Wilk w psiej budzie – dramatyczne odkrycie na Mazurach

2025-02-21 07:26:02(ost. akt: 2025-02-21 08:43:54)

Autor zdjęcia: wirestock/freepik

Mieszkańcy Henrykowa długo nie zdawali sobie sprawy, że w ich sąsiedztwie przebywa dzikie zwierzę. Początkowo myślano, że to zwykły, zaniedbany pies, jednak po dokładniejszej obserwacji okazało się, że schronienia w psiej budzie szukał osłabiony wilk. Sprawą natychmiast zajęła się Straż Miejska z Ornety, a eksperci potwierdzili, że jest to dziki drapieżnik w bardzo złym stanie zdrowia.
Stan wilka był dramatyczny – wyłysiała skóra, liczne rany i całkowite osłabienie. Zwierzę nie było w stanie samodzielnie polować, dlatego desperacko szukało schronienia i jedzenia w pobliżu ludzkich domostw. Jak ustalili specjaliści, jego cierpienie było spowodowane świerzbem, chorobą pasożytniczą wywoływaną przez świerzbowca. Schorzenie to prowadzi do silnego swędzenia, utraty futra i bolesnych ran, a w konsekwencji do skrajnego wyczerpania organizmu.

Po konsultacjach z Generalną Dyrekcją Ochrony Środowiska (GDOŚ) lekarz weterynarii podjął decyzję o uśpieniu wilka. Dr Sabina Pierużek-Nowak, ekspertka ds. wilków i prezeska Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”, wyjaśniła, dlaczego rehabilitacja nie była możliwa.

— Leczenie świerzbu trwa kilka tygodni, ale to dopiero początek. Wilk wymagałby intensywnej opieki, karmienia przez człowieka i długiej rekonwalescencji. W tym czasie przestałby bać się ludzi, co całkowicie zmieniłoby jego naturalne zachowania. Po wypuszczeniu na wolność szukałby jedzenia w pobliżu domów, co mogłoby doprowadzić do konfliktów z mieszkańcami – tłumaczyła specjalistka.

Dodatkowym problemem było to, że wilki to zwierzęta terytorialne, silnie związane ze swoim stadem. Samotny osobnik, który spędził długi czas wśród ludzi, nie miałby szans na powrót do dzikiej natury. Alternatywą byłoby dożywotnie przetrzymywanie wilka w ośrodku rehabilitacyjnym, co – jak podkreślają eksperci – byłoby dla dzikiego zwierzęcia wielką katorgą.

Desperacja wilków – brutalna rzeczywistość natury
Historia wilka z Henrykowa nie jest odosobnionym przypadkiem. Świerzb to jedna z naturalnych przyczyn śmiertelności tych drapieżników, a gdy ich stan zdrowia gwałtownie się pogarsza, zdesperowane zwierzęta szukają schronienia w pobliżu ludzi.

— To przejaw największej desperacji” – mówi dr Pierużek-Nowak —Osłabione i chore wilki szukają ciepła w stodołach, opuszczonych budynkach czy – jak w tym przypadku – w psich budach. Nie mają już sił, by żyć na wolności.

Równowaga w przyrodzie – dlaczego nie zawsze możemy pomóc?
Eksperci przypominają, że choć instynkt podpowiada nam, by ratować każde cierpiące zwierzę, w naturze nie zawsze jest to możliwe.

— Musimy pozwolić naturze robić swoje – podsumowuje dr Pierużek-Nowak. „Nie każde zwierzę możemy uratować, a zbyt duża ingerencja człowieka może przynieść więcej szkody niż pożytku”.

Przypadek chorego wilka z Henrykowa wzbudził wiele emocji, ale także przypomniał o trudnych warunkach życia dzikich zwierząt. To kolejna historia pokazująca, że natura rządzi się swoimi prawami, a człowiek musi mądrze balansować między pomocą a zachowaniem naturalnej równowagi.

red.

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B