STOP niszczeniu linii brzegowej rzek i jezior! Mazury to cud natury!

2022-03-14 14:39:42(ost. akt: 2022-03-14 14:18:16)
Bogaczewo, gmina Giżycko, nadbrzeże Niegocina

Bogaczewo, gmina Giżycko, nadbrzeże Niegocina

Autor zdjęcia: arch.prywatne

Dewastacja brzegów jezior i rzek postępuje. Zagrożone są mazurskie szuwary w strefach przybrzeżnych, trzcinowiska, ptasie siedliska i ostoje, a także obszary chronione Natura 2000. Właściciele działek z linią brzegową nieodwracalnie niszczą mazurska przyrodę i świadomie łamią prawo, ale nie są bezkarni.
Kraina Wielkich Jezior Mazurskich jest dewastowana przez właścicieli nieruchomości nad brzegami jezior i rzek, którzy bezmyślnie ingerują w przyrodę dla własngo komfortu.Skutki dla naturalnego mazurskiego środowiska są nieodwracalne. Pracownicy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Białymstoku dostają rocznie kilkaset zgłoszeń dotyczących niszczenia brzegów rzek i jezior na Warmii i Mazurach. Tylko w miniony piątek (4 marca) pracownicy Zarządu Zlewni w Giżycku zauważyli trzy miejsca, gdzie prowadzone były prace bez wymaganych zezwoleń, w których zdewastowana została linia brzegowa. Sprawy zostały skierowane na policję.

wieś Wojnowo (gmina Ruciane-Nida), zniszczona linia brzegowa rzeki Krutyni
Fot. bialystok.wody.gov.pl
wieś Wojnowo (gmina Ruciane-Nida), zniszczona linia brzegowa rzeki Krutyni

- Podczas nielegalnych działań w miejscowości Wojnowo na terenie gminy Ruciane-Nida zniszczona została linia brzegowa rzeki Krutynia oraz część trzcinowisk – informuje Agnieszka Giełażyn-Sasimowicz, rzecznik prasowy Wód Polskich w Białymstoku. - Nielegalne prace były prowadzone na obszarach chronionych: Natura 2000 - obszary siedliskowe OSTOJA PISKA, Natura 2000 - obszary ptasie PUSZCZA PISKA oraz na terenie Mazurskiego Parku Krajobrazowego. Kilkaset metrów dalej, także w miejscowości Wojnowo, pracownicy Wód Polskich w Giżycku zidentyfikowali prace polegające na pogłębianiu kanału doprowadzającego do rzeki Krutyni. W wyniku tych prac także zniszczono linię brzegową rzeki i część trzcinowisk.

Natomiast w miejscowości Szymonka (gmina Ryn), nadal trwają nielegalne prace przy budowie portu/przystani. Port został połączony kanałem z jeziorem Jagodne, a sprawa jego nielegalnego wykonania została zgłoszona w marcu 2021 r. do komendy policji w Giżycku.

- Mimo trwającego postępowania właściciel działki dalej prowadzi prace bez żadnych zgód i pozwoleń, zarówno na swojej działce, jak i w jeziorze – dodaje pani rzecznik. - O tym fakcie, pracownicy Wód Polskich ponownie poinformowali giżyckich policjantów, którzy udali się na miejsce i wstrzymali nielegalne prace.

nielegalne prace przy budowie portu/przystani nad jeziorem Jagodne (gmina Szymonka)
Fot. bialystok.wody.gov.pl
nielegalne prace przy budowie portu/przystani nad jeziorem Jagodne (gmina Szymonka)

Zamach na mazurskie jeziora
Wiosna, a więc zaczęło się porządkowanie plaż, działek rekreacyjnych nad wodą. Wiążą się z tym zagrożenia dla strefy przybrzeżnej, o czym wielokrotnie informowaliśmy na łamach Gazety, a o czym przypominała również Ewa Kunda, dyrektor giżyckiego oddziału Wód Polskich.

- Wiosną najczęściej dochodzi do tego typu zdarzeń, gdzie przy okazji porządkowania działek rekreacyjnych przyległych do wód płynących, ich właściciele ingerują w strefy brzegowe jezior czy rzek – przypomina Ewa Kunda, dyrektor Zarządu Zlewni w Giżycku. - Linia brzegowa na przestrzeni lat może zmieniać swój charakter, często przeobrażona jest w wyniku silnego działania fal lub po prostu zarasta roślinnością szuwarową. Właściciele działek przyległych nawożą więc ziemię lub piasek by na przykład wyprostować linię brzegową, utwardzić ją lub przystosować do użytkowania jako część prowizorycznej plaży. Nawożąc ziemię bądź piasek ingerują nie tylko w linię brzegową, ale również w istniejące dno wód śródlądowych, jak i strefę przybrzeżną. Są to oczywiście działania nielegalne. Nie można ich wykonywać bez uzgodnień z Wodami Polskimi.

Bogaczewo, gmina Giżycko, nadbrzeże Niegocina
Fot. arch.prywatne
Bogaczewo, gmina Giżycko, nadbrzeże Niegocina

Właściciele działek nad brzegami jezior i rzek chcąc mieć piękne widoki i plażę niszczą nabrzeża i strefy przybrzeżne. Wiele tego typu inwestycji na Mazurach realizuje się celowo bez wymaganych pozwoleń. A każde działanie przy brzegach rzek, jezior czy kanałów, jak usuwanie trzcin, nasypywanie piasku w celu stworzenia dzikich plaż lub budowa pomostów, czy umocnień brzegowych musi być każdorazowo uzgadniane z Wodami Polskimi.

Zagrożone mazurskie szuwary
Karczowanie i niszczenie trzcinowiska nad jeziorami to duży problem na Mazurach. Pas jezior czy rzek przyległy do działek prywatnych zazwyczaj bywa porośnięty roślinnością szuwarową. Dlatego właściciele tych nieruchomości, aby posiadać piękny widok na jezioro, pozbywają się trzcin dokonując ich wycinki. Niestety, najczęściej dokonują jej poprzez usuwanie trzcin wraz z korzeniami, przez co roślinność nie ma już szans odrosnąć. Roślinność szuwarowa bywa równie często zasypywana ziemią, w takiej warstwie, by nie mogła już nigdy odrosnąć. W taki sposób niszczone jest naturalne środowisko wielu bytujących nad wodą lub w wodzie zwierząt.

- Jest to zjawisko nagminne, nielegalne i dotyczy wszystkich wód śródlądowych – alarmują pracownicy Wód Polskich. - Poprzez te działania wody śródlądowe bezpowrotnie zatracają swój pierwotny, naturalny charakter, a na jego zachowaniu w szczególności nam zależy. Jest to bardzo duży problem na Mazurach. Nasilił się w czasie pandemii, ponieważ ludzie szukając spokoju i odpoczynku zaczęli masowo kupować działki nad jeziorami. Większość atrakcyjnych działek nad jeziorami już dawno została sprzedana, a pozostałe, te które nie posiadają otwartej przestrzeni na jezioro, zostały sprzedane właśnie w okresie pandemii. Mimo istniejących zakazów otrzymujemy informacje o nowych miejscach, w których doszło do nielegalnego usunięcia trzcin. Niejednokrotnie sami podczas pracy w terenie namierzamy takie miejsca.

Fot. arch. prywatne

Dewastacja brzegów jezior i rzek w Krainie Tysiąca Jezior to najczęściej nielegalna wycinka trzciny i drzew oraz zasypywanie trzcinowisk i strefy przybrzeżnej, które ma na celu stworzeniu prowizorycznej plaży. Równie często zdarzają się nielegalne prace związane z pogłębianiem dna jeziora i jego odmuleniem. Zdarzają się również nielegalne umocnienia brzegowe i pomosty, a także grodzenia niezgodne z przepisami wskazanymi w ustawie Prawo wodne. Na szczęście widok koparki w wodzie wzbudza zainteresowanie okolicznych mieszkańców, którzy zawiadamiają o takich przypadkach policję, Wody Polskie i naszą redakcję.

Kary za zniszczenie linii brzegowej
Mazurskie nabrzeża są systematycznie niszczone, o czym świadczą liczne interwencje pracowników Wód Polskich. Coraz więcej spraw kończy się w sądzie wyrokami, które nakazują przywrócenie do stanu pierwotnego lub przewidują kary pieniężne.

I tak Sąd Rejonowy w Piszu wydał 3 wyroki zapłaty po 20 i 30 tys. zł za zniszczenie linii brzegowej jeziora Roś. Mężczyźni zasypali strefę przybrzeżną urobkiem z jeziora i piaskiem chcąc stworzyć dziką plażę. Jeden z nich pogłębił także nielegalnie dno jeziora. Z kolei Sąd Rejonowy w Suwałkach wymierzył karę grzywny 2 tys. zł trzem osobom, które zniszczyły brzegi jeziora Dąbrówka, poprzez usypanie dzikich plaż i wycinkę szuwarów oraz karę 3 tys. zł mężczyźnie za zniszczenie brzegu jeziora Krzywe. Mężczyzna ten wyłożył dno jeziora folią izolującą oraz zasypał piachem i żwirem brzeg.

Zniszczenie linii brzegowej jeziora Necko
Fot. bialystok.wody.gov.pl
Zniszczenie linii brzegowej jeziora Necko

- Karę dwóch tysięcy złotych grzywny wymierzył Sąd Rejonowy w Ełku mężczyźnie, który zlecił przeprowadzenia prac ziemnych w rejonie jeziora Woszczele, bez wymaganego pozwolenia wodnoprawnego – mówi Agnieszka Giełażyn-Sasimowicz, rzecznik prasowy Wód Polskich w Białymstoku. - Mężczyzna zlecił usypanie grobli ze żwiru, czym spowodował naruszenie brzegu jeziora. Sąd Rejonowy w Augustowie wymierzył karę dwóch tysięcy złotych grzywny mężczyźnie, który zniszczył linię brzegową jeziora Żubrowo w gminie Krasnopol, poprzez wykonanie nasypu ziemi w głąb jeziora oraz usunął trzciny i zadrzewienia wchodzące w skład linii brzegowej. Prokuratura Rejonowa w Ełku prowadzi postępowanie wobec kobiety, która zniszczyła linię brzegowej jeziora Necko w Augustowie. Nielegalne prace ziemne prowadzone były w dnie jeziora - usunięta została też roślinność wodna. Prokuratura Rejonowa w Augustowie natomiast rozpatruje sprawę mężczyzny, który usunął trzciny i zniszczył linię brzegową jeziora Necko.

Wycinka trzcin na obszarze ok. 4 tys. metrów we Wronce nad jez. Tajty (gmina Giżycko) również była nielegalna. Sprawca dewastacji nadbrzeża jeziora odpowie przed sądem. Podobna sytuacja i nielegalna wycinka trzcinowiska oraz dewastacja jeziora Bocznego w Bogaczewie (gmina Giżycko) miała miejsce latem ubiegłego roku, o czym również informowaliśmy na naszych łamach. Właściciel tamtejszej nieruchomości przeprowadzał prace budowlane bez wymaganych zezwoleń. Nieodwracalnie zdewastowany został brzeg jeziora.

wieś Wojnowo, przystań dla kajaków, rzeka Krutynia
Fot. bialystok.wody.gov.p
wieś Wojnowo, przystań dla kajaków, rzeka Krutynia


Monitoring linii brzegowej
- Rocznie dostajemy kilkaset zgłoszeń od mieszkańców i turystów, którzy nie mogą bezczynnie patrzeć na niszczenie brzegów rzek i jezior – dodaje Agnieszka Giełażyn-Sasimowicz, rzecznik prasowy Wód Polskich w Białymstoku. - Każda niewłaściwa ingerencja człowieka w linię brzegową może przyczyniać się do pogorszenia jakości wód oraz przyspieszać degradację jeziora i jego eutrofizację. Usuwając szuwary, niszczone są potencjalne miejsca lęgowe wielu gatunków ptactwa oraz środowisko życia pozostałych gromad zwierząt ściśle powiązanych z ekosystemami wodnymi między innymi: ryby, płazy, gady, ssaki, owady.

Jak zapewniają eksperci, system korzeniowy roślinności strefy brzegowej pełni funkcję naturalnego umocnienia brzegów zbiorników wodnych zapobiegając procesom erozji wodnej. Strefa brzegowa charakteryzująca się różnorodnością występujących gatunków roślin ma nieoceniony wpływ na jakość wody. Roślinność oczyszcza wody z fosforanów, azotanów, metali ciężkich oraz innych toksycznych dla zwierząt wodnych substancji, a także natlenia dno zbiorników wodnych, co ma przede wszystkim duże znaczenie w przypadku małych, płytkich jezior.

- Każde działanie przy brzegach rzek i jezior musi być uzgodnione z Państwowym Gospodarstwem Wodnym Wody Polskie – przypomina pani rzecznik. - Usuwanie trzcin, nasypywanie piasku w celu utworzenia dzikiej plaży, budowa pomostów czy umocnień brzegów, wymaga uzyskania zgody wodnoprawnej. Wnioski o wydanie zgłoszenia lub pozwolenia wodnoprawnego, przyjmują właściwe organy administracyjne Wód Polskich: Nadzory Wodne, Zarządy Zlewni lub Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Białymstoku.
Renata Szczepanik

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5