Sonary i robot do prac podwodnych w akcji. Giżyccy strażacy trenują pod lodem.
2022-01-20 13:24:42(ost. akt: 2022-01-20 13:35:12)
Giżyccy strażacy aktywnie trenują z podwodnym dronem, głównie na jez. Kisajno. Ratownicy doskonalą techniki nurkowania w przestrzeniach zamkniętych, metody poszukiwawcze oraz sytuacje awaryjne. Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego wykorzystuje podwodnego robota oraz sonary.
Giżyccy strażacy, którzy na co dzień gaszą pożary, działają też w Specjalistycznej Grupie Ratownictwa Wodno-Nurkowego. Ostatnio pogoda stwarza wyjątkowe warunki do treningów pod zamarzniętą powierzchnią wody.
Giżycka jednostka straży pożarnej jako jedna z nielicznych w kraju posiada profesjonalny sprzęt m.in. do przeszukiwania dna jeziora. Robot czyli podwodny dron wykorzystywany jest głównie do wszelkich działań ratowniczych na wszystkich akwenach.
- Doskonalimy umiejętności i techniki wykorzystywania sonarów oraz podwodnego robota, który pozwala nurkom na przeszukiwanie w krótkim czasie znacznie większych obszarów oraz lokalizację obiektów z dużą dokładnością – informuje st. kpt. Mateusz Pupek, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Giżycku. - Trenujemy przez cały rok, ale ostatnio mamy idealne warunki do ćwiczeń, czyli słaby i kruchy lód na jeziorach, kilkustopniową temperaturę wody. Jest to okazja do ćwiczeń ze sprzętem w trudnych warunkach atmosferycznych. Musimy mieć pewność, że sprzęt nas nie zawiedzie podczas prawdziwej akcji pomimo niskiej temperatury czy pokrywy lodowej na jeziorze. Doskonalimy umiejętności z użyciem sonarów oraz specjalistycznego robota, który jest jak radar. Ten podwodny dron stosowany jest głównie w akcjach ratowniczych i poszukiwawczych.
Podwodny dron wykorzystywany był przez giżyckich strażaków m.in. podczas kilkudniowej akcji poszukiwawczej znanego producenta filmowego, który uległ wypadkowi na Kisajnie. Możliwości drona są znacznie większe niż sonarów, co doskonale sprawdza się w zanieczyszczonych akwenach i mętnej wodzie. Mazurskie jeziora nie są przezroczyste. A Kisajno to jezioro głębokie z bardzo urozmaiconym dnem.
- Robot pokazuje nam, co znajduje się na dnie jeziora nawet w trudnych warunkach atmosferycznych i przy ograniczonej widoczności - wyjaśnia komendant Pupek. - Kamera przekazuje obraz rzeczywisty z odległości kilkunastu metrów. To niezwykle pomaga i ułatwia płetwonurkom wszelkie działania ratownicze. Robot pomaga w dokładnej lokalizacji osób zaginionych i ofiar utonięć.
Strażacy mają nadzieję, że nie będą musieli korzystać ze swojego robota ani innych specjalistycznych urządzeń podczas prawdziwej akcji ratowniczej w czasie ferii. Liczą na rozwagę dzieci i młodzieży.
- Pamiętajmy! Nie wchodzimy na lód – ostrzega st. kpt. Mateusz Pupek. - Nasze stawy i jeziora chociaż pokryte taflą lodu, nadal są niebezpieczne.
Renata Szczepanik
Renata Szczepanik
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez