Wilcze szczenięta na spacerze. Warto trzymać psa na smyczy

2022-05-13 11:54:08(ost. akt: 2022-05-12 14:16:42)
Wilk

Wilk

Autor zdjęcia: Stowarzyseznie dla Natury "Wilk"

Majowe słońce i wiosenna aura sprzyjają spacerom po lesie. Pamiętajmy, że w maju rodzą się wilcze szczenięta i kocięta rysi, dla których towarzyszące nam psy biegające leśnymi drogami stanowią śmiertelne zagrożenie.
Na Warmii i Mazurach majówka w plenerze nad jeziorami i w lasach jest tradycją. Wraz z turystami pojawiają się na leśnych drogach i szlakach psy. Leśnicy apelują do opiekunów psów o prowadzenie w tym szczególnym czasie swoich pupili na smyczy. Okazuje się, że psy biegające luzem w lesie są śmiertelnym zagrożeniem dla nowo narodzonych zwierząt.

Fot. Stowarzyszenie Dla Natury "Wilk"

- W giżyckim nadleśnictwie, zamieszkują wilcze rodziny, których osobniki często pojawiają się nawet w lesie miejskim, niezwykle popularnym i licznie odwiedzanym przez spacerowiczów – mówi Sławomir Kowalczyk, leśnik z Nadleśnictwa Giżycko. - Wielokrotnie leśnicy natknęli się na wilcze tropy, a fotopułapki potwierdzają ich obecność w okolicznych lasach. Wilków nie należy się bać, warto poznać ich naturę i zwyczaje. Maj w lesie to czas narodzin wilczych szczeniąt. Czasem trudno odróżnić wilcze szczenię od szczeniaka psa w typie owczarka niemieckiego, szczególnie, gdy młody wilczek ma zaledwie dwa tygodnie. Nie tylko każdy puszczony luzem pies, ale też hałaśliwy motocykl lub quad jest dla wilczych szczeniąt zagrożeniem, bo może skłonić ich spanikowane matki do przenosin młodych. A to w turystycznym szczycie może skończyć się tragicznie dla bezbronnych maluchów.

Wilcza nora w mazurskim lesie
Fot. Stowarzyseznie dla Natury "Wilk"
Wilcza nora w mazurskim lesie

Kilka tygodni temu na wilcze nory natknęli się wolontariusze ze Straży Ochrony Przyrody w Giżycku.

- Podczas spaceru po lesie natknęliśmy się na kilka wilczych nor, których w ubiegłym roku tu nie było – informują strażnicy ochrony przyrody w Giżycku. - Jak wiemy wilki żyją w grupach rodzinnych składających się przeważnie z pary rodzicielskiej oraz ich młodych. Do rui przystępują w lutym, a szczenięta rodzą się na przełomie kwietnia i maja. Wadery zwykle szczenią się w norach, najczęściej są to stare nory borsucze lub lisie, poszerzone przez wilki, ale także w wykrotach drzew, a nawet w dobrze osłoniętych legowiskach na ziemi. W okresie wychowu szczeniąt wilki mogą wykorzystywać jedną do kilku nor, co jakiś czas przenosząc lub przeprowadzając szczenięta. Zwykle młode przestają korzystać z legowisk w lipcu.

Co roku w polskich lasach co najmniej kilka wilczych szczeniąt jest zabieranych przez ludzi z lasu do domu. To nie tylko niezgodne z prawem, ale też bardzo szkodliwe, bo szczenię przetrzymywane przez kilka tygodni i wychowywane przez człowieka jest skazane na niewolę do końca życia.

- Zwracamy się z gorącym apelem o nie zabieranie z lasu młodocianych drapieżników. Nowo narodzone wilki i rysie przez niedoświadczonego obserwatora mogą zostać wzięte za szczenięta psów lub małe koty domowe. Bez względu na okoliczności należy je pozostawić w miejscu znalezienia, a w ostateczności, gdy ruch na szlaku jest duży, przenieść kilka metrów w głąb lasu. Ich rodzice są w pobliżu, gdy tylko upewnią się, że jest bezpiecznie, wrócą po swoje potomstwo. – ostrzegają eksperci ze Stowarzyszenia Dla Natury „Wilk”. - Czerwiec i lipiec to miesiące krytyczne, gdy wilcze szczenięta trafiają w ręce ludzi, bo są coraz bardziej aktywne. Niektóre, szczególnie te o zacięciu eksploracyjnym, oddalają się od legowisk, piją z kałuż i bawią się na leśnych drogach. Nie oznacza to jednak, że się zagubiły i wymagają pomocy. Wilczy opiekunowie są w pobliżu, jednak z obawy przed ludźmi pozostają w ukryciu. Nie wolno takich szczeniąt pod żadnym pozorem zabierać z lasu.

Fot. Stowarzyszenie Dla Natury "Wilk"

Warto nie lekceważyć ostrzeżeń o nie dotykaniu, zabieraniu maluchów. Może się zdarzyć, że w pobliżu odnajdzie się matka wilka czy rysia, wtedy to nie maluch popadnie w tarapaty tylko my lub nasz pupil. Jeśli znajdziemy w lesie szczenię wilka i wydaje się, że wymaga pomocy, nie wolno go dotykać, karmić ani nie zabierać ze sobą, nawet jeśli wygląda na chore i skrajnie wyczerpane. Należy zrobić mu kilka zdjęć i zaznacz to miejsce w swoim telefonie (np. w Google Maps), albo zapamiętać lokalizację i natychmiast zawiadomić właściwą terytorialnie Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska lub skontaktować się ze Stowarzyszeniem dla Natury „Wilk”. Specjaliści pomogą w ustaleniu sposobu postępowania.
Renata Szczepanik






2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5