Przede wszystkim lubię moich pasażerów...

2016-03-05 12:00:00(ost. akt: 2016-03-04 13:34:44)
Panią Alinę Wróbel zna wielu giżycczan

Panią Alinę Wróbel zna wielu giżycczan

Autor zdjęcia: Zuzanna Ołdakowska

To już dziewięć lat - tyle czasu pani Alina Wróbel jest taksówkarką. Początek jej kariery w taksówce to był skok na głęboką wodę. Dziś tego odważnego kroku nie żałuje, a miłe słowa, które słyszy z ust pasażerów utwierdzają ją w przekonaniu, że jest to zajęcie dla niej.
Panią Alinę zna wielu giżycczan. Znak rozpoznawczy - grafitowa Dacia Logan, na której na dachu przy numerze telefonu widnieje imię "ALA"- właśnie takim samochodem jeździ giżycczanka. Nie sama, a wozi nim pasażerów, klientów. Wielu z nas choć raz wsiadło do auta pani Aliny - do niedawna jedynej taksówkarki w Giżycku.

Z zawodu nasza wyjątkowa giżycczanka jest pielęgniarką i właśnie w służbie zdrowia przepracowała 30 lat. Los czasem nie jest łaskawy - pani Ala zachorowała, straciła pracę. Rodzinie jednak nieźle się wiodło, mąż kobiety miał dwa samochody.
— To mąż zaproponował, byśmy razem jeździli taksówkami, ja jednym samochodem, on drugim — opowiada pani Ala. — W związku z tym musiałam zrobić specjalne uprawnienia na taksówkę, a nie miałam nawet prawa jazdy. Nie wiem czy dziś podjęłabym takie wyzwanie, wtedy byłam młodsza, odważna, chciałam spróbować. I spróbowałam. Więc tak naprawdę to, że jeżdżę taksówką, zawdzięczam mężowi.

Prawo jazdy pani Alina zrobiła w lutym 2007 roku. Zaczynała nie wiedząc do czego służą poszczególne pedały w aucie, ale z dnia na dzień w samochodzie czuła się coraz pewniej. W maju zdobyła uprawnienia do kierowania taksówką. Najpierw jeździła na licencji męża, później założyła swoją działalność. Prowadzi ją do chwili obecnej. Przez ten czas dwukrotnie zmieniała samochód.
Teraz w swojej Dacii spędza wiele godzin, przeważnie od 7 do 20 i tak przez siedem dni w tygodniu.


Czy pamięta pierwszy kurs?
— Tak, jechałam z dworca na ulicę Traugutta, powiedziałam pasażerowi, że jest moim pierwszym klientem i dlatego zawiozę go za darmo — opowiada. — Był bardzo zdziwiony. Zabawnych sytuacji było sporo. Pamiętam jeden z pierwszych kursów - wsiada kobieta i mówi, że chce jechać na ulicę Jagiełły, a ja z tego całego stresu zapomniałam gdzie to jest. Na szczęście ludzie są bardzo mili, tamta pasażerka - mimo zdziwienia - przypomniała mi jak powinnyśmy jechać.
Dziś pani Alina stara się być ze wszystkim na bieżąco, zna ulice w Giżycku i okolicy, choć nie ukrywa, że gdy niedawno klienci zamówili kurs na ulicę Jaśminową, nie miała pojęcia gdzie to jest. Ale żaden wstyd, jej koledzy, kierowcy innych taksówek również nie znali tej lokalizacji.

W sezonie pracy jest nieco więcej, ale i tak nie tyle, co kilka lat temu, kiedy dziennie robiła po 120-200 kilometrów. Turystów jest mniej niż dawniej. Ten mniejszy ruch w mieście rekompensują stali klienci, których pani z taksówki ma już dość liczne grono.
Zdarza się, że na kurs trzeba poczekać, czasem nawet 2-3 godziny. Wtedy można układać pasjansa w telefonie, rozwiązywać krzyżówki, poczytać książkę.
Giżycczanka podkreśla, że lubi to co robi.
— Lubię tę pracę, lubię jeździć, staram się być ostrożna — zaznacza. — Przede wszystkim lubię swoich pasażerów.

ZO



Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. barbara #1947120 | 89.229.*.* 5 mar 2016 20:33

    Znam Alę od lat razem kończyłyśmy Liceum Medyczne Pielęgniarstwa ,chociaż życie jej nie rozpieszczało zawsze ma uśmiech na twarzy,można na nią liczyć w kazdej chwili to wspaniała Dziewczyna

    odpowiedz na ten komentarz

  2. barbara #1947119 | 89.229.*.* 5 mar 2016 20:33

    Znam Alę od lat razem kończyłyśmy Liceum Medyczne Pielęgniarstwa ,chociaż życie jej nie rozpieszczało zawsze ma uśmiech na twarzy,można na nią liczyć w kazdej chwili to wspaniała Dziewczyna

    odpowiedz na ten komentarz

  3. ya #1946925 | 83.9.*.* 5 mar 2016 12:38

    Dziwny artykuł Czyżby sponsorowany? Jesli nie to czekam na kolejne wywiady z taksówkarkami bo co najmniej jeszcze jedna chyba po Giżycku jeździ

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B