Naturalnie, rodzinnie i... smacznie!

Masarnia Domusiewicz to klasyczna firma rodzinna, która zachwyca smakoszy wyrobów wędliniarskich wyjątkowym smakiem i wysoką jakością własnych wyrobów. Bogata tradycja i doświadczenie zebrane na przestrzeni lat pozwalają na nieustanny rozwój i wzmacnianie familijnego biznesu.

— Własne wyroby produkujemy już ok. 22 lata (od 2008 r.), a 5 lat temu (marzec 2017 r.) otworzyliśmy własny sklep, tuż przy naszej wędzarni — mówi Andrzej Domusiewicz, szef rozpoznawalnej w regionie marki.

Jej szefem jest pan Andrzej, ale cała firma funkcjonuje w dobrze sprawdzonym modelu rodzinnym, gdzie każdy ma swój wkład.

— Bezpośrednio zaangażowani jesteśmy ja i ojczulek. Moi chłopcy mają po 10 i 14 lat, ale synowie brata (20 i 23 l.) już pracują w rodzinie. Ojciec niemal całe życie spędził w masarniach i to od niego przejęliśmy w genach zamiłowanie do tego, czym się zajmujemy. I w pełni się w tym odnajdujemy — tłumaczy właściciel rodzinnego biznesu.

Masarnia Domusiewicz znajduje się w podełckich Prostkach. Z perspektywy czasu ta lokalizacja okazała się bardzo trafna, bo o ile liczące sobie ok. 3 tys. mieszkańców miasteczko jest położone nieco na uboczu, dysponuje atutami wpływającymi na wyjątkowość produktów wychodzących spod rąk rodziny Domusiewiczów. Czyste powietrze, okoliczne lasy i jeziora – to wszystko gwarantuje wysoką jakość surowca. Ten masarzom z Prostek dostarczają bracia Szypcio z niedalekich Moniek. W nowoczesnym zakładzie Domusiewiczów ze świeżego mięsa powstają następnie prawdziwe małmazje dla smakoszy wędlin.

Aromatyczne polędwice, kruche balerony, smaczne szynki, dobrze doprawione boczki i smaczne kiełbasy (szynkowa, jałowcowa, wiejska) z Masarni Domusiewicz podbijają podniebienia mieszkańców regionu, z Ełkiem na czele. Stawiającym na jakość fanom wyrobów wędliniarskich przypadły do gustu również inne wyroby z Prostek: pasztet wieprzowy, golonka, rolada, kaszanka i cieszący się dużym uznaniem salceson ozorkowy. W asortymencie Domusiewiczów nie mogło zabraknąć dobrze uwędzonej słoniny, bekonu, kabanosów, a nawet rolady cielęcej.

Przyjeżdżające z Moniek półtusze wieprzowe oraz doświadczenie rodzinne zebrane i przekazywane na przestrzeni lat to fundament smacznych wyrobów. Ale jest jeszcze coś, co sprawia, że wędliny i wędzonki z zakładu Domusiewiczów smakują wyjątkowo i cieszą się takim powodzeniem.

— Nie wędzimy ATMOS-em (komora wędzarnicza; urządzenie pozwalające na prowadzenie procesów termicznych: suszenia, wędzenia, parzenia, pieczenia etc.), wykorzystujemy naturalne metody i wędzimy olszyną — tłumaczy Andrzej Domusiewicz.

Pan Andrzej jest spokojny o dalsze losy rodzinnej marki, widząc zaangażowanie swoich synów i dzieci brata, liczy na to, że w naturalny sposób – gdy przyjdzie czas – przejmą w firmie stery. Tym bardziej, że pod ręką mają skarbnicę wiedzy w osobie dziadka.

— Ojciec spędził w tym zawodzie tyle lat, że zawsze jest coś, co wie lepiej i dobrze doradzi — mówi pan Andrzej.

Gdzie kupić zawsze świeże i smaczne wędzonki „wiedzą lepiej” klienci masarni z Prostek, a ci potrafią przyjechać do niej po swój ulubiony boczek czy pasztet z bardzo daleka. Ponadto dobre smaki – podobnie jak poczta pantoflowa – szybko roznoszą się na językach, więc nie może dziwić, że o jakości produktów z małego podełckiego miasteczka wiedzą również okazjonalni turyści, którzy zaglądają na pogranicze Mazur i Podlasia odpocząć od zgiełku dużych miast. I nie tylko odpocząć, bo również dobrze zjeść.