Jakub Wilczak - fryzjer z pasją i medalem
2025-04-29 19:00:00(ost. akt: 2025-04-30 09:36:23)
Choć ma zaledwie 23 lata, już dziś należy do czołówki polskiego fryzjerstwa. Jakub Wilczak z Olsztyna wywalczył brązowy medal podczas prestiżowych Mistrzostw Polski we fryzjerstwie, udowadniając, że talent i ciężka praca mogą zaprowadzić bardzo daleko.
Jakub Wilczak, fryzjer z Olsztyna może zaliczyć datę 6 kwietnia 2025 roku do bardzo udanych. Otóż wtedy na Międzynarodowych Targach "LOOK i beautyVISION" odbyły się Mistrzostwa Polski we fryzjerstwie, czyli zawody najwyższej rangi w naszym kraju. 23-letni Jakub odniósł tam niemały sukces, ponieważ zdobył on trzecie miejsce.
Pomimo młodego wieku, Jakub ma już za sobą spore doświadczenie, jeśli chodzi o zawody fryzjerskie. Zaczął brać w nich udział odkąd skończył 15 lat.
— Jeżeli chodzi o zdobycze, to ma ich bardzo dużo. Wygrał wszystko, co było do wygrania w Polsce - od startów juniorskich, po starty w kategorii "senior", złoto z mistrzostw Polski w "seniorach", które odbyły się w Warszawie. Z Mistrzostw Polski z Poznania brakuje mu tak naprawdę jednego medalu - złotego. W poprzednich dwóch latach, gdzie startował już jako senior, zdobył srebrne krążki — opowiada nam Szymon Wilczak, ojciec Jakuba i właściciel jednego z olsztyńskich salonów fryzjerskich na terenie Olsztyna.
Szymon Wilczak zaznaczył, że jego syn do tego turnieju przygotowywał się przez pół roku, a dzięki swojemu doświadczeniu (przez 13 lat występował w reprezentacji Polski i brał udział m.in. w mistrzostwach Europy i świata) pomagał Jakubowi ile tylko się dało. Jak zatem wygląda przygotowanie się do tak ważnego turnieju?
— Podczas turnieju każdy z zawodników mierzy się z dwiema fryzurami. Jest to fryzura kreatywna. W jednej wyciska się fale “na sucho” oraz uczesanie jej, a druga to klasyczna fryzura, czyli strzyżenie i czesanie. Są to trudne konkurencje i bardzo techniczne ,do tego dochodzi stres ,oraz presja czasu — przekazał Szymon Wilczak. Zaznaczył on, że zawody odbywają się na specjalnej główce treningowej, a nie jak kiedyś - na żywym modelu.
— Cieszy mnie to, że polskie i światowe organizacje wprowadziły ten sposób w życie. Jest to łatwiejsze i każdy ma równe szanse. Kiedy zawody odbywały się na głowach prawdziwych modeli, to jeden zawodnik mógł mieć lepszego, a drugi gorszego. Główki mają specjalny certyfikat i są dopuszczane na zawody. Taką głowę się strzyże, koloryzuje i zawodnik ćwiczy na niej daną formę, a następnie - występuje na niej podczas turnieju — mówi Wilczak o korzystnych udogodnieniach.
Jak przyznaje - perspektywa zatrudnienia modela była drogim przedsięwzięciem.
— Dla nas nie ma znaczenia, czy praca odbywa się na główce czy na prawdziwej głowie. Tutaj chodzi też o koszty. Taka główka nie musi jeść, nie trzeba jej ubierać i nie opłacać hotelu i przelotu. Koszty pomnożyłyby się, gdyby trzeba byłoby zabrać dwóch modeli, jak np. na Mistrzostwa Polski. Z główką koszty są zredukowane — argumentuje Wilczak.
Można powiedzieć, że zainteresowanie fryzjerstwem przeszło z pokolenia na pokolenie. Szymon Wilczak, spędzając jako młody chłopiec wiele czasu w salonie fryzjerskim swojej mamy, przekazał pasję swojemu synowi.
— W wyniku rozmów z Kubą zainspirowałem go do zostania fryzjerem. To zainteresowanie rozpoczęło się właśnie wtedy, kiedy miał 15 lat i uczył się jeszcze w gimnazjum. Zaproponowałem mu, czy nie chce wziąć udziału w jednym z turniejów fryzjerskich. Powiedział, że chętnie, co następnie bardzo mu się spodobało. Przekazał mi, że chce się tym zajmować. Przekonywałem go, aby poszedł na studia, ponieważ świetnie się uczył, lecz ostatecznie wybrał szkołę branżową. Później stwierdził, że chce zostać fryzjerem. Także cieszy mnie to, że mój syn poszedł w moje ślady i kontynuuje naszą fryzjerską tradycję. Na dodatek z takimi sukcesami - moje serce napawa się szczęściem i dumą — mówi uradowany ojciec Jakuba.
Brązowy medalista ostatnich mistrzostw Polski w Poznaniu opowiedział nam natomiast o swoich najbliższych planach na 2025 rok.
— Mam chęć wziąć udział w zawodach fryzjerskich, które odbędą się Warszawie pod koniec roku. Staram się brać udział w każdych zawodach na terenie Polski. Kolejnym moim celem jest start w mistrzostwach świata i zajęcie miejsca na podium. Podczas przygotowań, jak i startów, zdobywa się doświadczenie, które owocuje codziennej pracy oraz w życiu prywatnym. Dzięki treningom uczę się dyscypliny, determinacji, punktualności i kreatywności. Uważam że te cechy są bardzo ważne w życiu — powiedział Jakub Wilczak.
Swój dalszy rozwój fryzjerski łączy ze strzyżeniem dłuższych włosów (dbanie o wygląd kobiet - przyp. red.) oraz szkoleniem i odświeżeniem umiejętności we fryzjerstwie męskim.
— Później mam zamiar przekazywać tę wiedzę innym. Szkolenia są bardzo ważne, nie tylko we fryzjerstwie, ale w każdym zawodzie — komentuje 23-letni Jakub.
Wielu młodych ludzi nie zaprzestaje tylko na jednej pasji. W przypadku Jakuba Wilczaka, oprócz fryzjerstwa, jest jeszcze miejsce na sport oraz podróże.
— Uwielbiam kolarstwo górskie. Spędzam bardzo dużo czasu na ścieżkach, a rower daje mi czas na myślenie, odświeżenie umysłu i radość. Jest to niesamowite uczucie zapomnieć o wszystkim. Trenuję również boks. To ciężki i wycieńczający sport, ale bardzo go lubię. Chodzę również na siłownie, ale tam bardziej skupiam się na dbaniu o swoją postawę ciała - jest to bardzo ważne we fryzjerstwie. Kocham również podróżować. Moja podróż do słonecznej Kalifornii była dotąd najdłuższą, którą przeżyłem. Na celowniku mam tym razem chłodną wulkaniczną Islandię. Nie mogę już się doczekać żeby spakować mój plecak i zwiedzać tę wyspę . Generalnie lubię próbować nowych rzeczy. To, co wymieniłem to zaledwie garstka moich zainteresowań. Nie lubię określenia "nie mam czasu". Jestem tego żywym przykładem, że na wszystko można znaleźć czas tylko trzeba chcieć! — podsumowuje Jakub Wilczak.
Janusz Siennicki
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez