Odpowiadamy przed sobą, wyborcami i Panem Bogiem - Ełk

Odpowiadamy przed sobą, wyborcami i Panem Bogiem

2023-01-14 12:40:00(ost. akt: 2023-01-15 11:36:45)
Tadeusz Fatkowski jest samorządowcem od niemal 20 lat. Zaczynał od sołtysowania, a od dwóch kadencji jest ełckim radnym gminnym

Tadeusz Fatkowski jest samorządowcem od niemal 20 lat. Zaczynał od sołtysowania, a od dwóch kadencji jest ełckim radnym gminnym

Autor zdjęcia: Tadeusz Fatkowski (archiwum)

Małą Ojczyzną Tadeusza Fatkowskiego są Mrozy Wielkie koło Ełku. Tutaj obecny ełcki radny gminny stawiał pierwsze kroki polityczne w samorządzie i – co istotne – uczył się jej blisko ludzi, stąd bardzo dobrze zna ich potrzeby.
Radny Gminy Wiejskiej Ełk rozpoczynał swoją niemal 20-letnią przygodę (w samorządzie jest już osiemnasty rok) w swoich Mrozach Wielkich. „Swoje” jest jak najbardziej uzasadnionym zwrotem, ponieważ Tadeusz Fatkowski był przez 10 lat sołtysem tej podełckiej miejscowości i po dziś dzień tutaj mieszka.

Do zaangażowania się w sprawy samorządu skłoniła go chęć wprowadzenia pozytywnych zmian w jego najbliższym otoczeniu, jak też możliwość współdecydowania wraz z mieszkańcami o kierunku rozwoju. Przed dekadę chodziło o Mrozy Wielkie. Teraz – od 8 lat – Tadeusz Fatkowski jest radnym gminnym i siłą rzeczy musi mieć szerszą perspektywę. Jak to odbiera?

Po pierwsze - edukacja

— Moją motywacją do zaangażowania się w politykę była chęć rozwijania naszej miejscowości, przekazywania wszystkich jej potrzeb do gminy. Należy przy tym pamiętać, aby rozwój naszej najbliższej okolicy nie odbywał się kosztem innych miejscowości, a co za tym idzie całej gminy. Rozwój w samorządzie powinien być symetryczny i równomierny — mówi radny, który sprawuje swój mandat już dwie kadencje.

To efekt zaufania, jakim obdarzyli go mieszkańcy. Dzięki reputacji rzetelnego sołtysa uzyskał ich poparcie, gdy pierwszy raz kandydował na radnego. Działania Tadeusza Fatkowskiego w tej roli najwyraźniej przypadły do gustu wyborcom / mieszkańcom, bo z łatwością uzyskał reelekcję. W drugiej kadencji przez moment miał okazję pełnić w radzie najwyższą funkcję.

— Byłem przewodniczącym, ale to był półroczny epizod, bo w kwietniu zostałem wybrany, a w październiku – odwołany. W tej chwili jestem tylko Przewodniczącym Komisji ds. Oświaty, Sportu i Kultury — mówi samorządowiec, który jest również członkiem Komisji ds. Zdrowia, Rodziny i Polityki Społecznej oraz Komisji Statutowej.

Tadeusz Fatkowski podkreśla, że oczkiem w jego głowie jest gminna edukacja i szkolnictwo. Jakie zatem według niego są największe problemy w tych kwestiach?

— Gmina kładzie za mały nacisk na rozwój oświaty – nie rozbudowuje szkół i nie dobudowuje sal, a główny nacisk jest na dwie szkoły. Nasze miejscowości w tej chwili rozwijają się bardzo mocno, przybywa mieszkańców i dzieci. Należy wspomnieć, że bardzo duża część – ok 40 proc., a nawet więcej – chodzi do szkół miejskich, po prostu wyjeżdża. Jest to głównie spowodowane tym, że świetlice w naszej gminie nie są czynne powiedzmy do godz. 17 czy 18, tylko są zamykane wcześnie. Jeżeli więc nasi mieszkańcy pracują w Ełku – a głównie nasza gmina pracuje w Ełku – to nie ma możliwości pozostawienia dziecka przy gminnej szkole, bo nie ma komu go odebrać. W związku z powyższym wożą je do miasta, dziecko się tam asymiluje i potem zostaje tam w szkole. Nasza subwencja oświatowa idzie w takim momencie wraz z dzieckiem do miasta i na tym tracimy — mówi.

