Samorządowcy protestowali, domagając się zniesienia limitu dwóch kadencji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów

2025-07-04 07:23:35(ost. akt: 2025-07-04 07:29:02)

Autor zdjęcia: Radosław Król FB

Transparenty z hasłem „Pozwólcie nam pracować dłużej”, senatorowie PSL, wójtowie z siedmiu kadencji na koncie i wojewoda warmińsko-mazurski – w samo południe 3 lipca przed olsztyńskim ratuszem zabrzmiał wspólny postulat: skończyć z dwukadencyjnością w samorządach wprowadzoną w 2018 r. Według organizatorów już w przyszłym tygodniu do Sejmu trafi projekt ustawy, który przywróci nieograniczone prawo do startu w wyborach lokalnych.

Kto i dlaczego wyszedł na plac Jana Pawła II?


PSL reprezentował szef regionu, senator Gustaw Marek Brzezin, zapowiadając szybkie złożenie projektu znoszącego limit.
Wśród samorządowców stanęli m.in. Krzysztof Harmaciński, siódmy raz wybrany wójt gminy Iława, i Piotr Jakubowski, siedmiokadencyjny burmistrz Mikołajek.
Wojewoda Radosław Król, dawniej wójt Wydmin, ocenił, że „sztywna bariera kadencji szkodzi ciągłości inwestycji i odstrasza fachowców od pracy w gminach”.
Protestujący przekonywali, że o długości rządów powinien decydować tylko wyborca, bo włodarze co roku zdają egzamin zaufania (raport i absolutorium), a ostatnie wybory i tak wymieniły 40 proc. gospodarzy gmin na Warmii i Mazurach.

Skąd wzięła się dwukadencyjność?


Ustawa z 11 stycznia 2018 r. zmieniła Kodeks wyborczy: wydłużyła kadencję samorządów z 4 do 5 lat, wprowadziła zasadę, że wójt, burmistrz i prezydent miasta mogą pełnić urząd tylko dwie kolejne kadencje, licząc od wyborów 2018. Jeśli przepis nie zostanie uchylony, wójtowie wybrani ponownie w 2024 r. nie będą mogli kandydować w 2029. Ograniczenie nie dotyczy radnych – tylko jednoosobowych organów wykonawczych.

Argumenty za zniesieniem limitu


Kontrola społeczna – coroczne wotum zaufania i absolutorium już daje wyborcom narzędzia odsunięcia nieudolnych włodarzy. Ciągłość inwestycji – duże projekty infrastrukturalne wykraczają poza 10-letni horyzont i wymagają jednego lidera. Doświadczenie kryzysowe – sprawdzeni gospodarze są kluczowi przy klęskach żywiołowych; wymiana kadr oznacza luki kompetencyjne.

Głos krytyków


Zwolennicy limitu – organizacje watchdogowe i część politologów – przypominają, że długa nieprzerwana władza sprzyja „betonowaniu” układów lokalnych, a rotacja wzmacnia demokrację i zapobiega korupcji. Podnoszą też wątpliwość konstytucyjną: likwidacja limitu w trakcie trwającej kadencji może faworyzować urzędujących włodarzy.

Co dalej z pomysłem PSL?


Projekt trafi do Sejmu w nadchodzącym tygodniu. Partia liczy na poparcie KO i Polski 2050, które w kampanii zapowiadały „odmrożenie” samorządów, ale w koalicji nie ma jeszcze wspólnego stanowiska. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zapowiada analizę skutków finansowych i prawnych zmian, zanim rząd wyrazi opinię.
Bo od jej wyniku zależy, czy za cztery lata połowa warmińsko-mazurskich wójtów i burmistrzów będzie musiała odejść, czy też – jak chcą protestujący – mieszkańcy nadal będą mogli wybierać swoich wieloletnich gospodarzy bez ustawowej blokady.

red.
ilawa@gazetaolsztynska.pl

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B