Z Niegocina prosto do portu w Twierdzy Boyen? Miasto ma plany, ale potrzebna jest współpraca z PKP PLK SA

2024-08-07 09:00:00(ost. akt: 2024-08-07 09:12:01)

Autor zdjęcia: Arch. E.Ostrowskiej

Władze Giżycka myślą o przywróceniu historycznego połączenia wodnego jeziora Niegocin z Twierdzą Boyen. Na drodze stoją tory kolejowe odcinające obiekt od jeziora. Dlatego miasto wystąpiło PKP PLK SA o modyfikację projektu trwającej właśnie modernizacji linii kolejowej.
Niedawno w Twierdzy Boyen odbyła się konferencja zorganizowana przez Giżyckie Centrum Kultury we współpracy z Komisją Architektury Militarnej PKN ICOMOS. Wydarzenie to zgromadziło grono specjalistów, w tym przedstawicieli środowisk naukowych, historyków, konserwatorów zabytków oraz pracowników Urzędu Miejskiego w Giżycku.
Konferencja była okazją do wysłuchania prelekcji ekspertów, okazją do merytorycznych dyskusji, wymiany opinii oraz prezentacji dotyczącej ochrony i konserwacji zabytkowej architektury militarnej.

Efektem spotkania było wypracowanie wniosków, które stanowią podstawę dla dalszej współpracy i rozwoju projektów mających na celu podniesienie wartości zabytkowej i historycznej Twierdzy Boyen. A główne cele to zwiększenie atrakcyjności obiektu zarówno dla turystów, jak i mieszkańców oraz promocja Giżycka jako ważnego punktu na mapie dziedzictwa kulturowego Polski.
Jednym z pomysłów jest przywrócenie połączenia twierdzy drogą wodną z jeziorem Niegocin.

Bez wątpienia byłaby to niezwykła atrakcja, ale czy jest to możliwe obecnie do przeprowadzenia - rozmawiamy o tym z burmistrz Giżycka Ewą Ostrowską.

- Miasto wystąpiło do PKP o zmiany w projekcie trwającej obecnie przebudowy linii kolejowej Giżycko - Kętrzyn. Dlaczego?
- Rewitalizacja Twierdzy Boyen - unikalnego zabytku fortecznego, który powinien być perłą Mazur i perłą Giżycka, jest jednym z naszych planów. Chcielibyśmy z jednej strony uczynić z twierdzy olbrzymią atrakcję turystyczną, a z drugiej maksymalnie przywrócić jej pierwotne, zabytkowe cechy.

W czasach gdy budowano twierdzę nie było jeszcze linii kolejowej z Ełku do Kętrzyna i twierdza była zaopatrywana w niezbędne do jej funkcjonowania materiały i produkty także drogą wodną. Wpływało się do niej przez Bramę Wodną, a obok spichlerzy funkcjonował mały port. Wybudowanie w 1868 roku linii kolejowej Ełk - Kętrzyn odcięło twierdzę od jeziora Niegocin, port wewnętrzny zlikwidowano, a Bramą Wodną zamurowano. To wielka szkoda, bo dziś możliwość wpłynięcia jachtem czy kajakiem do wnętrza samej fortyfikacji, byłaby olbrzymią atrakcją.

Trwająca obecnie przebudowa linii kolejowej stwarza możliwość przywrócenia tego połączenia. Niestety, temat ten zaniedbano w momencie przygotowywania dokumentacji, ale mam nadzieję że nie jest jeszcze za późno i można w tym niewielkim zakresie zmodyfikować realizowany projekt. Dlatego wystąpiliśmy z taką prośbą do PKP PLK SA.


- Jakiego zakresu powinna dotyczyć zmiana projektu modernizacji linii Giżycko - Kętrzyn?
- Chodzi o podniesienie na odcinku około 500 metrów wysokości nasypu kolejowego o około 1,5 - 2 metry w najwyższym miejscu i zastąpienie zaprojektowanego w formie dwóch dużych rur przepustu wodnego pod linią kolejową niewielkim obiektem mostowym o długości przęsła 5 - 6 metrów, który umożliwiłby przepłynięcie kajakiem, motorówką czy jachtem ze złożonym masztem pod tą linią i dalej do samej twierdzy.

Wymaga to zmian w dokumentacji i przeznaczenia nieco większych pieniędzy, ale w skali całej inwestycji marginalnych. To nie jest zmiana, która wymagałaby na przykład zmiany decyzji środowiskowej, czy wychodzenia z inwestycją poza teren kolejowy. Moim zdaniem można ją jeszcze przeprowadzić.


- Ale przecież nie ma portu ani kanału do twierdzy, a Brama Wodna jest zamurowana...
- Oczywiście dalsza część zadania - odtworzenie kanału do Bramy Wodnej, odtworzenie pierwotnego kształtu samej bramy i portu na terenie twierdzy - to już kwestia inwestycji samorządu miasta i przyszłego podmiotu, który będzie zarządzał twierdzą. Zapewne taka inwestycja realizowana byłaby za środki z UE. Jest to możliwe, bo wszystkie działki, na których prowadzone byłby prace, należą do miasta.

Ale aby w ogóle o tym myśleć, trzeba koniecznie zaradzić sytuacji, w której linia kolejowa skutecznie odcina twierdzę od jeziora. To ważne zarówno z powodów historycznych, jak i zagospodarowania turystycznego. Możliwość zwiedzania twierdzy z wody uczyni z niej zupełny unikat na skalę Mazur. I teraz jest ostatni moment, kiedy jeszcze można to zrobić. Dlatego o to walczymy i mamy nadzieję na zrozumienie u PKP PLK SA. W końcu kolej ma łączyć, a nie odcinać, a nasza współpraca przy tym zadaniu mogłaby być wzorcowym przykładem wkładu PKP PLK SA nie tylko w poprawę połączeń transportowych, ale też w ratowanie i zagospodarowanie unikalnego zabytku.

Twierdza jest unikalnym obiektem dziedzictwa kulturowego, ale wykorzystywanym znacznie poniżej swojego potencjału turystycznego. Ta zmiana to byłby tak zwany „game changer”, czyli coś o przełomowym charakterze.

Fot. Arch. Ewy Ostrowskiej

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5