Ludzie chcą drzew, ale nie potrafią żyć z nimi w zgodzie
2016-12-27 07:00:00(ost. akt: 2016-12-27 08:45:15)
Wszystko wskazuje na to, że dąb w centrum parku miejskiego w Gołdapi pozostanie na swoim miejscu. Co prawda będzie to kosztowało, ale chyba większość mieszkańców uważa, że pieniądze w tym przypadku nie są najważniejsze.
Do spotkania z fachowcami w dziedzinie dendrologii doszło w Urzędzie Miejskim w Gołdapi.
Informacje przekazał dendrolog prof. Marek Siewniak oraz jego współpracownicy. Niestety, dąb nie jest w najlepszym stanie. Jego korzenie są uszkodzone w 40 procentach, bo 40 lat temu ktoś w tym miejscu wykopał nieckę. Korzenie cierpią także przez kostkę brukową, a dodatkowo drzewo niszczy huba. Profesor zaznaczył, iż tego nie zwalczymy. Prędzej zniszczymy drzewo niż powstały na nim grzyb.
Drzewem niewątpliwie należy się jak najszybciej zająć. Jeśli dojdzie do tragedii, konsekwencje poniesie gmina Gołdap. Wcześniejsze badania wykazały, iż drzewo nadaje się do wycięcia. Burmistrz Tomasz Luto podkreślał, iż należy wykonać dodatkowe badania i zapobiec wycince.
— Uratowanie gołdapskiego dębu to decyzja szybka i kosztowna — powiedział profesor. — To drzewo jest pochylone, a to niedobry sygnał. Proponuję podeprzeć dąb podporą w kształcie litery A. Konary również są słabe i trzeba będzie podwiązać je specjalną liną. Taki układ może wystarczy na dziesięć, dwadzieścia, a nawet trzydzieści lat.
— Uratowanie gołdapskiego dębu to decyzja szybka i kosztowna — powiedział profesor. — To drzewo jest pochylone, a to niedobry sygnał. Proponuję podeprzeć dąb podporą w kształcie litery A. Konary również są słabe i trzeba będzie podwiązać je specjalną liną. Taki układ może wystarczy na dziesięć, dwadzieścia, a nawet trzydzieści lat.
Koszt zabezpieczenia na długie lata dębu to ok. 30-40 tys. zł.
Specjaliści przekazali również informacje dotyczące innych okazałych drzew w naszym mieście. Nie mamy, co się martwić o stan dębu na ulicy Malarskiej, ale problem jest z klonem na ulicy Paderewskiego po niedawnej modernizacji drogi, która spowodowała obniżenie o metr poziomu ziemi wokół drzewa.
Profesor stwierdził, iż ludzie chcą drzew, ale nie potrafią żyć z nimi w zgodzie, a szkoda. Zasugerował też, by gmina dokonała inwentaryzacji drzew na terenie miasta.
Ostatecznie dąb zostanie na swoim miejscu i może warto zająć się jego promocją. Padła nawet wstępna nazwa, by dąb nosił nazwę Wilhelma. A może pójść trochą dalej i zorganizować konkurs na legendę o gołdapskim 300- latku? Zapraszamy do dyskusji.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez