Pod koniec zaczęły grać "swoje" i wygrały

Mecz inaugurujący rozgrywki w lidze młodziczek z warmińsko-mazurskiego dodał skrzydeł zawodniczkom MTS Giżycko. Wygrana z MKS Truso Elbląg sprawiła jednak, że drużyna nieco zignorowała przeciwnika z drugiej kolejki i do meczu podeszła zbyt lekko. Brakowało determinacji i dobrej obrony, a i w ofensywie nie szło zawodniczkom najlepiej. Źle wyprowadzane kontry, obijanie bramkarek i słupków wprowadziło dużą nerwowość w najmłodszym zespole ligi i w 15. minucie spotkania wynik brzmiał 5:8.

Wtedy trener Andrzej Paszkiewicz poprosił o czas dla drużyny. Po ostrej reprymendzie trenera zespół wyszedł na parkiet hali MOSiR jak nowy, a na pewno odpowiednio zmotywowany. Gospodynie przez najbliższe osiem minut rzuciły 7 bramek, a gołdapianki tylko jedną. Niestety, w ostatnich dwóch minutach pierwszej połowy giżycczanki znów "przysnęły", tracąc dwie bramki i wynik brzmiał 12 :11.

Po przerwie poprawiła się gra obronna, jednak skuteczność gry ofensywnej nadal pozostawiała wiele do życzenia. Warto nadmienić, że zabrakło na boisku (nie mogła uczestniczyć w meczu z powodu choroby) prawoskrzydłowej Oliwii Siedleckiej, a jej kolejne zastępczynie nie mogły trafić do bramki. Dodać należy, że z tej pozycji padła tylko jedna bramka w meczu i to zdobyta w ostatniej minucie przez rozgrywającą Oliwię Mikulewicz. Niemniej zespół zaczął grać "swoje" i zakończył spotkanie wygraną 22:16. Następne spotkanie MTS rozegra w przyszłym tygodniu w Mikołajkach.

W MECZU ZAGRAŁY: Magda Krauklis - bramkarka, Oliwia Mikulewicz - 4 bramki, Maja Zawadka - 2 bramki, Amelia Gołubowska - 3 bramki, Patrycja Flis - 1 bramka, Lilia Lewczyk, Paulina Pucia, Gabriela Muskała - 4 bramki, Emilia Kutnik, Zofia Szudra-Roszko - 8 bramek, Karolina Krysztofik, Magda Radzewicz.

Fot. Arch. MTS Giżycko