Zostawili tonący samochód na środku jeziora i uciekli

2025-02-24 20:27:16(ost. akt: 2025-02-24 20:28:12)

Autor zdjęcia: https://www.facebook.com/msrokartowo

Dwóch mężczyzn wybrało się na przejażdżkę po Śniardwach. Około 900 metrów od brzegu pod autem załamał się lód. Kierowca i pasażer wysiedli z samochodu i doszli do brzegu.
Z ustaleń ratowników wodnych z Mazurskiej Służby Ratowniczej w Okartowie wynika, że dwóch mężczyzn jeździło po lodzie. Świadkowie widzieli, jak auto jeździło najpierw wzdłuż trzcin, a następnie wyjechało dalej na jezioro, wjechało na oparzelinę, tj. cieńszy lód, który można rozpoznać po innym kolorze niż reszta tafli, i tam lód się załamał. Kierowca i pasażer o własnych siłach wysiedli z samochodu i zostawili auto w przeręblu.

"Tam, gdzie tkwi to auto, jest oparzelina, lód ma ok. 11 cm grubości. To sytuacja niebezpieczna dla naszych ratowników. Takie samochody tkwiące pod lodem wyciągamy przy pomocy wyciągarki, nasze auto kotwiczymy w lodzie i wyciągarką wciągamy drugi samochód. W tym momencie nie mamy do czego naszego auta zakotwiczyć, lód jest zbyt kruchy" – mówi kierownik Stacji Mazurskiej Służby Ratowniczej w Okartowie Stefan Świderski.

Nie wiadomo kiedy auto zostanie wyciągnięte. Ponieważ ani świadkowie, ani właściciel auta nie złożyli w tej sprawie oficjalnego zawiadomienia, nie wiadomo, co będzie dalej z zatopionym autem. "Może tam tkwić, aż lód na jeziorze się stopi" – ocenił Świderski i dodał, że jak samochód zatonie, wówczas ratownicy przepchają go po dnie na brzeg.

Śniardwy mają w tym miejscu w tym miejscu 2-2,5 metra głębokości.

Do wydarzenia doszło na wysokości popularnej wsi turystycznej Nowe Guty, leżącej ok. 10 km od Orzysza.

oprac. mh, źródło: PAP

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B