Strażacy otwierają drzwi...

Dopiero po otwarciu okazuje się czy było to działanie słuszne czy tez nie, czy alarm był uzasadniony.
Z takimi dwoma skrajnymi przypadkami giżyccy strażacy mieli do czynienia w ostatnich dniach.

11 maja w Miłkach przy ulicy Lipowej na prośbę straży gminnej otwarto przy użyciu łomu drzwi do mieszkania, w którym przebywała 79-letnia kobieta. Starsza pani poinformowała sąsiadki przez zamknięte od środka drzwi, że przewróciła się i sama, o własnych siłach nie może się podnieść. Po wejściu do mieszkania strażacy z OSP Miłki i strażnicy gminni zastali leżąca w korytarzu starszą panią. Jak się okazało po wstępnym badaniu - po upadku doznała złamania kości udowej. Mieszkankę Miłek przekazano pod opiekę służb medycznych. Ratunek przyszedł w porę.

12 maja podobna akcja odbyła się na ulicy Jagiełły w Giżycku. Tutaj mieszkający samotnie starszy mężczyzna również nie dawał od kilku dni oznak życia. Postanowiono sprawdzić co się z nim dzieje. W tym przypadku łatwiej było pokonać okno balkonowe. Strażacy po wejściu do mieszkania zastali śpiącego właściciela. Nie reagował na pukania do drzwi, bo był w stanie upojenia alkoholowego.
Tej akcji można było sobie zaoszczędzić, ale jak – przekazał nam Jerzy Dukiel, zastępca komendanta powiatowego PSP w Giżycku – nigdy nie wiadomo co się zastanie po wejściu do mieszkania.
S.K.

Czytaj e-wydanie


">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie.   Pomogę: Igor HrywnaCzytaj e-wydanie