Proboszcz wyciął 14 drzew, nasadzi nowe

– Nowy proboszcz wycina drzewa przy kościele świętego Brunona – zawiadomił redakcję zaniepokojony Czytelnik. – Zobaczcie, co tam się dzieje. Prawie wszystkie drzewa zostały wycięte. Tylko trzy zostały. Tyle lat rosły tu drzewa i nikomu nie przeszkadzały. Przyszedł nowy proboszcz i wprowadza swoje porządki. Dlaczego wycięto tyle drzew?

Mieszkańcy Giżycka od lat kojarzą skwer przy Sanktuarium św. Brunona z bujną zielenią. W miniony piątek przykościelny plac opustoszał, a pejzaż zmienił się na tyle, że giżycczanie zaniepokoili się wycinką kilkunastu starych drzew. Parafia opublikowała post informacyjny w mediach społecznościowych.

– Jak zapewne dało się zauważyć, po otrzymaniu potrzebnych zezwoleń i ekspertyzy ornitologicznej w ubiegłym tygodniu zostało usuniętych kilkanaście drzew z posesji kościoła. Prace były konieczne i będą kontynuowane dalsze w zamiarze właściwego wyglądu tak zwanej małej architektury terenu przykościelnego – czytamy w informacji.

Wycinka drzew przy plebanii była legalna, co potwierdzają urzędnicy giżyckiego Urzędu Miejskiego. Parafia otrzymała wszystkie niezbędne zezwolenia.

– Sześć sztuk drzew ujętych w zezwoleniu Burmistrza Miasta Giżycka charakteryzowało się złym stanem sanitarno – technicznym, jedno rosło zbyt blisko budynku parafii, a pozostałe drzewa były w dobrym stanie – informuje Edyta Polak, zastępca naczelnika Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Giżycku. – Proboszcz we wniosku wskazał konieczność wycinki drzew z uwagi „na bezpieczeństwo ludzi i dobro materialne budynków parafialnych i sztucznie usypanego parkanu”. Decyzję wydano w oparciu o ustawę o ochronie przyrody, po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego obejmującego oględziny w terenie.

Jak informuje Edyta Polak, zezwolenie obejmuje 14 drzew z 15 ujętych we wniosku, a parafia została zobowiązana do wykonania nasadzeń zastępczych w postaci 19 sztuk drzew na tym samym terenie. Za drzewa w dobrym stanie sanitarnym została naliczona opłata w wysokości 81.981 zł, którą odroczono na okres 3 lat czyli do 30.04.2025 r. W przypadku, kiedy właściciel posesji nie zadba o nowe sadzonki i z jego winy młode drzewka nie przetrwają tych trzech lat, wówczas parafia będzie musiała zapłacić prawie 82 tys. zł do miejskiej kasy. Natomiast opłata zostanie umorzona w dwóch przypadkach, jeśli sadzonki umrą z przyczyn niezależnych od właściciela terenu, co zostanie potwierdzone odpowiednimi ekspertyzami lub wyrosną przy plebanii młode drzewa.
rs