Biodróż po Giżycku, czyli odkrywanie miejskiej przyrody

2024-06-25 12:00:00(ost. akt: 2024-06-25 14:41:52)

Autor zdjęcia: Katarzyna Tomaszewicz

W wyjątkową biodróż po mieście wraz z Michałem Książkiem wyruszyła grupka giżycczan. Przewodnik odkrywał przed spacerowiczami miejską faunę i florę, na co dzień zazwyczaj niezauważaną i niedocenianą.
Michał Książek to inżynier leśnik i ornitolog, ale także reportażysta, kulturoznawca, poeta. Wielokrotnie nagradzany twórca. Finalista Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego 2024. Autor książek "Atlas dziur i szczelin", "Jakuck. Słownik miejsca”, „Droga 816" oraz tomów poetyckich „Nauka o ptakach” i „Północny wschód”.
W miniony piątek przyjechał do Giżycka, aby zabrać chętnych na niezwykły spacer. Grupa zebrała się przy Miejskiej Bibliotece Publicznej i przy klonie rosnącym przed wejściem rozpoczęły się obserwacje.

- Jestem autorem wycieczek miejskich, nazywanych biodróżami, w których zwracamy uwagę na wszelkie przejawy pozamiejskiego życia, na naszych sąsiadów, często niewidocznych - mówił Michał Książek. - Zacznijmy od słuchania.... Słychać wróbla, słychać jerzyki, to takie srebrzyste długie gwizdy. Te ptaki wszystko robią w locie, kochają się, jedzą, śpią, w locie podtrafią pić wodę z kropel deszczu.


Potem spojrzenia przeniosły się z nieba na korę klonu rosnącego przed biblioteką. Przez specjalne lupy można było zobaczyć świat porostów, mchów i innych organizmów, które żyją na drzewie. Tam trwa naprawdę bogate, kolorowe życie, o którym zazwyczaj nie myślimy, bo go nie dostrzegamy.

Cała wycieczka nie poszła daleko, wystarczyło kilkaset kroków, aby odkryć toczące się obok nas życie w jego zróżnicowanej formie.

A tak pisze Michał Książek w swoim felietonie na stronie dwutygodnik.com:
"Wszędzie, gdzie jesteśmy, rosną jakieś rośliny. Jeśli ich nie widać, to pewnie są w nasionach. Często wyglądają jak czarne kropki, takie na końcu zdań oznajmujących. Są cierpliwe i wszędobylskie. Są nawet na dachach, gzymsach i balkonach. Na samochodach i na ubraniach. Charakteryzuje je dziecięcy upór. Choćby wysprzątać altankę i balkon domestosem, przetrwają w szparze między płytkami ceramicznymi. Miasto jest porowate, pełne szpar. A one właściwie cały czas lecą. Przynoszą je też ptaki w odchodach. I raz po raz próbują kiełkować, ale potrzebują trochę brudu. Trochę piasku, błota, trochę nieładu, by wpuścić kiełek w pory jakiejś grudki substancji."

Organizatorem biodróży z Michałem Książkiem w ramach cyklu „Cztery pory roku z literaturą” była Miejska Biblioteka Publiczna w Giżycku we współpracy ze Stowarzyszeniem Wspólnota Mazurska oraz inicjatywą społeczną Drzewa na fali.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5