Miły uśmiech i zęby ze stali towarzysza Gorbaczowa

2022-08-30 23:00:00(ost. akt: 2022-08-31 10:45:14)
Michaił Gorbaczow (szczyt w Rejkyaviku; Islandia 1986 r.)

Michaił Gorbaczow (szczyt w Rejkyaviku; Islandia 1986 r.)

Autor zdjęcia: wikimedia-commons

Ronald Reagan widział w nim twardego bolszewika, a Margaret Thatcher ceniła za inteligencję i dowcip. W rzeczywistości jednak Michaił Gorbaczow to klasyczny przykład politruka z czekistowskiego nadania. Choć na świecie jawi się jako prodemokratyczny reformator.
Michaił Gorbaczow urodził się, wychowywał i zdobywał pierwsze partyjne szlify w Kraju Stawropolskim, malowniczym zakątku Kaukazu, znajdującym się na południu europejskiej części obecnej Rosji. Już na samym starcie „zapunktował” w komunistycznej, klasowej rzeczywistości, ponieważ pochodził z chłopskiej, zasłużonej rodziny – jego dziadek był jednym z pionierów kołchozu we wsi Priwolnoje, a ojciec późniejszego polityka był w nim mechanizatorem. Tam właśnie na świat przyszedł Michaił Siergiejewicz Gorbaczow, który od początku zapowiadał się jako modelowy obywatel sowieckiej prowincji.

Jako 15-letni chłopak pracował już w tamtejszym ośrodku maszynowo-traktorowym, a w wieku 18 lat wraz z ojcem wykazał się… pracą na kombajnie, za co otrzymał Order Czerwonego Sztandaru Pracy. To tylko jedno z licznych sowieckich odznaczeń, jakie przyznano późniejszemu pierwszemu (i jedynemu) prezydentowi Związku Radzieckiego i pokojowemu nobliście.

Do KPZR Michaił Gorbaczow wstępuje dwa lata po maturze, w trakcie studiów prawniczych na Uniwersytecie Moskiewskim im. M.W. Łomonosowa – kuźni komunistycznych kadr. Po zakończeniu nauki powrócił do Kraju Stawropolskiego, ale już w roli pełnoprawnego działacza partyjnego. Inteligentny Gorbaczow bardzo szybko odnajduje się w tamtejszych układach i strukturach. Początkowo jest I sekretarzem Komsomołu (1958-1962), następnie I sekretarzem komitetu miejskiego KPZR w Stawropolu (1966-1968), a w lata 70. XX wieku wchodzi już jako I sekretarz komitetu krajowego (1970-1978). Od 1970 r. jest również członkiem Komitetu Centralnego partii, co zawdzięcza osobie Jurija Andropowa, późniejszego sekretarza generalnego KC KPZR i protektora, który utorował mu drogę do najważniejszych stanowisk. To dzięki tej mrocznej postaci rosyjskich specsłużb późniejszy pokojowy noblista został w 1978 r. sekretarzem Partii ds. rolnictwa. Przełom dla Gorbaczowa – a potem całej ówczesnej geopolityki – nadchodzi w połowie lat 80., kiedy to 54-letni syn Rosjanina i Ukrainki zostaje obrany sekretarzem generalnym KC KPZR, wypełniając lukę po zmarłym Konstantinie Czernience.

„Towarzysz Gorbaczow ma miły uśmiech, ale zęby ze stali” (Andrej Gromykoi, 11 III 1987)

Nieco przewrotnie można powiedzieć, że Czernienko wiedział, kiedy umrzeć – w latach 80. ZSRR był zrujnowany gospodarczo, wzbierało niezadowolenie społeczne, a sytuacja geopolityczna i relacje sowietów z krajami bloku zachodniego bardzo napięta. Logika zakładała znalezienie i rozliczenie winnych tego stanu rzeczy i ewentualne podjęcie reform. I tutaj wybór Gorbaczowa na I sekretarza nie był przypadkowy. W ścisłym kierownictwie Partii przeważyły głosy komunistów skłonnych do ich podjęcia, a sam Gorbaczow jako cień Andropowa był właśnie zwolennikiem modernizacji kraju i ocieplenia jego wizerunku na zachodzie. Po objęciu najważniejszego urzędu w państwie Gorbaczow rozpoczął ten proces. Winą za dotychczasowe fiasko twardogłowej polityki komunistycznej nowy szef ZSRR obarczył zmarłego w 1982 r. Breżniewa oraz jego poprzedników. Świat zachodu pilnie przypatrywał się Gorbaczowowi i sondował, czy rzeczywiście może być inicjatorem zmian wewnątrz komunistycznego molocha.

„Jeżeli nie my, to kto? Jeżeli nie teraz, to kiedy?”

Te zyskały „zorganizowaną” formę w ramach tzw. pierestrojki – polityki przebudowującej kraj na świat, modernizującej go gospodarczo, a przede wszystkim społecznie – do czego najbardziej przyczyniła się jawność życia politycznego (głasnost) oraz zniesienie cenzury i ściągnięcie mrocznego cienia partyjnego (w postaci zapisu o kierowniczej roli partii) z wielu dziedzin życia. Gorbaczow swoje „rewolucyjne” reformy dawkował ostrożnie, aby nie dać argumentów twardogłowym oponentom do podważenia jego roli. Ci zyskiwali poparcie wraz ze wzrostem niepokojów społecznych, jakie zaczęły wzbierać wśród Rosjan, którzy nie potrafili ich zrozumieć. Gdy proletariat zaczął kręcić szyjami z niezadowolenia na powiew wolnego rynku oraz podjętą przez niego kampanię alkoholową, Gorbaczow zaczął silniej zaciskać swoje „stalowe” zęby.

