Pasja do grania i serce do pomagania

2023-05-19 20:00:00(ost. akt: 2023-05-21 09:36:46)
Pasją Piotra od najmłodszych lat jest gra na perkusji i realizuje się w niej po dziś dzień

Pasją Piotra od najmłodszych lat jest gra na perkusji i realizuje się w niej po dziś dzień

Autor zdjęcia: Piotr Wysocki (archiwum prywatne)

Piotr Wysocki nie jest w Ełku człowiekiem anonimowym. Przez kilka długich lat to właśnie on był szefem tutejszego sztabu WOŚP. Społeczność zna go także jako bębniarza kilku lokalnych kapel i prowadzącego metalową audycję na antenie radia. Co u niego słychać?
Muzyka od zawsze królowała w moim domu. Tato lubował się w przyśpiewkach ludowych, natomiast moja mama uwielbiała polski big beat i rock: Czerwone Gitary, Czerwono-Czarni, Niebiesko-Czarni, Karin Stanek, Lady Pank i Budka Suflera. Tej ostatniej wręcz psychofanem był brat mojej mamy Andrzej. Wychowałem się w klimatach bigbeatowo-rockowych — mówi rodowity ełczanin Piotr Wysocki.

Urodził się w nieistniejącym już szpitalu przy ul. Mickiewicza. W Ełku dorastał, spędził młodość i rozwijał swoją pasję do muzyki wyniesioną z domu.
Zacząłem słuchać muzyki z gatunku eurodance i italo disco, ale potem przerzuciłem się na rocka i metal, to była końcówka lat ’80. I w tym nurcie już zostałem.

Piotr przesiąkał muzyką i na pewnym etapie rozwijania swojego hobby uznał, że słuchanie to za mało. Obudziło się w nim pragnienie grania. Zaczynał jak chyba każdy.
Najpierw była gitara. Początki były trudne, bo gitara jakaś producenta ze wschodu, kupiona na bazarku. Człowiek od uczenia się miał zakrwawione ręce, ale chciałem się nauczyć. Później zainteresowałem się instrumentami perkusyjnymi — opowiada.

Jak pokazał czas, był to strzał w dziesiątkę, tym bardziej, że wraz z rozwojem pasji do „bębnów” pojawiały się kolejne okazje, aby zgłębiać warsztat. Warsztat dosłownie i w przenośni, bo Piotrek mocno osiadł w tematyce rockowo-metalowej.

Jak każdy metalowiec, tak i Piotr kiedyś miał długie włosy

Do czasu wojska nie było zespołów, w których występowałem. Później były już różne rzeczy. Pierwszą poważniejszą był Midian, coś a’la Dimmu Borgir, tak jakby symfoniczny black metal. Później był Krzyk Uwielbienia, groove z tekstami chrześcijańskimi. Następny zespół to Apogeon, mieszanka styli: thrash/death, odrobina punka - to wszystko tam było. Grałem też troszeczkę w białostockim projekcie Cornflower — wymienia kamienie milowe swojej muzycznej drogi.

Po przygodzie z Cornflower, Krzykiem i Apogeonem (2006 r.) Piotr miał dłuższą przerwę. Minęło 7 lat, aby ponownie nadarzyła się okazja do chwycenia pałek w ręce. Tak powstał Crack.

W 2013 roku zmówiłem się znowu z Szymkiem i Muńkiem, z którym graliśmy w Krzyku Uwielbienia. Umówiliśmy się na kilka spotkań, potem zaczęliśmy kombinować sprzęt i układać nowe numery. Byliśmy aktywni do tamtego roku (X 22) i od tamtej pory Crack jest w chwilowym zawieszeniu, a ja zacząłem pogrywać w fajnym rockowym bandzie Toguslav Brandt. Mamy ułożony nowy materiał, to troszeczkę mocniejsza muzyka. Pierwsze wydawnictwo Toguslava było mocno rockową płytą, to swoisty hołd dla średniej generacji rockmenów, natomiast nowe numery są wręcz heavy metalowe.

Toguslav Brandt radzi sobie coraz lepiej i wypracowuje rozpoznawalność, jednak Piotr zdaje sobie sprawę, że to nadal tylko hobby. Z grania nie spodziewa się kokosów.
Na prawdziwy komfort realizowania pasji muzycznej mogą sobie pozwolić rozpoznawalne zespoły i legendy, które wracają i mogą to sobie jakoś poukładać. To nie są lata ’90, gdzie koncerty były oblegane przez publikę i z muzyki można było jakoś wyżyć. Taki przeciętny ełczanin jak ja niestety ma priorytety inne: najpierw praca i rodzina, a później zespół. Chociaż momentami stawiam to na równi — tłumaczy.

Pasją muzyczną Piotra Wysockiego jest gra na perkusji

W spełnianiu się na niwie muzycznej wspiera go żona Asia, też ełczanka. Para ma dorosłe już dzieci: syna Łukasza i córkę Magdalenę. Ta dała rodzicom wnuczkę Amelię, z której Piotr i Asia są niezwykle dumni.

Wielu ełczan doskonale pamięta Piotrka Wysockiego jako szefa ełckiego sztabu WOŚP. Ale że „nie od razu Rzym zbudowano”, on też w Orkiestrę wchodził etapami.
Moje pierwsze wspomnienia z WOŚP to gdy kiedyś siedzieliśmy z kolegą w ECK i cały dzień obserwowaliśmy koncerty. Później przez 3 lata z rzędu występowałem w finałach jako muzyk, z Krzykiem Uwielbienia graliśmy w Ełku, a z Cornflower na białostockim finale w Pałacu Branickich.

Stricte w Orkiestrę włączył się w krytycznej chwili. I został w niej na wiele lat.
Przez moment w Ełku były 2 sztaby i powstał mały chaos, zwłaszcza jeżeli chodzi o zapewnienie muzycznych atrakcji i zespołów. Zaoferowałem pomoc w tej kwestii, a od kolejnego finału – z 2006 roku – byłem przez następnych 7 edycji szefem sztabu.

W 2015 roku Piotr wyjechał za granicę i przekazał obowiązki organizatora innym osobom. Z perspektywy czasu i jakości następnych ełckich finałów twierdzi, że była to bardzo dobra decyzja.
Zauważyłem że te osoby robią to rewelacyjnie, lepiej ode mnie, tym bardziej, że moja formuła się wypaliła. Moje finały opierały się na zbiórce i różnego rodzaju atrakcjach, które zamykał koncert rockowy, natomiast następne sztaby zrobiły to inaczej – zrezygnowały z koncertów rockowych i postawiły na formułę rodzinną. I to wypaliło. Byłem pod wrażeniem i bardzo dumny, że ktoś tego nie porzucił tylko podkręcił jeszcze bardziej i zachęcił ludzi, aby w większym wymiarze wspierali Orkiestrę.


Piotrek nie zaniedbywał muzycznych pasji. Oprócz grania realizował się również na antenie jednej z lokalnych rozgłośni radiowych, gdzie całkowicie hobbystycznie prowadził audycje muzyczne.

Jako szef sztabu nawiązałem kontakty z ludźmi z radia i okazało się, że jest możliwość zrobienia takiej audycji. Zaproponowałem godzinę i dzień muzyki rockowo-metalowej na antenie radia Bayer FM i przez ok. 3 miesiące, co niedziela przedstawiałem ją słuchaczom. Inicjatywa wyhamowała nieco wraz z wakacjami, a po nich okazało się, że niestety nie ma już miejsca w radio na mój format, więc sobie odpuściłem — tłumaczy Piotr, który o ile odpuścił sobie lokalne radio, to nie radio samo w sobie, bo udziela się w różnego rodzaju radiach internetowych m.in. jest DJ’em i prezenterem radia Śpioch, gdzie prowadzi audycje rockowo-metalowe. Jak widać związał swoje życie z muzyką.

Muzyka i granie w zespole to moja pasja i tą pasją zostanie już chyba do końca życia — zapewnia.


mac.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5