Nie czujemy strachu, mamy misję do wykonania
2023-02-15 14:02:04(ost. akt: 2023-02-16 08:21:34)
Z Giżycka i regionu systematycznie wyjeżdżają transporty humanitarne z pomocą dla ukraińskich żołnierzy oraz lokalnych społeczności wielu miast i wsi.
Pomoc z Mazur trafia nie tylko do zaprzyjaźnionych z Giżyckiem regionów, ale także tych bardzo odległych. Wolontariusze docierają do najdalszych zakątków Ukrainy.
Misja ratująca życie
Krzysztof Patra z Giżycka, prezydent klubu motocyklowego Ukrainian Bikers Warmia i Mazury w Giżycku, który skupia motocyklistów pochodzenia ukraińskiego w regionie, od początku wojny w Ukrainie pomaga z kolegami jej mieszkańcom, cywilom i żołnierzom. Motocykliści mają za sobą kilkanaście wyjazdów z pomocą humanitarną. Trafiają do najdalszych zakątków ogarniętego wojną kraju i do ludzi, skrytych po piwnicach, bunkrach, bez prądu, wody, ogrzewania, ale z ogromną nadzieją...Od wielu miesięcy Krzysztof Patra jeździ z pomocą humanitarną do wiosek w pobliżu frontu.
Krzysztof Patra z Giżycka, prezydent klubu motocyklowego Ukrainian Bikers Warmia i Mazury w Giżycku, który skupia motocyklistów pochodzenia ukraińskiego w regionie, od początku wojny w Ukrainie pomaga z kolegami jej mieszkańcom, cywilom i żołnierzom. Motocykliści mają za sobą kilkanaście wyjazdów z pomocą humanitarną. Trafiają do najdalszych zakątków ogarniętego wojną kraju i do ludzi, skrytych po piwnicach, bunkrach, bez prądu, wody, ogrzewania, ale z ogromną nadzieją...Od wielu miesięcy Krzysztof Patra jeździ z pomocą humanitarną do wiosek w pobliżu frontu.
- Po roku trwania wojny jestem głęboko przekonany, że Ukraina zwycięży. Będąc na terenach świeżo wyzwolonych w obwodach Mikołajowskim i Chersońskim ludzie mówili, że są jak nowo narodzeni uczą się ukraińskiego języka, kultury i tradycji. Nasza obecność i pomoc jaką przywozimy, daje im siłę w pokonaniu wroga i wiarę w to, że dobro zwycięży. Po raz kolejny wyjeżdżamy z pomocą humanitarną do wiosek, które jaszcze często nie są do końca rozminowane i w dalszym ciągu bombardowane. Ludność, która tam mieszka często z korzeniami polskimi, potrzebuje wszystkiego a najbardziej naszej obecności, chcą czuć to wsparcie, uścisnąć się, porozmawiać o tym, co przeżyli, podzielić się swoim losem. Motywuje nas to do dalszej pracy, jesteśmy z nimi jak rodzina i czekają na nas z kolejnym transportem.Tym razem dzięki pomocy darczyńców wieziemy auta dla wolontariuszy i społeczności zrujnowanych wiosek oraz żywność, środki higieny, ciepłą odzież i kołdry. Mamy również sprzęt potrzebny do odbudowy domów oraz zamówienia dla wojska. Przed nami 1700 km. Mijamy piękne miasta zachodniej Ukrainy i jedziemy na tereny totalnie zrujnowane, które są pod ciągłym obstrzałem przez Rosjan. Nie czujemy strachu mamy misję do wykonania, która może ratować życie.
Renata Szczepanik
Renata Szczepanik
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez