Odnaleziono unikatowe fotografie z lat 40. i 50. XX wieku
2016-02-26 12:00:00(ost. akt: 2016-02-26 12:11:13)
Tydzień temu trafiły w moje ręce bardzo ciekawe fotografie. Album był nasiąknięty wilgocią, ale fotografie dało się jeszcze uratować. Po wysuszeniu zostały przekazane mi do zeskanowania. Zdjęcia z pozoru nie robią wrażenia. Okazuje się jednak, że dla historii naszego małego miasteczka są dosyć ważne, a nawet unikatowe.
Większość pochodzi z okresu lat 40. i 50. XX wieku. Na zdjęciach już zidentyfikowanych, są zawodnicy pierwszego klubu piłkarskiego, który powstał po wojnie w naszym mieście (w 1946 roku).
Fotografie dotyczące sportu są w zbiorze najliczniejsze, przedstawiają m.in. kolarzy na placu Grunwaldzkim, sportowców z nauczycielem Bolesławem Kłosowskim w czasie święta 1 maja na rynku przed rzeźnią miejską, zawody lekkoatletyczne na stadionie, zawodników boksu. Część fotografii została wykonana na terenie dawnej plaży miejskiej – to teren dzisiejszej Międzyszkolnej Bazy Sportów Wodnych. Są też fotografie rodzinne oraz związane z harcerstwem i szkołą.
W tym samym zbiorze zdjęć znalazły się chyba przypadkowo, dwa zdjęcia zrobione na Mazurach w latach 30. Wykonane zostały prawdopodobnie z pokładu statku „Ostmark”. Jedno z nich przedstawia most na kanale Kula, od strony jeziora Jagodne.
— Drugie to unikatowe zdjęcie wybudowanego przed II wojną światową statku o nazwie Ostland. Statek został zbudowany na zlecenie Urzędu Budownictwa Wodnego w Lötzen. Wybudowała go stocznia Otto Kuczewski w Königsbergu w 1938 r. W urzędzie pływał jako statek inspekcyjno-objazdowy — powiedział Krzysztof Stachowski, pracownik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, historyk amator zajmujący się dziejami białej floty i szlaków wodnych w Krainie Wielkich Jezior Mazurskich.
Tym fotografiom się poszczęściło, trafiły w ręce historyka, zostały zeskanowane, trwają próby ustalenia ich pochodzenia. Niestety, codziennie podobne zbiory przepadają na zawsze. Cenne dla lokalnej historii rodzinne fotografie oraz dokumenty giną w śmietnikach lub na skupach makulatury. Jeżeli przejmie je rodzina, najczęściej nie wie już kogo dotyczą, kto jest na fotografiach. O ile ubożsi jesteśmy bez tej wiedzy. Jak to możliwe, że wciąż nie ma muzeum miejskiego, które powinno chronić i opracowywać naukowo podobne znaleziska. Przepadło bezpowrotnie mnóstwo cennych materiałów, ale wciąż jest szansa na uratowanie jej części. Czas jest nieubłagany i działa na naszą niekorzyść. Czy nadejdą lepsze czasy dla historii naszego miasta?
Jarosław Andrukajtis, historyk
Jarosław Andrukajtis, historyk
Czytaj e-wydanie
Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
barbara #1941882 | 89.229.*.* 28 lut 2016 01:04
Pamiętam Pana Kłosowskiego ,był wspaniałym nauczycielem nie stał z boku ale razem z nami przeskakiwał przez kozła,razem z nami wylewał zimą lodowisko i i jeżdził z uczniami na łyżwach ucząc tych co nie potrafili.Teraz z okna obserwuję uczniów biegających po boisku a nauczyciel srtoi okutany i tylko krzyczy.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
barbara #1941881 | 89.229.*.* 28 lut 2016 01:04
Pamiętam Pana Kłosowskiego ,był wspaniałym nauczycielem nie stał z boku ale razem z nami przeskakiwał przez kozła,razem z nami wylewał zimą lodowisko i i jeżdził z uczniami na łyżwach ucząc tych co nie potrafili.Teraz z okna obserwuję uczniów biegających po boisku a nauczyciel srtoi okutany i tylko krzyczy.
odpowiedz na ten komentarz