Jest pozwolenie na nowy dom ełckich bezdomnych

2022-10-04 12:22:14(ost. akt: 2022-10-05 19:51:31)

Autor zdjęcia: Fb/Stowarzyszenie MONAR - Schronisko dla Osób Bezdomnych Markot w Ełku

Chwilę temu uczestniczyli w zakończeniu sezonu motocyklowego, a teraz szykują się do kolejnego etapu procesu powstawania nowej siedziby. Mowa o Schronisku dla Osób Bezdomnych z Ełku. W poniedziałek Monar odebrał oficjalne pozwolenie na budowę.
W ostatnią niedzielę domownicy ełckiego Monaru Markotu pojawili się w Piszu, gdzie w trakcie zakończenia sezonu motocyklowego prowadzili zbiórkę na rzecz sfinansowania budowy nowej siedziby, która finalnie ma kosztować ok. 12 mln zł. Ze sobą zabrali własnoręcznie wypieczone chleby, bigos, leczo oraz ciepłe napoje, jak i np. karmniki dla zwierząt, a sam wyjazd zaliczyli do udanych.

Ełcki Monar Markot pojawił się na zakończeniu sezonu motocyklowego w Piszu (2 IX 22.)

Kolejna dobra wiadomość nadeszła już następnego dnia. Stowarzyszenie odebrało wydane przez ełckie starostwo powiatowe pozwolenie na budowę upragnionego ośrodka. Szef ełckiego Monaru podchodzi jednak do sprawy na chłodno.

Paradoksem jest to, że jest blisko, ale jednak wciąż daleko, aby cieszyć się z tego powodu. Z perspektywy tego co się dzieje od jakiegoś roku, to cała ta inwestycja jest bardzo trudna do zrealizowania. Ogromnym wsparciem dla nas było pojawienie się na naszej drodze Marka Sekielskiego — mówi Nikodem Kemicer.

Ceniony reportażysta i dokumentalista oraz brat Tomasza Sekielskiego poznał się z Nikodemem Kemicerem właśnie w siedzibie ełckiego Monaru. Marek Sekielski od kilku lat mieszka w Ełku i zaoferował swoją pomoc. Obaj panowie błyskawicznie znaleźli wspólny język, czego efektem było poszukiwanie sponsorów nowego schroniska.

Dzięki niemu ta akcja nabrała rozgłosu i zgłosiła się do nas firma architektoniczna państwa Orlewskich z Rzeszowa — podkreśla Nikodem Kemicer.

Chodzi o rozpoznawalną w kraju pracownię, której właścicieli do pomocy ełckiemu Monarowi zachęciła Kasia Żebrowska, zwracając ich uwagę na reportaż Marka Sekielskiego poświęcony placówce. Danuta i Piotr Orlewscy w styczniu tego roku pojawili się osobiście w Ełku i omawiali szczegóły z Nikodemem Kemicerem. Ten podkreśla, że ich pomoc jest nieoceniona.

Pilotowali od samego początku całą pracę. Jak przeglądam teraz dokumenty, to tak naprawdę myślę, że 99,9 proc. tych rzeczy nie byłbym w stanie sam zrobić. Ponadto znając koszty dokumentacji, byłoby to coś, co przytłoczyłoby nas na tyle, że nie mielibyśmy możliwości aby do tego tematu podejść. Nie ma dzisiaj środków zewnętrznych, publicznych, pozwalających na zorganizowanie projektu architektonicznego. Pomoc Marka i państwa Orlewskich z Rzeszowa to już naprawdę ogromny zastrzyk energii i pomocy.

Nowy dom ełckich bezdomnych zostanie wybudowany przy ul. Bema. Przenosiny są wymuszone zmianą przepisów oraz planowanymi/powstającymi w Ełku inwestycjami (Rail Baltica). Wstępne założenia mówią o tym że, nowe ełckie schronisko będzie jednym zwartym, trzykondygnacyjnym budynkiem, w tym z kondygnacją podziemną. Parter będzie częścią terapeutyczno-administracyjną. Znajdą się tam również miejsca dla osób niepełnosprawnych, co jest ogromnym problemem w przypadku takich bezdomnych. Pierwsze piętro to będzie miejsce na typowe, czteroosobowe pokoje dla pensjonariuszy ośrodka. Mieszkania adaptacyjne powstaną na poddaszu. Z kolei w piwnicy będą pomieszczenia techniczne (np. kotłownia, chłodnia itd.) i miejsce na prowadzenie warsztatów. Obiekt będzie miał ok. 3 tys. m.

Odebrane w poniedziałek pozwolenie na budowę pozwoli stowarzyszeniu ruszyć z kolejnym etapem procesu powstawania nowego domu bezdomnych.

Już powoli zaczynamy szukać firmy, która być może po pokryciu kosztów paliwa (lub bez nich) – a to są dzisiaj koszta niemałe – dokonałaby tych wykopów. Jeszcze w tym roku chcielibyśmy przygotować grunt, z wykopami, być może dałoby się zrobić już jakieś szalunki lub zalać fundamenty, tak aby w przyszłym roku już można było rzeczywiście wznosić ten budynek i ziściło się marzenie. Nie nasze, bo my nie marzymy o ośrodku. My marzymy, aby tym ludziom pomagać i chcielibyśmy robić to w warunkach cywilizowanych, z należytą godnością: zapewnieniem intymności, poczucia bezpieczeństwa oraz więzi — podkreśla szef ełckiego Monaru Nikodem Kemicer.

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B