Weronika Mathia w Iławie: pisze, bo nie może milczeć
2025-07-31 08:22:19(ost. akt: 2025-07-31 08:24:32)
Weronika Mathia – politolożka, dziennikarka, copywriterka i współzałożycielka szkoły pisania Kuźnia Bestsellerów – odwiedziła Iławę 30 lipca, by spotkać się z czytelnikami w Porcie Iława. Podczas rozmowy odsłoniła kulisy swojej twórczości: książek pełnych emocji, które powstają bez planu, prowadzone przez tytuł, który pojawia się cały dzień wcześniej niż główna fabuła.
Spotkanie na żywo: emocje bez scenariusza
W Porcie Iława autorka opowiadała o tworzeniu nieplanowanych historii, w których tytuł często pojawia się jako pierwszy – niczym karta mafii, która prowadzi fabułę. Weronika przyznała, że bohaterowie idą naprzód czasem wbrew jej własnej koncepcji. Rozmowę poprowadziła Małgorzata Jędrzejewska, a organizatorami byli Port Iława i Powiat Iławski.
W Porcie Iława autorka opowiadała o tworzeniu nieplanowanych historii, w których tytuł często pojawia się jako pierwszy – niczym karta mafii, która prowadzi fabułę. Weronika przyznała, że bohaterowie idą naprzód czasem wbrew jej własnej koncepcji. Rozmowę poprowadziła Małgorzata Jędrzejewska, a organizatorami byli Port Iława i Powiat Iławski.
Książki‑światy Weroniki Mathii
Mathia nie pisze trylogii, każda jej powieść – od „Żaru”, przez „Szept” i „Rój”, po najnowszy „Rdzeń” – stanowi oddzielny, autonomiczny świat. Bez powrotów do bohaterów, ale za to pełna intensywnych emocji opowieść. Jej styl nie pozwala pozostać obojętnym – każda historia pozostawia pytania, które towarzyszą czytelnikowi długo po zakończeniu lektury.
Mathia nie pisze trylogii, każda jej powieść – od „Żaru”, przez „Szept” i „Rój”, po najnowszy „Rdzeń” – stanowi oddzielny, autonomiczny świat. Bez powrotów do bohaterów, ale za to pełna intensywnych emocji opowieść. Jej styl nie pozwala pozostać obojętnym – każda historia pozostawia pytania, które towarzyszą czytelnikowi długo po zakończeniu lektury.
Pisze, bo nie może inaczej
Autorka wielokrotnie podkreślała: nie tworzy kryminałów po to, by je sprzedać, ale dlatego, że musi je napisać. Ten wewnętrzny imperatyw widać w każdym rozdziale: literatura jako sposób oddania głosu i przywrócenie obecności ludzi, których często nikt nie dostrzega.
Autorka wielokrotnie podkreślała: nie tworzy kryminałów po to, by je sprzedać, ale dlatego, że musi je napisać. Ten wewnętrzny imperatyw widać w każdym rozdziale: literatura jako sposób oddania głosu i przywrócenie obecności ludzi, których często nikt nie dostrzega.
Laureatka dubletu Wielkiego Kalibru
W 2025 roku Mathia zdobyła wyjątkowe wyróżnienie: Nagrodę Wielkiego Kalibru oraz Nagrodę Czytelników za kryminał „Szept” – to rzadki literacki dublet. Jury doceniło jej literacką dojrzałość, głębię emocji oraz umiejętność prowadzenia narracji, która odsłania ludzkie traumy i wewnętrzne konflikty. To drugi rok z rzędu, kiedy autorka z Iławy pojawia się w finałowej siódemce tego prestiżowego konkursu literackiego.
W 2025 roku Mathia zdobyła wyjątkowe wyróżnienie: Nagrodę Wielkiego Kalibru oraz Nagrodę Czytelników za kryminał „Szept” – to rzadki literacki dublet. Jury doceniło jej literacką dojrzałość, głębię emocji oraz umiejętność prowadzenia narracji, która odsłania ludzkie traumy i wewnętrzne konflikty. To drugi rok z rzędu, kiedy autorka z Iławy pojawia się w finałowej siódemce tego prestiżowego konkursu literackiego.
