Można śpiewać po mazursku fajne psiosnki. Nina Nu Monika Wierzbicka

2023-03-08 12:10:00(ost. akt: 2023-03-08 12:09:24)

Autor zdjęcia: fot. Katarzyna Trzaskalska

Set Bóg to najnowszy singiel Moniki Wierzbickiej, którego premiera odbyła się w lutym. Piosenka będąca pierwszą odsłoną płyty DUSA to swoiste spotkanie nowoczesnego świata muzyki z dziedzictwem kulturowym – ginącą mową dawnych Mazurek i Mazurów. Piosenka jest meandryczną opowieścią o dawnym świecie Mazurów.
Monika Wierzbicka zainspirowana mazurskimi pieśniami, językiem, tradycją, pisze i wyśpiewuje własne pieśni po mazursku i po polsku. Uczy też innych. Wierzy, że mowa i tożsamość autochtonów przetrwa w pamięci współczesnych i kolejnych pokoleń.

Fot. fot. Katarzyna Trzaskalska

- Kiedy nie ma tych, którzy posługują się gwarą, ta zanika i odchodzi w niepamięć. Gwara mazurska od dawna jest na tej drodze. Na Mazurach nie ma skupiska ludzi, dla którego mowa mazurska byłaby środkiem porozumiewania się na co dzień. Są jednak jeszcze ludzie, którzy do korzeni mazurskich powracają.
- To prawda, że mazurski jest w zaniku ale mówiąc o mazurskości, o mowie mazurskiej, cały czas pamiętam, że żyją wśród nas potomkinie i potomkowie dawnych Mazurów i jeśli na co dzień nie posługują się językiem swoich przodków to jest on ważny w ich życiu. A jeśli chodzi o mnie to jestem szczęśliwa, że tak poukładały mi się sprawy zawodowe i mowa mazurska „przyszła do mnie”. Wiele lat musiało upłynąć, abym świadomie głęboko weszła w świat Mazurów. Miejsce urodzenia, ziemia, ludzie, z którymi dorastałam mieli wpływ na to, kim jestem, ale sporo czasu potrzebowałam, aby od 1988 roku, kiedy to śpiewałam i tańczyłam w Zespole Pieśni i Tańca Giżycko, sercowo, tak na serio wrócić do korzeni.

Set Bóg bez las
Tak Ernst ô tém psisáł
Zebi chtósz za jeki cas
Ô ludziach stela słisáł
Szedł Bóg przez las
Tak Ernst o tym pisał
Żeby ktoś, za jakiś czas
O ludziach stąd słyszał

Sł. Monika Wierzbicka, Tł. Piotr Szatkowski
Muz. Monika Wierzbicka / Rafał Benedek
Produkcja: Rafał Benedek

- Monika Wierzbicka pozostaje wierna „mazurskiemu duchowi”. Set Bóg zapowiada nową płytę Dusa czyli Dusza. Co artystce w duszy gra?
- Teraz gra mi DUSA, namysł nad sobą w kontekście pieśni, radość z uczenia śpiewu i wspólne śpiewanie z grupą śpiewaczą Giżycka Fala oraz wdzięczność. No i nadal Set Bóg mi gra, pieśń, która objawiła się po przeczytaniu sagi mazurskiej napisanej przez Ernsta Wiecherta Dzieci Jerominów. Będzie mi miło, gdy po przeczytaniu naszej rozmowy posłuchacie jej Państwo. Może zostanie w Waszych odtwarzaczach na jakiś czas.

-Inspiracją do powstania płyty – niech zgadnę – były mazurskie wiersze, w których dawni Mazurzy mówią swoim głosem o zwykłych sprawach, miłości, języku, radości i zachwycie nad miejscem, w którym przyszło im żyć.
- Wiersze mniej, bo w przypadku tej nadchodzącej płyty najbardziej inspirujące były i są pieśni śpiewane w latach 50-tych XX wieku przez mieszkanki i mieszkańców Mazur, a które znalazłam w archiwach. Zastanawiałam się, dlaczego tak ich słucham i słucham, dlaczego mnie tak zachwyciły. I doszłam do wniosku, że to prawda i prostota mnie poruszają. Śpiewałam je z nagranymi głosami na taśmach i bardzo lubię to niesceniczne bycie i śpiewanie. Ale w pewnym momencie wylały się ze mnie własne słowa, które układały się w pieśni. Pisałam po polsku, a Piotr Szatkowski przetłumaczył je na mazurski. I wspólnie z twórcami oraz partnerami i przyjaciółmi DUSY wierzymy, że ta płyta będzie jedną z kilku aktywności, która sprawi, iż pamięć o mazurskiej mowie przetrwa. A może, dzięki fuzji z produkcją muzyczną Rafała Benedeka, wypłynie na szersze wody i cieszyć będzie nie tylko miłośników Mazur.

Fot. fot. Katarzyna Trzaskalska

- Czy płyta Dusa bardzo się różni od Głosu Dawnych Mazurów?
— Tak. Głos Dawnych Maurów to płyta z wierszami dawnych, polskojęzycznych poetów mazurskich, gdzie w warstwie muzycznej w roli głównej jest pianino i instrumenty smyczkowe (skrzypce, fidel płocka, suka biłgorajska) a DUSA to płyta z nowo napisanymi pieśniami całkowicie po mazursku w oprawie muzycznej elektro. Gdzieniegdzie z dodatkiem żywych instrumentów. Płyta GDM została wydana jesienią 2019 roku a DUSA przed nami, bo jej wydanie planuję jesienią 2023. W przypadku płyty DUSA nowością jest to, że będzie jej można posłuchać na platformach streamingowych, jak również odsłuchać na adapterach. A tym co spaja te dwie płyty to głos jak również współpraca z instytucjami, z ludźmi, którzy są przy mnie i wspierają te działania.

- Monika Wierzbicka nie tylko śpiewa, układa melodie, pisze teksty, uczy, ale także tworzy spektakle. „Mazurska Opowieść, czyli jak do szkoły zdawano” to scenariusz spektaklu słowno-muzycznego pani autorstwa. Jak powstał?
— To dużo powiedziane, że piszę spektakle. Napisałam na razie jeden scenariusz spektaklu słowno- muzycznego. Otrzymałam stypendium i zadanie przed sobą postawione zrealizowałam. Chłonęłam opowieści mieszkanek i mieszkańców Mazur, specjalistów od tańca, śpiewu, literatury, języka. A kiedy już nasyciłam się tematem, pojawiły się pomysły dotyczące spektaklu. Forma spektaklu oparta jest na zdawaniu egzaminu do Mazurskiego Studium Wokalno-Aktorskiego. W strukturę scenariusza wplotłam 13 nowo napisanych utworów, gdzie słowami są wiersze dawnych poetów mazurskich. Wierzę, że są ważne, ponieważ umożliwiają namysł nas współcześnie żyjących nad tym, kim jesteśmy i co wiemy o ludziach kiedyś tu mieszkających. Przejrzenie się w ich życiu poprzez dawne wiersze umożliwia refleksję nad sobą we współczesnym świecie. Scenariusz wraz z nutami do piosenek są do pobrania ze strony www.dawnapoezjamazurskawpiosence.pl Gorąco zapraszam do poczytania. I do korzystania na zajęciach czy do pośpiewania piosenek. Ależ byłabym szczęśliwa, gdyby ktoś przysłał mi przez siebie zaśpiewaną piosenkę ze scenariusza. Oj.

Monika Wierzbicka Nina Nu, urodzona na Mazurach artystka, wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka
Fot. Katarzyna Trzaskalska
Monika Wierzbicka Nina Nu, urodzona na Mazurach artystka, wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka

- Ważne jest nieustanne pogłębianie wiedzy na temat życia dawnych Mazurów. Studnia bez dna? Wszystkie tajemnice już są odkryte przez artystkę Monikę Wierzbicką?
- To ciekawe pytanie. Bo z jednej strony na pewno jest jeszcze wiele do odkrycia, ale z drugiej strony już odkryłam co ważne. Buszując w książkach, czytając o historii przyswajałam sobie to wszystko, ale jednocześnie czułam się zagubiona, przytłoczona mnogością informacji. I z tego morza uciekałam do prostych jasnych opowieści, do wierszy ludowych poetów mazurskich, do baśni oraz do śpiewaczek i śpiewaków. Po to, żeby transponować tę mazurską prostotę ludową na swoisty język artystycznej wypowiedzi.

- Swoją wiedzą, umiejętnościami dzieli się pani ze słuchaczami na koncertach czy uczestnikami warsztatów wokalnych, a także z seniorami Giżyckiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Jak radzi sobie Giżycka Fala?
— Dobrze sobie radzimy. Spotykamy się, żeby razem śpiewać, a ostatnio, żeby śpiewać właśnie po mazursku. To nasz wkład w podtrzymanie pamięci i uhonorowanie śpiewaczek i śpiewaków mazurskich. I w ogóle ludzi żyjących na Mazurach, mówiących po mazursku. Na spotkaniach, oprócz nauki piosenek, opowiadam o prawidłowej emisji głosu, oddychamy, ćwicząc uważność, rozluźniamy i relaksujemy ciała. A nade wszystko dobrze się bawimy. Można nas obejrzeć na youtubie, ponieważ została zrealizowana wizytówka jako zwieńczenie wspólnej pracy nad projektem „Mazurska Fala – odkrywanie i śpiewanie mazurskich pieśni”, zrealizowanym ze środków budżetowych Miasta Giżycka.

Monika Wierzbicka Nina Nu
Fot. Katarzyna Trzaskalska
Monika Wierzbicka Nina Nu

- Najbliższe plany artystyczne to promocja płyty czy jest coś jeszcze, o czym nie wspomniałyśmy?
- Tak, najbliższy czas to wciąż praca nad produkcją i promocją płyty. Realizacja pocztówek muzycznych. Jak również spotkania z Giżycką Falą. Niech mi wolno będzie wspomnieć i podziękować patronom i mecenasom moich działań związanych z płyta DUSA. Bo nie byłoby tego artystyczno kulturowego rumakowania gdyby nie realne wsparcie, które płynie od: Fundacji Wsparcia Nauki i Biznesu, Burmistrza Miasta Giżycka, Mazurskiego Uniwersytetu Ludowego, Urzędu Miasta Ruciane Nida, Związku Artystów Wykonawców STOART oraz Muzeum Budownictwa Ludowego - Park Etnograficzny w Olsztynku. Bardzo jestem za to wdzięczna. I dziękuję wszystkim ludziom mediów. Bez Waszego zaangażowania, Państwo czytający te słowa czy słuchający mazurskich piosenek na falach radiowych czy internetowych nie dowiedzieliby się może, że mazurski istniał i że można śpiewać po mazursku fajne psiosnki. A przed nami za jakiś czas kolejna pieśń, i potem kolejna aż w końcu i cała płyta. Aaa i jeszcze chciałam Państwa zaprosić na stronę internetową monikawierzbicka.mazury.pl gdzie w zakładce „teksty” można zobaczyć mazurski zapis pieśni jak i jej tłumaczenie.


Jeno esce podzięka za Set Bóg i Duse, pienie i esce siła psieśni. Winszuję najrzenia i dobroty na zawdy
(Tylko jeszcze podziękowanie za Szedł Bóg i Duszę, śpiew i jeszcze wiele pieśni. Życzę miłości i dobroci na zawsze)
Renata Szczepanik


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5