Ponad 600 km na rowerach po Mazurach

2022-08-16 12:10:37(ost. akt: 2022-08-16 12:42:19)
Mirosław Sadowski i Bogdan Żołnowski na mecie maratonu Mazury Północne 2022

Mirosław Sadowski i Bogdan Żołnowski na mecie maratonu Mazury Północne 2022

Autor zdjęcia: Mirosław Sadowski

Mastersi z Giżycka przejechali na rowerach ponad 600 km po Mazurach Północnych. Pedałowali przez całą dobę wokół jezior, łąk i wiosek. To już trzeci maraton po Krainie Wielkich Jezior Mazurskich i wielkie wyzwanie dla rowerzystów.
Giżycczanie z Towarzystwa Kolarskiego Masters Mirosław Sadowski (57 lat) i Bogdan Żołnowski (59 lat) przejechali na rowerach trasę ponad 600 km po Krainie Wielkich Jezior Mazurskich. Zajęło im to 23 godziny 58 minut, a łączny czas przebywania w trasie ultramaratonu wyniósł 40 godzin. Mastersi z Giżycka realizowali zaplanowany Ultramaraton Rowerowy Mazury Północne 2022. To już kolejne wyzwanie mastersów. W ubiegłym sezonie przejechali na rowerach 500 km w 24 godziny, a rok wcześniej 418 km w 18 godzin. Podobnie, jak w latach ubiegłych i tym razem maraton pełen był niespodzianek oraz przeszkód. Pierwsza próba pokonania maratonu w lipcu zakończyła się niepowodzeniem.

- Musieliśmy przerwać jazdę ze względu na pogarszającą się pogodę. Kilkugodzinna jazda w deszczu nie sprzyjała naszej wyprawie. Nie pomogły też usterki w rowerach – mówi Mirosław Sadowski. - Za drugim razem udało się nam objechać całe Mazury Północne. To była niesamowita wyprawa.

Fot. Mirosław Sadowski


Rowerzyści podjęli wyzwanie w ubiegły weekend i z sukcesem dotarli do domu pokonując dystans 605,18 km. Tym razem mastersi nie pojechali na czas i dodatkowo mieli wsparcie samochodu technicznego. Za nimi słoneczna pogoda, ciepłe noce i rześkie poranki. Mastersi wystartowali 13 sierpnia o godz. 1 w nocy z giżyckiej kładki nad kanałem Łuczańskim i udali się do Orzysza, Pisza, Mikołajek, Mrągowa, potem Kętrzyna, Węgorzewa, Gołdapi, Suwałk, Sejn i Augustowa, a stamtąd do Ełku i Olecka, następnie Wydmin, Rydzewa i Bogaczewa. Maraton zakończył się nad Kanałem Łuczańskim w Giżycku. Rowerzyści wyruszyli w podobną trasę, którą pokonali w ubiegłorocznym maratonie rozszerzając ją o dodatkowe kilometry i kolejne mazurskie miejscowości.

Fot. Mirosław Sadowski


- Na tej trasie wiemy, czego się można spodziewać, gdzie możemy zatrzymać się na posiłek i krótki odpoczynek. Chodzi też o warunki jazdy, musimy dbać o swoje bezpieczeństwo – mówi Mirosław Sadowski. - Zdecydowaliśmy się na wparcie samochodu technicznego. Zdarzały się usterki, nocą nie raz trzeba było pompować koła, pomoc techniczna okazała się niezbędna. Zabezpieczenie logistyczne, wsparcie techniczne, transport i posiłki na trasie ultramaratonu zorganizowała nam żona Bogdana - Anna z zięciem Karolem oraz nasi przyjaciele Monika i Robert Symonowicz. Zabezpieczenie logistyczne okazało się niesamowicie sprawne i fachowe, a posiłki były bardzo dobrze dobrane do naszych potrzeb, za co bardzo dziękujemy.

Fot. Mirosław Sadowski

Od prawie dekady giżyccy mastersi nie rozstają się z rowerami. Sami wyznaczają sobie cele i podejmują nowe wyzwania. Zachęcają też innych amatorów turystyki rowerowej do aktywności i sportu oraz do udziału w kolejnych maratonach. Jak twierdza, wystarczą chęci, sprawny rower i odpowiednie przygotowanie.

- Wystarczy mieć sprawny rower, zapas dętek, naładowany telefon i pieniądze na obiad – podpowiada Bogdan Żołnowski. - Maraton to pokonywanie własnych słabości. Wymaga silnej woli i determinacji. Trzeba też znać swoje ciało i organizm.

Przed rowerzystami z Giżycka kolejne wyzwania, wyprawy, przygody... i Mazurska Pętla Rowerowa, której budowa ma zakończyć się przyszłego lata.
Renata Szczepanik



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5