Autostopową eskapadą Marcina Miłoszewskiego do Chin zainteresowały się ogólnopolskie media
2015-08-27 16:06:45(ost. akt: 2015-08-27 16:24:51)
Do Iławy przyjechała m.in. TVP Olsztyn, "Miły" ma być także gościem programu "Pytanie na śniadanie" w TVP2 (emisja prawdopodobnie w sobotę 5. września). Natomiast w czwartek 3. września w porcie śródlądowym w Iławie dojdzie do spotkania z podróżnikiem. Wejściówki rozeszły się w ciągu jednego dnia!
Życie Marcina Miłoszewskiego po powrocie z niezwykłej wyprawy do Chin zmieniło się diametralnie. — Nie miałem pojęcia, że tyle osób w Iławie interesowało się moim wypadem do Chin. Na ulicach i w wielu miejscach ludzie poznają mnie, starsi tylko się przyglądają, natomiast młodsi podchodzą i zagadują. Gratulują pomysłu, realizacji i podkreślają, że całymi rodzinami śledzili moje relacje z podróży — dodaje Marcin.
Miłoszewski nie chce
wyskakiwać z lodówki
Iławianin nie chce być jednak lokalnym celebrytą. — Chcę pozostać tym samym człowiekiem, którym byłem przed wyjazdem. Nie chcę żeby doszło do takiej sytuacji, że ludzie będą otwierali lodówkę, z której wyskoczy Miłoszewski — podkreśla "Miły". Niektórych rzeczy nie da się jednak już zatrzymać. Autostopową wyprawą do Chin przez Litwę, Łotwę, Rosję i Mongolię (z krótkim pobytem w Wietnamie), nad którą objęliśmy patronat medialny, interesowało się mnóstwo osób z całego świata, jak się okazuje. Także iławianie co chwila sprawdzali, co nowego słychać u podróżnika.
wyskakiwać z lodówki
Iławianin nie chce być jednak lokalnym celebrytą. — Chcę pozostać tym samym człowiekiem, którym byłem przed wyjazdem. Nie chcę żeby doszło do takiej sytuacji, że ludzie będą otwierali lodówkę, z której wyskoczy Miłoszewski — podkreśla "Miły". Niektórych rzeczy nie da się jednak już zatrzymać. Autostopową wyprawą do Chin przez Litwę, Łotwę, Rosję i Mongolię (z krótkim pobytem w Wietnamie), nad którą objęliśmy patronat medialny, interesowało się mnóstwo osób z całego świata, jak się okazuje. Także iławianie co chwila sprawdzali, co nowego słychać u podróżnika.
Udowodnić, że trzeba
spełniać marzenia
— Ludzie zaczepiają mnie na ulicy i opowiadają, że przy obiedzie czy podczas imprezy rodzinnej żywo dyskutowali na temat mojej wyprawy. Przyznam szczerze, że po powrocie do Iławy jestem bardzo zmęczony, także tym całym zamieszaniem związanym z moją osobą. Gdy jednak ludzie mówią mi "Pokazałeś, że można żyć inaczej", to wtedy stwierdzam, że było warto. To było właśnie jedno z moich założeń przed podróżą: odciągnąć ludzi od telewizyjnych seriali i udowodnić im, że można, a nawet trzeba spełniać marzenia — zauważa iławianin.
spełniać marzenia
— Ludzie zaczepiają mnie na ulicy i opowiadają, że przy obiedzie czy podczas imprezy rodzinnej żywo dyskutowali na temat mojej wyprawy. Przyznam szczerze, że po powrocie do Iławy jestem bardzo zmęczony, także tym całym zamieszaniem związanym z moją osobą. Gdy jednak ludzie mówią mi "Pokazałeś, że można żyć inaczej", to wtedy stwierdzam, że było warto. To było właśnie jedno z moich założeń przed podróżą: odciągnąć ludzi od telewizyjnych seriali i udowodnić im, że można, a nawet trzeba spełniać marzenia — zauważa iławianin.
Nie każdy wierzył
Początkowo ogólnopolskie media zbytnio nie interesowały się wyprawą autostopem do Chin. Zapewne nie wszyscy wierzyli, że ten cel jest możliwy do zrealizowania. Jednak z każdym tysiącem pokonanych kilometrów Miłoszewski udowadniał, że nie jest to kaprys młodziaka z Iławy, tylko jak najbardziej poważna wyprawa, której przyświecają konkretne cele i hasła (podróż odbywała się pod hasłem "Znad Jezioraka po Bajkał i jeszcze dalej", podróżnik promował w ten sposób Iławę i jej piękne okolice).
My wierzyliśmy od początku w siłę i moc wychowanka Jezioraka Iława ("Miły" grał w piłkę nożną) i bez przerwy relacjonowaliśmy jego wyprawę. — To między innymi dzięki wam o mojej wyprawie zaczęło być głośno. Nie wszyscy mają profil na facebooku, a w "Gazecie Iławskiej" i na waszym portalu można było na bieżąco śledzić relacje z mojej podróży — zauważa autostopowicz z osiedla Podleśnego.
Początkowo ogólnopolskie media zbytnio nie interesowały się wyprawą autostopem do Chin. Zapewne nie wszyscy wierzyli, że ten cel jest możliwy do zrealizowania. Jednak z każdym tysiącem pokonanych kilometrów Miłoszewski udowadniał, że nie jest to kaprys młodziaka z Iławy, tylko jak najbardziej poważna wyprawa, której przyświecają konkretne cele i hasła (podróż odbywała się pod hasłem "Znad Jezioraka po Bajkał i jeszcze dalej", podróżnik promował w ten sposób Iławę i jej piękne okolice).
My wierzyliśmy od początku w siłę i moc wychowanka Jezioraka Iława ("Miły" grał w piłkę nożną) i bez przerwy relacjonowaliśmy jego wyprawę. — To między innymi dzięki wam o mojej wyprawie zaczęło być głośno. Nie wszyscy mają profil na facebooku, a w "Gazecie Iławskiej" i na waszym portalu można było na bieżąco śledzić relacje z mojej podróży — zauważa autostopowicz z osiedla Podleśnego.
"Pytanie na śniadanie" i spotkania w Iławie
Od razu po powrocie, z którego najbardziej zadowoleni byli rodzice Marcina, do podróżnika odezwały się media regionalne i ogólnopolskie. W Iławie była już ekipa TVP Olsztyn, o wyprawie "Miłego" można też było usłyszeć w Radio Olsztyn, a do tego dostał zaproszenie do programu "Pytanie na śniadanie".
— Czekam na potwierdzenie ze strony TVP. Program miałby być emitowany w sobotę 5. września — mówi Miłoszewski.
Od razu po powrocie, z którego najbardziej zadowoleni byli rodzice Marcina, do podróżnika odezwały się media regionalne i ogólnopolskie. W Iławie była już ekipa TVP Olsztyn, o wyprawie "Miłego" można też było usłyszeć w Radio Olsztyn, a do tego dostał zaproszenie do programu "Pytanie na śniadanie".
— Czekam na potwierdzenie ze strony TVP. Program miałby być emitowany w sobotę 5. września — mówi Miłoszewski.
To oczywiście nie koniec. Tak jak pisaliśmy w poprzednim artykule, Marcin jeszcze bardziej zapracowany, niż w podróży, będzie zapewne po powrocie do domu. — Tak właśnie jest. Podczas wyprawy nie miałem na pewno tyle roboty, co po powrocie do Polski — zauważa podróżnik.
W czwartek 3. września w porcie śródlądowym w Iławie dojdzie do spotkania iławianina z osobami, których zafascynowała podróż do Chin i autostopowy sposób na życie. Dla osób, które chciałyby wybrać się do portu mamy złą informację: wejściówki, a było ich 100, rozeszły się w ciągu jednego dnia! "Miły" przyniósł nam jednak dziś dwie wejściówki, w przyszłym tygodniu rozdamy je na naszym portalu.
To pierwsze spotkanie, a szykują się już kolejne. W sobotę 12. września z "Miłym" będzie można porozmawiać w iławskiej hali sportowo-widowiskowej, początek o godzinie 19.00. Tu już nie ma limitu miejsc, chętni mogą zapełnić halę po brzegi.W planach jest też książka, która byłaby relacją z podróży do Azji południowo-wschodniej. Rozmowy z ewentualnym wydawcą trwają.
O Miłoszewskim zrobiło się głośno w całym kraju. — Mam już zaproszenia na spotkania z różnych miast w Polsce — mówi podróżnik, który powoli musi zacząć wracać do normalnego życia. W październiku rozpoczyna nowy rok studiów, a do tego Marcin jest sędzią piłkarskim: już wczoraj biegał z chorągiewką jako arbiter boczny podczas meczu okręgówki Ewingi Zalewo — Kormoran Zwierzewo. Dlatego też "Miłemu" życzymy przede wszystkim spokoju...
zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez