Trzeba mieć pomysł i dobrą wolę
2022-07-28 13:57:36(ost. akt: 2022-07-28 10:53:53)
– W małym mieście niezależnie od internetu łatwo można rozsiewać fałszywe dane. Aby mnie odwołać, sprowadzono do Giżycka „specjalistę” od propagandy z Warszawy, żeby wymyślał i puszczał plotki – mówi dr Marian Lemecha, były burmistrz Giżycka, a obecnie radny powiatu.
Giżycczanin i samorządowiec z wyboru – dr Marian Lemecha – niegdyś dyrektor giżyckiego „Medyka” i burmistrz Giżycka, radny miejski kilku kadencji, obecnie radny powiatowy, autor książki „Giżycczanin z wyboru”, która jest autobiografią i dokumentem czasu, który Marian Lemecha spędził w mieście nad Niegocinem. Wspomnienia są zapisem doświadczeń byłego nauczyciela, sportowca, trenera, dyrektora szkoły, przedstawiciela lokalnej władzy, samorządowca. Z Marianem Lemecha rozmawiamy o przeszłości i przyszłości samorządu.
– Co jest panu najbliższe: sport, oświata czy samorząd?
– Na tak postawione pytanie odpowiadam: zdecydowanie oświata.
– Na tak postawione pytanie odpowiadam: zdecydowanie oświata.
– Był pan trzecim burmistrzem w demokratycznej Polsce w latach 1998-2002. Jak Pan wspomina ten czas?
– Moje burmistrzowanie przypadło na trudne czasy, bo trwała recesja w kraju i za granicą, wdrażano nowy podział administracyjny kraju na województwa i powiaty, nastąpiła zmiana opcji politycznej rządzącej krajem i wdrażano reformę oświaty. Zaczęto upolityczniać samorządy gminne. Czekano, ile tygodni przetrwa ten układ samorządowy w Giżycku. Przetrwałem całą kadencję, bo stawiałem na argumenty logiczne, a nie ich przynależność partyjną. Na tym stanowisku można zrobić dużo, bardzo dużo, ale nigdy wszystko, dlatego była grupa osób niezadowolonych, bo nie otrzymała od samorządu tego, co chciała, a oczekiwania ich były przeróżne. Dziś uważam, że zrobiłem dla miasta dużo i zostawiłem na koniec kadencji 3,8 miliona złotych nadwyżki w kasie miejskiej. Dziś mamy internet, media społecznościowe i łatwiej dotrzeć z informacją do mieszkańców, ale też szybciej można poznać krytyczne komentarze…
W małym mieście, niezależnie od internetu, łatwo można rozsiewać fałszywe dane. Aby mnie odwołać, sprowadzono do Giżycka „specjalistę” od propagandy z Warszawy, żeby wymyślał i puszczał plotki.
– Moje burmistrzowanie przypadło na trudne czasy, bo trwała recesja w kraju i za granicą, wdrażano nowy podział administracyjny kraju na województwa i powiaty, nastąpiła zmiana opcji politycznej rządzącej krajem i wdrażano reformę oświaty. Zaczęto upolityczniać samorządy gminne. Czekano, ile tygodni przetrwa ten układ samorządowy w Giżycku. Przetrwałem całą kadencję, bo stawiałem na argumenty logiczne, a nie ich przynależność partyjną. Na tym stanowisku można zrobić dużo, bardzo dużo, ale nigdy wszystko, dlatego była grupa osób niezadowolonych, bo nie otrzymała od samorządu tego, co chciała, a oczekiwania ich były przeróżne. Dziś uważam, że zrobiłem dla miasta dużo i zostawiłem na koniec kadencji 3,8 miliona złotych nadwyżki w kasie miejskiej. Dziś mamy internet, media społecznościowe i łatwiej dotrzeć z informacją do mieszkańców, ale też szybciej można poznać krytyczne komentarze…
W małym mieście, niezależnie od internetu, łatwo można rozsiewać fałszywe dane. Aby mnie odwołać, sprowadzono do Giżycka „specjalistę” od propagandy z Warszawy, żeby wymyślał i puszczał plotki.
– Wiele lat pełnił pan funkcję radnego oraz przewodniczącego rady miasta. Dlaczego postanowił Pan realizować się w samorządzie powiatowym?
– W samorządzie miejskim pełniłem wszystkie ważne funkcje i postanowiłem do niego już więcej nie startować, aby dać większą szansę tym, co tylko głośno narzekają. Niech wystartują w wyborach, wygrają i zmienią to, co im się nie podoba. Chcę zmienić szkolnictwo ponadpodstawowe, dla którego organem prowadzącym jest powiat, ale nie posiada uprawnień do ingerencji w sprawy programowe i metodyczne szkoły, stąd osiągnięcie celu wydaje się bardzo trudne. Można jednak wiele zmienić przez sugestie i przekonania merytoryczne osób pracujących w oświacie, dlatego wystartowałem do powiatu.
– W samorządzie miejskim pełniłem wszystkie ważne funkcje i postanowiłem do niego już więcej nie startować, aby dać większą szansę tym, co tylko głośno narzekają. Niech wystartują w wyborach, wygrają i zmienią to, co im się nie podoba. Chcę zmienić szkolnictwo ponadpodstawowe, dla którego organem prowadzącym jest powiat, ale nie posiada uprawnień do ingerencji w sprawy programowe i metodyczne szkoły, stąd osiągnięcie celu wydaje się bardzo trudne. Można jednak wiele zmienić przez sugestie i przekonania merytoryczne osób pracujących w oświacie, dlatego wystartowałem do powiatu.
– Miasto posiada większy budżet i większą władzę. Dla aktywnego od 25 lat samorządowca to chyba ważne?
– Rzeczywiście miasto ma większy budżet i duże kompetencje, ale nigdy nie startowałem do samorządu z myślą, żeby załatwić coś sobie – moim celem była realizacja zadań samorządowych, bardzo ważnych na ten czas.
– Rzeczywiście miasto ma większy budżet i duże kompetencje, ale nigdy nie startowałem do samorządu z myślą, żeby załatwić coś sobie – moim celem była realizacja zadań samorządowych, bardzo ważnych na ten czas.
– Spełnia się pan jako radny i członek zarządu powiatu?
– W samorządzie nie wystarczy mieć rację, najważniejsze jest przekonanie większości do swojej racji. W obecnych samorządach spory polityczne przekraczają znacznie słynne polskie spory o miedzę. Staram się w tej sytuacji być buforem, aby poziom rozmów nie przekroczył granicy przyzwoitości. Myślę, że w tych dwóch obszarach spełniam się jako samorządowiec.
– W samorządzie nie wystarczy mieć rację, najważniejsze jest przekonanie większości do swojej racji. W obecnych samorządach spory polityczne przekraczają znacznie słynne polskie spory o miedzę. Staram się w tej sytuacji być buforem, aby poziom rozmów nie przekroczył granicy przyzwoitości. Myślę, że w tych dwóch obszarach spełniam się jako samorządowiec.
– Jaką widzi pan przyszłość dla lokalnych samorządów?
– Ustawa o samorządzie gminnym musi być modyfikowana. Nie interesuję się zmianami personalnymi w samorządzie. Wiem jedynie, że wyniki gminnych wyborów samorządowych są również proporcjonalne do wyłożonych pieniędzy przez komitety wyborcze.
– Ustawa o samorządzie gminnym musi być modyfikowana. Nie interesuję się zmianami personalnymi w samorządzie. Wiem jedynie, że wyniki gminnych wyborów samorządowych są również proporcjonalne do wyłożonych pieniędzy przez komitety wyborcze.
– Przed jakimi wyzwaniami stoi powiat giżycki?
– Zaniedbania płacowe pracowników podległych starostwu spowodują duże problemy. Trzeba mieć pomysł i dobrą wolę, aby je rozwiązać. Brak ustawowego nadzoru władz powiatowych nad gminnym planowaniem przestrzennym tworzy nieodwracalny bałagan urbanistyczny. Aby zmniejszyć ten problem, potrzebna jest pozaustawowa forma interwencji powiatowego nadzoru budowlanego w oparciu o prawo do konsultacji społecznych.
Renata Szczepanik
– Zaniedbania płacowe pracowników podległych starostwu spowodują duże problemy. Trzeba mieć pomysł i dobrą wolę, aby je rozwiązać. Brak ustawowego nadzoru władz powiatowych nad gminnym planowaniem przestrzennym tworzy nieodwracalny bałagan urbanistyczny. Aby zmniejszyć ten problem, potrzebna jest pozaustawowa forma interwencji powiatowego nadzoru budowlanego w oparciu o prawo do konsultacji społecznych.
Renata Szczepanik
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Ratownik #3103881 28 lip 2022 15:46
Ja lubię wywiady Mariana Lemechy, bardzo go szanuję. To ciekawy człowiek . Pozdrawiam Panie Marianie!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz