Przyszli pierwszy raz do pracy i zginęli

2009-11-19 00:00:00

Wiemy już dlaczego zginęli dwaj pracownicy tartaku w Wronkach koło Gołdapi. Nikt ich nie ubezpieczał, kiedy zeszli do zbiornika z trocinami. Jeden z nich był pijany.

Przypomnijmy, że do wypadku doszło podczas rozładowywania zbiornika z trocinami. Dwaj pracownicy weszli do jego wnętrza, bo trociny przestały lecieć ze zbiornika do przyczepy. Próbowali udrożnić otwór. Wtedy spadły na nich trociny. Obaj zmarli w wyniku uduszenia.

>>> Zobacz: Dwóch pracowników tartaku nie żyje

Inspektor pracy zakończył właśnie badanie okoliczności tego wypadku. 

Radosław Zajączkowski ustalił, że mężczyźni byli pierwszy dzień w pracy. Nie zdążyli podpisać umów o pracę ani też nie zostali zgłoszeni do ZUS.

Mężczyźni nie byli przeszkoleni w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Na dodatek, jeden z nich był nietrzeźwy. Nie było też nadzoru nad nimi ani też nie zapewniono im właściwej asekuracji.


— Takie prace należą do szczególnie niebezpiecznych — mówi Radosław Zajączkowski, inspektor pracy z oddziału PIP w Ełku. — Jeżeli się je wykonuje, to muszą być spełnione określone warunki. Ktoś z zewnątrz powinien ich asekurować, a także powinni być zabezpieczeni chociażby liną. 


Inspektor skierował do prokuratury rejonowej w Olecku zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Anna Grudzińska

goldap@gazetaolsztynska.pl







Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.
2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B