Autorka w praktyce: pisanie jako proces
Weronika pisze głównie w domu, bez ustalonych godzin pracy – między spotkaniami autorskimi, projektami i codziennością. W jednym z wywiadów przyznała, że pisanie to dla niej proces: research, podróże, rozmowy z ludźmi i równoczesne życie własnym życiem. Tak powstała „Szept” i tak powstał „Rdzeń”, akcja którego została umiejscowiona w Olsztynie – to właśnie tam miała niedawno opolska premiera książki połączona ze spotkaniem autorskim w Planecie 11.
Weronika pisze głównie w domu, bez ustalonych godzin pracy – między spotkaniami autorskimi, projektami i codziennością. W jednym z wywiadów przyznała, że pisanie to dla niej proces: research, podróże, rozmowy z ludźmi i równoczesne życie własnym życiem. Tak powstała „Szept” i tak powstał „Rdzeń”, akcja którego została umiejscowiona w Olsztynie – to właśnie tam miała niedawno opolska premiera książki połączona ze spotkaniem autorskim w Planecie 11.
Kuźnia Bestsellerów: szkoła pisarskiego dłuta
Wraz z Małgorzatą Wardą Mathia prowadzi kursy w Kuźni Bestsellerów – szkole dla autorów, w której język staje się narzędziem narracji, a rzemiosło łączy się z pasją. Uczy, że pisanie to plan, research i świadomość czytelnika – ale przede wszystkim empatia wobec bohaterów, także tych, których świat stwarza strach i milczenie.
Wraz z Małgorzatą Wardą Mathia prowadzi kursy w Kuźni Bestsellerów – szkole dla autorów, w której język staje się narzędziem narracji, a rzemiosło łączy się z pasją. Uczy, że pisanie to plan, research i świadomość czytelnika – ale przede wszystkim empatia wobec bohaterów, także tych, których świat stwarza strach i milczenie.
Literatura z pytaniami
Weronika Mathia mówi: „Człowiek nigdy nie jest zły do końca” – jej bohaterowie często wychodzą poza moralne uproszczenia, a ekstremalne postawy wynikają z traum i lęków, a nie z kalkulacji. Jej kryminały nie są tylko zagadkami i morderstwami – to opowieści o wyborach, samotności, milczeniu i społecznym wykluczeniu. Książki Mathii rzucają czytelnika w przestrzeń literacką pełną drapieżnych emocji i trudnych pytań.
Weronika Mathia mówi: „Człowiek nigdy nie jest zły do końca” – jej bohaterowie często wychodzą poza moralne uproszczenia, a ekstremalne postawy wynikają z traum i lęków, a nie z kalkulacji. Jej kryminały nie są tylko zagadkami i morderstwami – to opowieści o wyborach, samotności, milczeniu i społecznym wykluczeniu. Książki Mathii rzucają czytelnika w przestrzeń literacką pełną drapieżnych emocji i trudnych pytań.
Dlaczego warto śledzić jej twórczość?
Weronika Mathia udowadnia, że kryminał może być literaturą z misją, która zostaje w pamięci. Autorka nie próbuje zmienić świata jednym bestsellerem, ale poruszyć go autentycznością, wrażliwością i odsłonieniem prawdy, która drzemie pod codziennością. Jej spotkania to szansa, by poznać proces twórczy, poznać osobę, która pisze bo inscygnaty stają się przypowieścią – i poczuć, że kryminał to nie tylko sprawa śledztwa, ale system dialogu z czytelnikiem.
Weronika Mathia udowadnia, że kryminał może być literaturą z misją, która zostaje w pamięci. Autorka nie próbuje zmienić świata jednym bestsellerem, ale poruszyć go autentycznością, wrażliwością i odsłonieniem prawdy, która drzemie pod codziennością. Jej spotkania to szansa, by poznać proces twórczy, poznać osobę, która pisze bo inscygnaty stają się przypowieścią – i poczuć, że kryminał to nie tylko sprawa śledztwa, ale system dialogu z czytelnikiem.
ilawa@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez