"Miły" wyskoczył do Wietnamu, tak "przy okazji". Zobacz zdjęcia!
2015-08-03 18:13:06(ost. akt: 2015-08-04 11:15:19)
Do momentu, kiedy Marcin Miłoszewski wsiądzie w samolot lecący z Pekinu do Paryża, pozostało jeszcze kilkanaście dni. Podróżnik z Iławy spokojnie zwiedza więc Azję południowo-wschodnią. "Takie moje odczucia... Po pierwsze POLKI są najpiękniejsze, ale niektórym Wietnamkom nadałbym obywatelstwo!:)))" — pisze "Miły".
Korzystając z okazji, iławianin podczas pobytu w Chinach szybko wpadł na pomysł, aby wyskoczyć na kilka dni do Wietnamu. Dziś prezentujemy relacje autorstwa Marcina Miłoszewskiego zamieszczone na facebookowym profilu Na STOPach przez świat od środy 29. lipca do niedzieli 2. sierpnia.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z WYPRAWY
DZIENNIK PODRÓŻNIKA — AUTOSTOPEM DO CHIN
Środa, 29. lipca
Dzień dobry!!! Hej!! Cześć!
Wiecie, że wyjątkowo udostępniając ten post, bardzo mi pomagacie? A przecież każdy lubi pomagać, prawda?
Wiecie, że wyjątkowo udostępniając ten post, bardzo mi pomagacie? A przecież każdy lubi pomagać, prawda?
Informacje.
Jestem drugi dzień w Nanning. Mam dla Was dwie dobre informacje, jedną złą i jedną wieeelką prośbę. O tym poniżej.
Jestem drugi dzień w Nanning. Mam dla Was dwie dobre informacje, jedną złą i jedną wieeelką prośbę. O tym poniżej.
Dzień 29.
Wczoraj, kierowca podwiózł mnie pod centrum elektroniki. Podszedłem do pierwszego stoiska, pokazałem kamerkę i poprosiłem o pomoc. Chinka, która znajduję się na środku zdjęcia, pokazała palcem, żeby iść za nią.
Doszliśmy do lokalnej, chińskiej złotej rączki, który obiecał, że jutro zajmie się moją kamerką. Dzisiaj, obudziłem się z wiarą, że z kamerką będzie wszystko w porządku, ale gdzieś w głowie chodziła mi inna sprawa.
Mogę już Wam oficjalnie napisać, że wybieram się do WIETNAMU, ale nie planowałem tego przed wyjazdem z Polski i nie mam wizy do tego kraju. Napisałem wiadomość do Chinki, która mi wczoraj pomogła;
- Czy wiesz, gdzie mogę wyrobić wizę do WIETNAMU??
- Nie mam pojęcia, ale daj mi chwilkę.
Wczoraj, kierowca podwiózł mnie pod centrum elektroniki. Podszedłem do pierwszego stoiska, pokazałem kamerkę i poprosiłem o pomoc. Chinka, która znajduję się na środku zdjęcia, pokazała palcem, żeby iść za nią.
Doszliśmy do lokalnej, chińskiej złotej rączki, który obiecał, że jutro zajmie się moją kamerką. Dzisiaj, obudziłem się z wiarą, że z kamerką będzie wszystko w porządku, ale gdzieś w głowie chodziła mi inna sprawa.
Mogę już Wam oficjalnie napisać, że wybieram się do WIETNAMU, ale nie planowałem tego przed wyjazdem z Polski i nie mam wizy do tego kraju. Napisałem wiadomość do Chinki, która mi wczoraj pomogła;
- Czy wiesz, gdzie mogę wyrobić wizę do WIETNAMU??
- Nie mam pojęcia, ale daj mi chwilkę.
Po 30 minutach jechaliśmy na jej skuterze przez pół miasta, w poszukiwaniu konsulatu. Znaleźliśmy go! Znajdował się w jednym z setek wieżowców, na 27 piętrze, w małym pokoju. Sam nigdy bym go nie znalazł. Po wypełnieniu formalności, otrzymałem decyzję. 31 lipca, otrzymam wizę do WIETNAMU!! Zacząłem skakać i tańczyć z radości. I wtedy Chinka otrzymała wiadomość, że moja kamera ma uszkodzoną płytę główną i nie da jej się naprawić. Nie wierzyłem, sprzęt na który zbierałem kilka miesięcy rozpadł się po niespełna miesiącu!! Nie poddałem się!!! Pojechaliśmy do centrum elektroniki w Nanning. Zdecydowałem się na zakup Iphone5 64GB. Kosztował mnie 950zl, sprawdźcie sami, ile kosztuje w Polsce.
Zależało mi na tym, żeby sprzęt był mały. Dużo filmów i zdjęć nagrywam z selfie kija. Nie chciałem inwestować w podróbki, bo skoro oryginał nie wytrzymał 40 stopni, to co dopiero podróbka...
---------------------------------
Wiecie po czym poznaje się prawdziwą podróż? Po tym, że pomimo przeciwności losu, nie poddajemy się!!! Walczymy dalej!! Czy przez te kilkadziesiąt banknotów, które wydałem, miałem odmówić spełnienia moich marzeń? Wrócę do Polski i wszystko odpracuję!! Marzenia nie mają swojej ceny!! Jestem totalnie spłukany, ale szczęśliwy jak mało kto!!!! Przygodo trwaj!!!!
-----------------------------
Wraz z moja najbliższą niezapowiedzianą wizytą w WIETNAMIE, powraca akcja: Pocztówka z podróży!! Jeżeli chcecie wspomóc dowolną kwotą moją podróż i dostać przy tym pocztówkę z dalekiego Wietnamu, podaje sposób:
39 1020 3583 0000 3502 0119 3523
Marcin Miłoszewski
W tytule proszę podać:
[imię i nazwisko][dane do wysyłki]
Za każdą pomoc, bardzo, ale to bardzo dziękuję!!
------------------------------
PS. Tej Chince należą się kwiaty za pomoc, jaką mi dzisiaj ofiarowała, ale to się załatwi, tymczasem, pomódlcie się za nią!!!
--------------------------------
Pamiętacie Marcelinę i Pawła?? Jeszcze 10 dni temu piliśmy razem piwo nad Bajkałem, a teraz dzieli nas ponad 10.000km. Sprawdźcie, jakie niesamowite historię spotkały ich w Rosji, ja każdego dnia czekam na nowe posty!! https://m.facebook.com/profile.php?id=613104812141005
Siła!!!
--------------------------------
Podsumowując, wiecie co?? Razem damy radę!! Pozdrawiam!
---------------------------------
Wiecie po czym poznaje się prawdziwą podróż? Po tym, że pomimo przeciwności losu, nie poddajemy się!!! Walczymy dalej!! Czy przez te kilkadziesiąt banknotów, które wydałem, miałem odmówić spełnienia moich marzeń? Wrócę do Polski i wszystko odpracuję!! Marzenia nie mają swojej ceny!! Jestem totalnie spłukany, ale szczęśliwy jak mało kto!!!! Przygodo trwaj!!!!
-----------------------------
Wraz z moja najbliższą niezapowiedzianą wizytą w WIETNAMIE, powraca akcja: Pocztówka z podróży!! Jeżeli chcecie wspomóc dowolną kwotą moją podróż i dostać przy tym pocztówkę z dalekiego Wietnamu, podaje sposób:
39 1020 3583 0000 3502 0119 3523
Marcin Miłoszewski
W tytule proszę podać:
[imię i nazwisko][dane do wysyłki]
Za każdą pomoc, bardzo, ale to bardzo dziękuję!!
------------------------------
PS. Tej Chince należą się kwiaty za pomoc, jaką mi dzisiaj ofiarowała, ale to się załatwi, tymczasem, pomódlcie się za nią!!!
--------------------------------
Pamiętacie Marcelinę i Pawła?? Jeszcze 10 dni temu piliśmy razem piwo nad Bajkałem, a teraz dzieli nas ponad 10.000km. Sprawdźcie, jakie niesamowite historię spotkały ich w Rosji, ja każdego dnia czekam na nowe posty!! https://m.facebook.com/profile.php?id=613104812141005
Siła!!!
--------------------------------
Podsumowując, wiecie co?? Razem damy radę!! Pozdrawiam!
Czwartek, 30. lipca
Dzień dobry!!! To dzięki Waszym udostępnieniom, każdego dnia Wasi znajomi dołączają do naszej podróży! Dziękuję!!
Informacje.
Dzisiaj mija 30 dzień podróży. Kolejny dzień, spędziłem w mieście Nanning! Jutro, po odebraniu wizy, zamierzam kierować się na granicę chińsko-wietnamską. Pogoda przeciętna, przeważnie pada.
Dzisiaj mija 30 dzień podróży. Kolejny dzień, spędziłem w mieście Nanning! Jutro, po odebraniu wizy, zamierzam kierować się na granicę chińsko-wietnamską. Pogoda przeciętna, przeważnie pada.
Dzień 30.
Takiego dnia potrzebowałem. Obijałem się do 12:00, potem napisała Miss Łej, czy wyskoczymy coś zjeść. Podjechała swoim niezawodnym skuterem i pojechaliśmy do małej knajpy. Zjedliśmy, a potem jeździliśmy, bez celu po mieście.
W chińskich miastach, głównym środkiem lokomocji, są właśnie skutery. Po ulicach jeżdżą tysiące tych jednośladów i sam się zastanawiam, jak w tym wszystkim odnajdują się dwuśladami!
-------------------------
Po południu pojechaliśmy na bazar. Uwielbiam takie miejsca!! Obok wielkich drapaczy chmur, tu na dole, tętni prawdziwe życie. Chińczycy sprzedają dosłownie wszystko. I bez kompletnie żadnych zasad BHP. W jednym dziale, żywe kury i kaczki odliczają swoje ostatnie godziny, a zaraz obok, w skrzynkach, pływają żywe ryby i kraby. Nie dalej jak 20 metrów, na stoiskach leżą cudowne w smaku owoce. Sprzedawcy przekrzykują się z ofertami i nawzajem wykłócają. O tym, jakie to uczucie, widzieć ostatnie chwile kurczaka, nie będę opisywał .
----------------------------
W Nanning, od początku mojego przyjazdu, pogoda nie rozpieszcza. Jest ciepło, ale co chwilę pada dość mocny deszcz. Nie jest to dobra prognoza przed jutrzejszym wyjazdem.
------------------------------
Od przyjazdu do tego miasta, codziennie wieczorem jem najważniejszy posiłek. Zawsze skręcam w jedną z wąskich uliczek, żeby znaleźć miejsca, w których jedzą prawdziwi, lokalni Chińczycy. Dzisiaj za 10 zł zjadłem ogromną porcję makaronu, który został zrobiony od podstaw, na moich oczach, z mięsem i warzywami. Nie ma to jak chińskie, naturalne i zdrowe jedzenie!!
--------------------------
Dziękuję Wam za wsparcie i dobre słowo! Dziękuję za to, że jesteście. Wiecie, że już za 3 tygodnie wyląduję w Paryżu?? Przygodo trwaj, bo jesteś piękna, a tak szybko uciekasz!! Pozdrowienia! Miły.
Takiego dnia potrzebowałem. Obijałem się do 12:00, potem napisała Miss Łej, czy wyskoczymy coś zjeść. Podjechała swoim niezawodnym skuterem i pojechaliśmy do małej knajpy. Zjedliśmy, a potem jeździliśmy, bez celu po mieście.
W chińskich miastach, głównym środkiem lokomocji, są właśnie skutery. Po ulicach jeżdżą tysiące tych jednośladów i sam się zastanawiam, jak w tym wszystkim odnajdują się dwuśladami!
-------------------------
Po południu pojechaliśmy na bazar. Uwielbiam takie miejsca!! Obok wielkich drapaczy chmur, tu na dole, tętni prawdziwe życie. Chińczycy sprzedają dosłownie wszystko. I bez kompletnie żadnych zasad BHP. W jednym dziale, żywe kury i kaczki odliczają swoje ostatnie godziny, a zaraz obok, w skrzynkach, pływają żywe ryby i kraby. Nie dalej jak 20 metrów, na stoiskach leżą cudowne w smaku owoce. Sprzedawcy przekrzykują się z ofertami i nawzajem wykłócają. O tym, jakie to uczucie, widzieć ostatnie chwile kurczaka, nie będę opisywał .
----------------------------
W Nanning, od początku mojego przyjazdu, pogoda nie rozpieszcza. Jest ciepło, ale co chwilę pada dość mocny deszcz. Nie jest to dobra prognoza przed jutrzejszym wyjazdem.
------------------------------
Od przyjazdu do tego miasta, codziennie wieczorem jem najważniejszy posiłek. Zawsze skręcam w jedną z wąskich uliczek, żeby znaleźć miejsca, w których jedzą prawdziwi, lokalni Chińczycy. Dzisiaj za 10 zł zjadłem ogromną porcję makaronu, który został zrobiony od podstaw, na moich oczach, z mięsem i warzywami. Nie ma to jak chińskie, naturalne i zdrowe jedzenie!!
--------------------------
Dziękuję Wam za wsparcie i dobre słowo! Dziękuję za to, że jesteście. Wiecie, że już za 3 tygodnie wyląduję w Paryżu?? Przygodo trwaj, bo jesteś piękna, a tak szybko uciekasz!! Pozdrowienia! Miły.
Piątek, 31. lipca
Dzień dobry!!!
Wiecie? Ja strasznie lubię marzyć. Ale wiecie, co lubię bardziej? Te marzenia spełniać! POZDROWIENIA Z WIETNAMU!!!!!
Wiecie? Ja strasznie lubię marzyć. Ale wiecie, co lubię bardziej? Te marzenia spełniać! POZDROWIENIA Z WIETNAMU!!!!!
Informacje.
Dzisiaj mija miesiąc mojej podróży. Najlepszy czas w moim życiu. Jestem w Wietnamie, a dokładnie w stolicy - Ha Noi. Jak się tu dostałem i co mnie spotkało - zapraszam do relacji!
Dzisiaj mija miesiąc mojej podróży. Najlepszy czas w moim życiu. Jestem w Wietnamie, a dokładnie w stolicy - Ha Noi. Jak się tu dostałem i co mnie spotkało - zapraszam do relacji!
Dzień 31.
O tym jak się wydostałam z Nanning, zostawię na Polskie opowieści.
------------------------
(...) 25km przed granicą chińsko-wietnamską, stałem przy bramkach na autostradzie. Podszedłem od oddalonego o 20 metrów posterunku wojskowego i zagadałem, żeby mi pomogli. No i stało się, złapali mi na stopa... pusty autobus. Cieszyłem się niesamowicie, dopóki nie skręciliśmy do miasta, które nie było mi po drodze na granicę. Wkurzyłem się, ale zacząłem kombinować. Szedłem poboczem głównej drogi i machałem kciukiem.
O tym jak się wydostałam z Nanning, zostawię na Polskie opowieści.
------------------------
(...) 25km przed granicą chińsko-wietnamską, stałem przy bramkach na autostradzie. Podszedłem od oddalonego o 20 metrów posterunku wojskowego i zagadałem, żeby mi pomogli. No i stało się, złapali mi na stopa... pusty autobus. Cieszyłem się niesamowicie, dopóki nie skręciliśmy do miasta, które nie było mi po drodze na granicę. Wkurzyłem się, ale zacząłem kombinować. Szedłem poboczem głównej drogi i machałem kciukiem.
Nie minęły trzy minuty, a już się siedziałem na motorku Chińczyka, który zatrzymał się przy mnie. Podwiózł mnie 2 km i szedłem dalej, ale po chwili zatrzymał się kolejny i tylko zamieniłem motorek i jechałem dalej. Śmiałem się, że może zmienię nazwę: Na skuterkach do WIETNAMU.
Po tych stopach, dostałem się na główną drogę do granicy. Zostało 14 km. Idę dalej i nagle podjeżdża taxi, a ja krzyczę - no, no, no. I pokazuję, że nie mam kasy. Na to pasażerka, dziewczyna ze zdjęcia, pokazuje, że ona płaci.
Taxi na stopa? Level complete! Tak dostałem się do Wietnamu, a co mnie tu spotkało, to... do zobaczenia w Polsce. No dobra, jedno zdanie. Myślałem, że Chińczycy oszaleli jak mnie zobaczyli, ale Wietnamczycy ich pokonali!!
Wietnamie!!! Witamy Cię, razem z całą POLSKĄ!!! Męczę Was tymi prośbami o udostępnienie? Jeżeli tak, przepraszam. Jeżeli nie, dziękuję!!! Siła!!
Taxi na stopa? Level complete! Tak dostałem się do Wietnamu, a co mnie tu spotkało, to... do zobaczenia w Polsce. No dobra, jedno zdanie. Myślałem, że Chińczycy oszaleli jak mnie zobaczyli, ale Wietnamczycy ich pokonali!!
Wietnamie!!! Witamy Cię, razem z całą POLSKĄ!!! Męczę Was tymi prośbami o udostępnienie? Jeżeli tak, przepraszam. Jeżeli nie, dziękuję!!! Siła!!
Sobota, 1. sierpnia
Dzień dobry!!
Cześć i chwała Bohaterom Powstania Warszawskiego!!
Cześć i chwała Bohaterom Powstania Warszawskiego!!
Informacje.
Jestem w stolicy Wietnamu - Ha Noi! Pogoda paskudna, cały dzień po prostu lało. Tak wygląda pora deszczowa w Wietnamie, co trochę mnie ogranicza, ale wcale nie wstrzymuje!
Jestem w stolicy Wietnamu - Ha Noi! Pogoda paskudna, cały dzień po prostu lało. Tak wygląda pora deszczowa w Wietnamie, co trochę mnie ogranicza, ale wcale nie wstrzymuje!
Dzień 32.
Jestem 200km od granicy z Chinami, czyli stosunkowo niewiele, ale różnica kulturowa - ogromna. Przede wszystkim, Wietnam to cel dla wielu turystów z Europy, Australii i Ameryki. Kraj piękny, ceny niskie, idealny kierunek na wczasy. Wykorzystują to Wietnamczycy, jak tylko mogą. Turystyka jest dla nich najważniejsza. Można powiedzieć, że oni nie widzą turystów, tylko chodzące dolary, które trzeba, przepraszam za słowo "wydoić".
Jestem 200km od granicy z Chinami, czyli stosunkowo niewiele, ale różnica kulturowa - ogromna. Przede wszystkim, Wietnam to cel dla wielu turystów z Europy, Australii i Ameryki. Kraj piękny, ceny niskie, idealny kierunek na wczasy. Wykorzystują to Wietnamczycy, jak tylko mogą. Turystyka jest dla nich najważniejsza. Można powiedzieć, że oni nie widzą turystów, tylko chodzące dolary, które trzeba, przepraszam za słowo "wydoić".
Na początku grzecznie za wszystko dziękowałem, ale po 100 razie, tylko najcierpliwsi wytrzymują.
Jak dzisiaj wszedłem do sklepu z elektroniką, to przez ponad minutę Wietnamka przepraszała mnie za to, że nie otworzyła mi drzwi. Ja kolejne dwie tłumaczyłem jej, że przecież nic się nie stało.
---------------------------
Kolejna sprawa - targowanie. To dla nich sport narodowy. Wielu turystów zwyczajnie nie wie, że lokalni widząc ich, windują ceny. Przykład z dziś. Kupowałem pocztówki, podchodzę do stoiska i pytam:
-How much?
-10.000
Haha, no chyba oszalałaś koleżanko. Zaczynam się głośno śmiać, na to ona:
- Ile proponujesz?
- 4.000
- No, no, no!! 8.000!
- Okej. Bye, bye. I powoli odchodzę. Za chwilę słyszę:
- okay, okay 5.000!!!
Wracam do stoiska i mówię:
- Powtarzam ostatni raz, wezmę 20 pocztówek, ale 4.000 za jedną.
- Poczekaj, pójdę po szefa.
Szef próbował walczyć o 4.500, ale bez skutku. Ugiął się i to ja wygrałem bitwę. Bez targowania, za 80.000 kupiłbym 8 pocztówek. Ja miałem w ręku 20.
----------------------------
Też się dziwicie, co to za sumy, za zwykle pocztówki?? Już Wam tłumaczę!!! Otóż trzy dni temu byłem zerem, a dziś jestem milionerem!!! Z bankomatu wybrałem dosłownie 1.000.000. Sprawdźcie sami, o jakiej tak naprawdę mówimy kwocie:)))
-------------------------
Śpię w bardzo fajnym hostelu dla backpackersów. Można spotkać tu ludzi z całego świata. Ja zakumplowałem się z chłopakiem z Indii. To niesamowite, jakich ludzi można spotkać. Dużo dzisiaj rozmawialiśmy o jego kraju... To moja duża wada, że ja szybko połykam haczyk:)) Siła!!!
Bardzo Was pozdrawiam! POLSKA!!
Jak dzisiaj wszedłem do sklepu z elektroniką, to przez ponad minutę Wietnamka przepraszała mnie za to, że nie otworzyła mi drzwi. Ja kolejne dwie tłumaczyłem jej, że przecież nic się nie stało.
---------------------------
Kolejna sprawa - targowanie. To dla nich sport narodowy. Wielu turystów zwyczajnie nie wie, że lokalni widząc ich, windują ceny. Przykład z dziś. Kupowałem pocztówki, podchodzę do stoiska i pytam:
-How much?
-10.000
Haha, no chyba oszalałaś koleżanko. Zaczynam się głośno śmiać, na to ona:
- Ile proponujesz?
- 4.000
- No, no, no!! 8.000!
- Okej. Bye, bye. I powoli odchodzę. Za chwilę słyszę:
- okay, okay 5.000!!!
Wracam do stoiska i mówię:
- Powtarzam ostatni raz, wezmę 20 pocztówek, ale 4.000 za jedną.
- Poczekaj, pójdę po szefa.
Szef próbował walczyć o 4.500, ale bez skutku. Ugiął się i to ja wygrałem bitwę. Bez targowania, za 80.000 kupiłbym 8 pocztówek. Ja miałem w ręku 20.
----------------------------
Też się dziwicie, co to za sumy, za zwykle pocztówki?? Już Wam tłumaczę!!! Otóż trzy dni temu byłem zerem, a dziś jestem milionerem!!! Z bankomatu wybrałem dosłownie 1.000.000. Sprawdźcie sami, o jakiej tak naprawdę mówimy kwocie:)))
-------------------------
Śpię w bardzo fajnym hostelu dla backpackersów. Można spotkać tu ludzi z całego świata. Ja zakumplowałem się z chłopakiem z Indii. To niesamowite, jakich ludzi można spotkać. Dużo dzisiaj rozmawialiśmy o jego kraju... To moja duża wada, że ja szybko połykam haczyk:)) Siła!!!
Bardzo Was pozdrawiam! POLSKA!!
Niedziela, 2. sierpnia
Hej! Hej! Heejo!
Informacje.
Nie wiem czy muszę to jeszcze dodawać, ale wciąż pada. Dzień i noc, dzień i noc. Dzisiaj na 40 minut przestało, to nawet Wietnamczycy się zdziwili. Jutro jadę do Haiphong.
Nie wiem czy muszę to jeszcze dodawać, ale wciąż pada. Dzień i noc, dzień i noc. Dzisiaj na 40 minut przestało, to nawet Wietnamczycy się zdziwili. Jutro jadę do Haiphong.
Dzień 33.
Gdyby nie hostel do którego trafiłem, najprawdopodobniej byłbym bardzo wkurzony, na to że wciąż pada. Tymczasem jest tu mieszanka całego świata. Każdego dnia o 19:00 po całym dniu zwiedzania, wszyscy zbierają się do baru... I piją darmowe piwo. To idealne miejsce dla backpackersów i do zawierania znajomości!
Gdyby nie hostel do którego trafiłem, najprawdopodobniej byłbym bardzo wkurzony, na to że wciąż pada. Tymczasem jest tu mieszanka całego świata. Każdego dnia o 19:00 po całym dniu zwiedzania, wszyscy zbierają się do baru... I piją darmowe piwo. To idealne miejsce dla backpackersów i do zawierania znajomości!
Wczoraj, do późnych godzin nocnych, pisałem do Was widokówki. Chciałem żeby każdy otrzymał coś własnego i innego, jednym rysowałem, drugim opowiadałem co u mnie, a jeszcze innych motywowałem do podróży!!!
Dzisiaj wysłałem 25 widokówek i okazało się, że trzeba przyklejać dwa znaczki, na pocztówkę do Europy. Wszyscy na poczcie śmiali się jak robiłem masową produkcję przyklejania. Mam nadzieję, że pochwalicie się pocztówkami jak dojdą!!! O 16:00, jako że dzisiaj niedziela, poszedłem na Mszę Świętą. Akurat dzisiaj młodzi Wietnamczycy przyjmowali sakrament pierwszej komunii. I to właśnie dzisiaj polecałem się za Was wszystkich w modlitwie.
---------------------------
Takie moje odczucia... Po pierwsze POLKI są najpiękniejsze, ale niektórym Wietnamkom nadałbym obywatelstwo! :))) No i w ramach wyjaśnienia. W Wietnamie porzuciłem autostop. Nie ma sensu stać na drodze, przy nieustającym deszczu. Najważniejsze jest zdrowie i nie ma co robić z siebie bohatera. Do Haiphong jadę pociągiem za 15zł i już nie mogę się doczekać, jakich ludzi tam poznam!
Siła!!!!
Dziękuję, że jesteście!!
---------------------------
Takie moje odczucia... Po pierwsze POLKI są najpiękniejsze, ale niektórym Wietnamkom nadałbym obywatelstwo! :))) No i w ramach wyjaśnienia. W Wietnamie porzuciłem autostop. Nie ma sensu stać na drodze, przy nieustającym deszczu. Najważniejsze jest zdrowie i nie ma co robić z siebie bohatera. Do Haiphong jadę pociągiem za 15zł i już nie mogę się doczekać, jakich ludzi tam poznam!
Siła!!!!
Dziękuję, że jesteście!!
źródło: Na STOPach przez świat
red. zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Olsztyniak #1788589 | 88.156.*.* 4 sie 2015 16:18
Szacun... Wyczekuję na pocztówkę i pozdrawiam.
odpowiedz na ten komentarz