Wiosną 1989 r. zostaje wybrany prezydentem ZSRR i rozpoczyna proces wzmacniania swojej pozycji pacyfikując twardogłową opozycję. Jednocześnie prowadzi ugodową (do czasu!) politykę zagraniczną – zaczyna dogadywać się z Ronaldem Reaganem (uznawał Gorbaczowa za twardego bolszewika) i brytyjską premier Margaret Thatcher, która ceniła go bardzo wysoko, określając jako inteligentnego i dowcipnego. Gorbaczow zyskuje międzynarodową popularność m.in. zgadzając się w 1990 roku na zjednoczenie Niemiec, a rok wcześniej na wycofanie wojsk sowieckich z Afganistanu.

Również w 1990 r. prezydent ZSRR zgadza się na dążenia niepodległościowe radzieckich republik, z wyjątkiem Litwy, Łotwy i Estonii. Gdy ta pierwsza ogłasza suwerenność, Gorbaczow wysyła czołgi i wprowadza blokadę ekonomiczną, a finalnie rozkazuje wojsku przejąć litewskie urzędy. Kończy się to starciami, w których ginie 14 osób i są setki rannych. Ta interwencja oraz niezadowolenie społeczne w ZSRR znacznie tonuje popularność Gorbaczowa, któremu konserwatyści komunistyczni zarzucają doprowadzenie do rozpadu kraju. I wyjątkowo kontrastuje z pokojowym Noblem, którego przyznano prezydentowi ZSRR w 1990 r. W 1991 r. doszło w Moskwie do nieudanego puczu Janajewa, który de facto pogrzebał popularność Gorbaczowa i do roli społecznego lidera wyniósł Borysa Jelcyna. Gdy ten utworzył WNP, Gorbaczow zrezygnował z roli prezydenta nieistniejącego już tworu, jakim był ZSRR. Urząd złożył 25 XII 1991. Dzień później ZSRR został oficjalnie rozwiązany.

Kontrowersyjne dziedzictwo człowieka służb

Nagroda Nobla wydaje się dobrym miernikiem tego, jak odbierała go społeczność międzynarodowa. Dla niej ostatni komunistyczny włodarz Rosji jawi się po dziś dzień jako prodemokratyczny reformator, który potrafił sam zrezygnować ze stanowiska i usunąć się dyskretnie w cień. Nie zmienia to faktu, że po początkowej „gorbomanii”, jaką cieszył się Gorbaczow na Zachodzie, obecnie jest już politycznym reliktem i nikt nie chce go pamiętać. Może częściowo dlatego, że w ostatnich latach popiera politykę Putina, którego swego czasu był krytykiem (zarzucał mu m.in. tendencje autorytarne), włącznie z kwestią aneksji Krymu i agresji na Ukrainę). Co istotne, Gorbaczow nigdy tak naprawdę nie chciał rozpadu ZSRR, lecz jego zreformowania. Widać to dobrze w ostatnim roku jego rządów, ponadto on sam po dziś dzień żałuje, że ZSRR nie stał się konfederacją suwerennych państw.

Dokonania polityki wewnętrznej prowadzonej przez Gorbaczowa to odrębna para kaloszy. W oczach większości Rosjan doprowadził swój kraj do rozpadu, biedy, uwłaszczenia nomenklatury, utraty wpływów w Europie Wschodniej i kaukaskiej części Rosji. Miarą wielkości polityka jest to, co po sobie pozostawił. Co pozostawił po sobie Gorbaczow? Dziedzictwo, które zaowocowało dekadą smuty Jelcynowskiej, dwiema wojnami w Czeczenii, katastrofalnym niżem demograficznym, utratą pozycji mocarstwa światowego przez Rosję oraz zawłaszczeniem majątku narodowego przez grupy oligarchów.

Warto zauważyć, że jakkolwiek Gorbaczow jawi się na świecie jako prodemokratyczny reformator, to de facto jest klasycznym politrukiem wystruganym z czekistowskiego nadania. Bez wsparcia ojca sowieckich służb specjalnych, Andropowa, nie osiągnąłby niczego. Z perspektywy czasu jest widoczne, że po prostu miał do wykonania rolę przewidzianą przez architektów „nowej” Rosji, czyli oficerów z KGB. Widać to dokładnie teraz, gdy Gorbaczow popiera(ł) (vide interwencja rosyjska w Syrii) wywodzącego się również ze służb Putina (dwa miesiące temu jego były rzecznik poinformował, że Gorbaczow krytykuje agresję Putina na Ukrainę i "rujnuje dzieło jego życia").

Jednocześnie trudno Gorbaczowowi odmówić inteligencji. Jest (był) pilnym i uważnym obserwatorem geopolityki, czego dowodem mogą być jego ciekawe przemyślenia. Wszak to Gorbaczow powiedział: „Największą zagadką w polityce ostatniej dekady jest widoczna determinacja przywódców Europy Zachodniej w odtworzeniu Związku Radzieckiego w Europie Zachodniej”.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5