Podejście do kierunku rozwoju szkolnictwa w Gminie Ełk to kwestia, która go swego czasu podzieliła z Wójtem Tomaszem Osewskim. Co ciekawe, kiedyś panowie zgodnie współpracowali.

— W pierwszej kadencji startowałem z komitetu niezależnego. W jej trakcie współpracowaliśmy dosyć mocno z wójtem, byliśmy tak jakby w jednej grupie, pomagaliśmy sobie nawzajem i fajnie się to toczyło. W mojej drugiej kadencji startowałem już z komitetu wójta i dostałem się, otrzymując największą liczbę głosów ze wszystkich radnych, ale potem nasze drogi się rozeszły, gdy doszło do szkolnictwa – wójt położył nacisk na prywatyzację szkół, co nie do końca mi się podoba. Nie zmienia to faktu, że jako dojrzali ludzie kierujący się być może różnymi motywacjami, ale zawsze mający na celu rozwój naszej gminy, w wielu głosowaniach czasami w bardzo wielu punktach, tam gdzie widzę plusy i dobre działanie, jestem za propozycjami wójta lub głosujemy tak samo — tłumaczy specyfikę gminnej polityki doświadczony samorządowiec.

Długie spacery, morsowanie i rodzina

Niemal 20 lat w ełckiej gminie wiejskiej upewniło radnego Fatkowskiego co do generalnego kierunku, w którym powinna się ona rozwijać.

— Z racji specyficznego położenia wokół Ełku, nasza gmina jest naturalnie predestynowana do roli swoistego obwarzanka miasta, który mógłby być tzw. noclegownią Ełku. Należy wspierać tutaj w gminie usługi związane z ekologią, przyrodą, atrakcje natury agroturystycznej. Mamy piękne lasy, czyste i urocze jeziora, stąd potencjał w kwestii rozwoju turystyki nadal jest ogromny, bo to w zasadzie niewyczerpane dziedzictwo, jakim obdarzyła nas przyroda.

Tadeusz Fatkowski lubi korzystać z jej uroków. To jedno z jego hobby. Ale nie jedyne.

Prywatnie Tadeusz Fatkowski stawia na rodzinę; tu z małżonką oraz jedną z wnuczek

— Za dużo tego wolnego czasu nie mam, ale jeżeli już, to preferuję długie spacery po lesie, takie kilku lub kilkunastokilometrowe, w trakcie których podziwiam piękno naszej przyrody. Latem uwielbiam wypoczynek nad jeziorem, a teraz – zimą – praktykuję morsowanie i korzystam z sauny. Morsować zacząłem w tym roku, od lata, i robię to systematycznie, natomiast moja przygoda z sauną to już 3 lata. Jeżeli chodzi o morsowanie, mamy grupę ludzi, a że mieszkam nad jeziorem, to po prostu po rozgrzewce wchodzimy do tego jeziora. Natomiast sauna to wiadomo – najpierw wygrzewanie, a potem zimna woda — tłumaczy.

Prywatnie Tadeusz Fatkowski stawia na rodzinę. Jest szczęśliwym mężem Bożeny, z którą mają trójkę dzieci – dwóch synów i córkę. To także zadowolony z trójki wnuczków dziadek. Jako radny gminy Ełk ma mały apel do kolegów i koleżanek samorządowców.

— Każdy, kto kandyduje na radnego i został wybrany, powinien pamiętać, że jego misją jest przede wszystkim służyć mieszkańcom, którzy na niego głosowali. W następnej kolejności całej gminie. Samorządowcy powinni mieć świadomość, że mieszkańcy rozliczą ich za ich działania w sposób pozytywny lub negatywny. Wszyscy powinniśmy pamiętać, że my – radni – nie jesteśmy ludźmi urzędu gminy, tylko ludźmi mieszkańców. Odpowiadamy przed sobą – własnym sumieniem, wyborcami, a na końcu przed Panem Bogiem.

mac.

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B