MOPR uratowany! Będzie paliwo, znalazły się pieniądze

2021-05-14 16:00:46(ost. akt: 2021-05-14 16:25:21)

Autor zdjęcia: Renata Szczepanik

Pomoc i wsparcie finansowe giżyckim ratownikom MOPR zadeklarowali już Orlen i wojewoda warmińsko-mazurski, sponsorzy oraz lokalni przedsiębiorcy. Do trwającej od poniedziałku akcji i publicznej zrzutki #ratujMOPR przyłączyli się mieszkańcy, żeglarze i miłośnicy mazurskich jezior.
O fatalnej kondycji finansowej MOPR wielokrotnie informowaliśmy. Skutki pandemii odczuli na własnej skórze ratownicy. Zabezpieczenie szlaku Wielkich Jezior Mazurskich i przetrwanie stowarzyszenia stanęło pod znakiem zapytania. Problem nagłośniły media (także nasze). Lawina ruszyła, a w pomoc giżyckim ratownikom zaangażowali się mieszkańcy i przedsiębiorcy z regionu, żeglarze, sponsorzy. W sprawie natychmiastowej pomocy ratownikom MOPR interweniowali także samorządowcy i parlamentarzyści z Giżycka oraz Warmii i Mazur. W czwartek, 12 maja z ratownikami spotkał się wojewoda Artur Chojecki, który zapowiedział wsparcie w wysokości 400 tys. zł. Pieniądze trafią do giżyckiego MOPR w wyniku konkursu, który na dniach zostanie ogłoszony. PKN Orlen przekaże 120 tys. zł na paliwo. Kilka dużych firm też oferuje wsparcie finansowe.

– Wszystkich szczegółów jeszcze nie znamy – informuje Jarosław Sroka, dyrektor MOPR. – Dopiero rozmawiamy o formach wsparcia i współpracy. Z niektórymi firmami jest szansa na wieloletnią współpracę. Skontaktowałem się też z kilkoma firmami warszawskimi, które poprzez znajomych deklarują wsparcie. Kiedy będzie odzew i w jakiej formie, jeszcze nie wiem. Na pewno z Orlenem podpiszemy umowę na rok. Otrzymamy pieniądze na paliwo, a środki niewykorzystane przeznaczymy na zakup sprzętu do ratownictwa. Pieniądze od wojewody mamy zagwarantowane. Czekamy tylko na konkurs i akceptację naszej oferty.

Fot. Renata Szczepanik

Wiadomo już, że giżycki MOPR zagwarantuje pełne i profesjonalne zabezpieczenie szlaku Wielkich Jezior Mazurskich i wszystkich osób korzystających z uroków jezior i kąpielisk. Zabezpieczeni finansowo zostaną także wszyscy ratownicy, a na etatach jest ich 20, którzy nie muszą obawiać się już o wynagrodzenie, sprzęt czy szkolenia. Przynajmniej do końca tego roku. A co dalej?

– Wywołaliśmy tsunami, również dzięki Gazecie Olsztyńskiej – mówi Jarosław Sroka. – Chcemy dążyć do rozwiązań systemowych. Zabiegamy o stałe finansowanie MOPR z budżetu państwa. Mam nadzieję, że nam się uda do tego doprowadzić. Stałe finansowanie zapewni bezpieczne funkcjonowanie ratownictwa wodnego przez cały rok. Rozważamy różne opcje. Wyjeżdżając w góry turyści wykupują polisy ubezpieczeniowe. Wypływając na jeziora nikt tego nie robi. Firmy czarterowe, armatorzy, podmioty wynajmujące motorówki mogłyby też dołożyć cegiełkę i pobierać od łódki symboliczną złotówkę na bezpieczeństwo. Rozwiązań i pomysłów mamy wiele. Trzeba wszystko na spokojnie przeanalizować i znaleźć partnerów do współpracy. Oczywiście niezależnie od działań legislacyjnych.

Fot. Renata Szczepanik

Sezon na jeziorach już się rozpoczął, ratownicy MOPR są na wodzie. Natomiast do ratowników płynie wsparcie różnymi strumieniami. Po pięciu dniach akcji #ratujMOPR na konto stowarzyszenia wpłynęło ponad 20 tys. zł. Za pośrednictwem zrzutka.pl zebrano do piątku, 14 maja prawie 27 tys. zł. Ofiarodawcami są prywatne osoby oraz firmy.

– Apelem o pomoc poruszyliśmy mnóstwo ludzi – mówi Jarosław Sroka. – Spotkałem się z bardzo fajnym i ciepłym przyjęciem. Każdy pomaga na miarę swoich możliwości. Otrzymujemy wpłaty w różnej wysokości od kilku złotych do poważnych kwot. Jedna z wpłat wynosi dziesięć tysięcy, co przerosło nasze oczekiwania. Na porządne podziękowania jeszcze przyjdzie czas. Dziś jesteśmy wszystkim ogromnie wdzięczni za każde wsparcie i każdą złotówkę. Odzew ludzi jest naprawdę niesamowity. Ale spotykamy się też z oszustwami i nadużyciami. W internecie pojawiła się fałszywa zrzutka, ktoś podszywał się pod nas, co natychmiast zgłosiliśmy. Prosimy wszystkich o ostrożność i weryfikację organizatora zbiórki. Każda złotówka jest dla nas cenna, bo ofiarowana na ratownictwo wodne. My ratujemy ludzi na jeziorach od dwudziestu dwóch lat. Teraz wy ratujecie nas. A my to doceniamy i bardzo dziękujemy.
Renata Szczepanik

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5