Mieli wybór - leżeć na plaży albo pomalować płot

2022-07-26 13:47:29(ost. akt: 2022-07-26 16:24:07)

Autor zdjęcia: FB/Streetworking Ełk

Dla niektórych wakacje to czas nudy i leniuchowania. Ale nie dla wszystkich. Wakacje to również czas na pomaganie. I to w bardzo różnej formie. Młodzi ełczanie razem ze swoimi opiekunami ruszyli z pomocą ełckiej stacji krwiodawstwa. Jak im to wyszło? Oceńcie sami!
Karol Malinowski jest jednym z grona streetworkerów działających w Human Lex Instytut. Mają około 40 podopiecznych z centrum Ełku, głównie z ulic Orzeszkowej, Mickiewicza i Gdańskiej. Najmłodsi mają około 8-9 lat. Najstarsi zbliżają się do 18-nastki.

Ełccy streetworkerzy pracują z młodzieżą przez cały rok, również w wakacje.

Na początku lipca razem z naszymi podopiecznymi przygotowywaliśmy imprezę na ulicy Orzeszkowej pod hasłem To jest moje miejsce, bo kocham to miejsce. Było to dla nas duże wydarzenie. Przygotowania trwały kilka tygodni. Część dzieci przygotowywała animacje, inne malowały buzie. Mieliśmy też fajnych gości m.in. grupę Dzieci z Dworca Brześć wraz z Panią Mariną Hulia, która była wielokrotnie nagradzana za swoją działalność. Wszystkie dzieci mocno się zaangażowały i wyszło nam to bardzo fajnie. A rodzice zatroszczyli się o kiełbaski z grilla. Spędziliśmy kilka godzin w fajnej atmosferze — wspomina Karol Malinowski.


Ale nie tylko zabawą i miłym spędzaniem czasu żyją młodzi ełczanie. Szczególnie w wakacje punkty krwiodawstwa apelują o oddawanie krwi. Usłyszeli to podopieczni ełckich streetworkerów. Z racji tego, że nie są jeszcze pełnoletni, nie mogą oddać krwi. Dlatego wpadli na inny pomysł.

Chcieliśmy nagłośnić problem braku krwi i wymyśleliśmy, że odmalujemy płot przy Terenowej Stacji w Ełku Wojskowego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Warszawie. I był to bardzo fajny pomysł. Zaczepiało nas wielu przechodniów z pytaniami co robimy, po co to robimy, a niektórzy dopiero teraz dowiedzieli się, co mieści się w budynku przy Kościuszki 30. Ponad 10 godzin pracy od 5-cio do 10-cio osobowej grupy dzieci i młodzieży dało nowe życie ogrodzeniu — opowiada Karol Malinowski.


Rzeczywiście akcja młodych ełczan wzbudziła nie tylko uwagę, ale i podziw wielu starszych mieszkańców miasta.

Brawo młodzież i szacunek dla was — komentuje w mediach społecznościowych Marta Jasińska.

Świetna inicjatywa, świetna praca a przede wszystkim świetna młodzież — dodaje z uznaniem Magdalena Nina Łaszcz.

Choć jak przyznaje Karol Malinowski, momentami przychodziły chwile zwątpienia.

Zwłaszcza gdy świeciło słońce i w głowach rodził się dylemat - czy iść na plażę, poleżeć i popływać, czy iść i malować ogrodzenie. Jednak cel, jaki sobie postawiliśmy był ważniejszy i cieszę się, że się nam udało — dodaje ełcki streetworker.


W między czasie dzieci i młodzież spędza wspólnie czas na różnego rodzaju zajęciach i warsztatach. Teraz przed ełczanami zasłużony odpoczynek. We wtorek popołudniu wyjechali na obóz do Starych Juchach. Spędzą tam aktywnie czas do piątkowego popołudnia. W planach na tegoroczne wakacje ełccy streetworkerzy mają jeszcze jeden wyjazd. Tym razem nie dla samych dzieci, ale również ich rodzin.

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B