. Następnie przygotowania do mistrzostw Polski, które w dniach 3-4 października odbędą się w Poznaniu. Pierwszy obóz zaczynamy w grudniu w Zakopanem, następnie w styczniu wyjeżdżamy do Livigno we Włoszech na narty, ale niestety nie na zjazdowe, tylko biegowe. Bieg na nartach jest podstawą budowania formy w zimie. Luty i marzec najprawdopodobniej spędzę w Portugalii zaczynając wiosłować, a od kwietnia ostateczne przygotowania do startów w naszym drugim domu, w Wałczu.
— Teraz jest upragniona chwila odpoczynku, która potrwa około dwóch tygodni. Następnie przygotowania do mistrzostw Polski, które w dniach 3-4 października odbędą się w Poznaniu. Pierwszy obóz zaczynamy w grudniu w Zakopanem, następnie w styczniu wyjeżdżamy do Livigno we Włoszech na narty, ale niestety nie na zjazdowe, tylko biegowe. Bieg na nartach jest podstawą budowania formy w zimie. Luty i marzec najprawdopodobniej spędzę w Portugalii zaczynając wiosłować, a od kwietnia ostateczne przygotowania do startów w naszym drugim domu, w Wałczu.
— Będąc w Iławie, odwiedzasz młodych wioślarzy Wiru podczas treningów. W gronie zawodniczek i zawodników Grzegorza Stypińskiego i Pawła Pierczyńskiego widać następców Piotra Licznerskiego czy Miłosza Jankowskiego?
— Staram się przychodzić do klubu, kiedy tylko mogę. Jak patrzę czasem na łódki w klubie, to przychodzi wiele miłych wspomnień. Co do zawodników to uważam, że są świetni, większość z nich bije nas na głowę warunkami fizycznymi i czasami osiąganymi na ergometrze. Trenerzy potrafią bardzo dobrze ułożyć ich technicznie. Słabsi zawodnicy muszą pamiętać, że nie zawsze od początku trzeba być mocnym. Systematyczną i ciężką pracą w końcu się osiągnie swój cel!
— Staram się przychodzić do klubu, kiedy tylko mogę. Jak patrzę czasem na łódki w klubie, to przychodzi wiele miłych wspomnień. Co do zawodników to uważam, że są świetni, większość z nich bije nas na głowę warunkami fizycznymi i czasami osiąganymi na ergometrze. Trenerzy potrafią bardzo dobrze ułożyć ich technicznie. Słabsi zawodnicy muszą pamiętać, że nie zawsze od początku trzeba być mocnym. Systematyczną i ciężką pracą w końcu się osiągnie swój cel!
— Czego zatem wypada życzyć przyszłemu olimpijczykowi?
— Medalu i — jako wioślarzowi — to połamania wioseł.
zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
— Medalu i — jako wioślarzowi — to połamania wioseł.
zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez