Z sołtysa proszę nie żartować

2019-03-23 12:15:57(ost. akt: 2019-03-23 11:22:49)

Autor zdjęcia: archiwum

Dlaczego w Wąchocku sołtys orze pole w kółko? Bo kupił sobie konia z cyrku... Młodzież powie, że to suchar, ale kilka dekad temu dowcipy o sołtysach nie były rzadkością. Dziś sołtys to stanowisko, z którego nie wypada żartować.
Gdyby zapytać miastowego o funkcję, jaką sołtys pełni we wsi, ten musiałby się głęboko zastanowić. A to przecież od sołtysa wszystko się zaczyna. 11 marca sołtysi obchodzili swoje święto.

Zbigniew Kukuć sołtysem Naterek został w 1989 roku. Funkcję pełni do dziś, z przerwą w latach 1998-2002.

— Ożywienie polityczne dotyczyło również środowiska wiejskiego na najniższym szczeblu — wspomina Zbigniew Kukuć. — Powstał samorząd i to było najważniejsze w naszej powojennej historii. Mogliśmy sami decydować o wielu kwestiach, chociaż górnolotnie polityką tego nie można było nazwać.
Co takiego wyjątkowego jest w byciu sołtysem? — Na pewno sołtysem nie zostaje się dla pieniędzy — odpowiada. — Jeżeli ktoś liczy na korzyści finansowe, to niech sobie lepiej głowy nie zawraca.

To zadanie raczej dla tych, którzy lubią się interesować problemami lokalnej społeczności. — Cały czas musi się chcieć coś robić — mówi pan Zbigniew. — Sołtys musi znać swoją miejscowość i być łącznikiem między gminą a sołectwem. Słuchać mieszkańców i liderować. Dobry sołtys musi mieć dobry kontakt z mieszkańcami. Cudów może nie zrobi, ale zawsze może tworzyć klimat do działania.

Kamila Żmitro jest dopiero co wybranym sołtysem Gietrzwałdu. — Na zebraniu mieszkańców zostałam zgłoszona i spontanicznie się zgodziłam — opowiada. — Miałam dwóch kontrkandydatów i wygrałam...

Cechy sołtysa wymienia jednym tchem: otwartość, komunikatywność i nuta organizacji. I zauważyła już cztery sprawy, których warto się podjąć.
— Po pierwsze, trzeba zaktywizować mieszkańców. Kolejnym celem jest dobre skomunikowanie Gietrzwałdu z Olsztynem. Chodzi oczywiście o komunikację zbiorową. Mam na myśli również sołectwa ościenne: Naglady i Łajsy. Trzecią bolączką jest droga powiatowa łącząca Gietrzwałd z Sząbrukiem — wylicza pani sołtys.

Małgorzata Jakubczyk sołtysem Naglad również jest od niedawna.

— Nasza strona internetowa działa od lutego. Można tam znaleźć informacje o wsi oraz o gminie — tłumaczy.

Pilne potrzeby? Gruntowny remont dróg i urządzanie placu zabaw. Stan boiska również pozostawia wiele do życzenia.

Palące sprawy swojej miejscowości zdążyła już poznać Angelika Brzezik. Priorytet? — Kanalizacja — odpowiada sołtys Rapat. — Tydzień temu miałam pierwsze zebranie z mieszkańcami. Będziemy chcieli zagospodarować teren pod plac zabaw i zarazem miejsce rekreacyjne, aby częściej spotykać się przy ognisku. Mieszkańcy chcieliby też, aby wioska była lepiej oświetlona. Przydałby się również remont świetlicy, w której opadła podłoga.

Jak wytłumaczyć miastowemu, czym zajmuje się sołtys? — Potocznie mówi się, że jest przedłużeniem ręki wójta w danym sołectwie — odpowiada pani Angelika. — Jeżeli chodzi o cechy charakteru, to przede wszystkim powinien być chętny do pracy. Przyda się również energia i komunikatywność.

Jeżeli chodzi o płeć piękną, okazuje się, że sołtysami jest aż 40 procent kobiet. Dla porównania, w polskim Sejmie w tej kadencji w ławach poselskich zasiada 27 procent pań. Czy wspomniana komunikatywność może być atutem u pań? — Na pewno — odpowiada Angelika Brzezik. — Nie od parady jest znane przysłowie: gdzie diabeł nie może, tam babę pośle.

Wojciech Kosiewicz



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5