Ciężka praca przynosi efekty!

2022-05-02 08:14:23(ost. akt: 2022-05-06 11:04:36)

Autor zdjęcia: Fb/Centrum Rehabilitacji Panmedica

Czasami jedna chwila potrafi zmienić nasze życie. Niestety nie zawsze na dobre. Najlepiej wiedzą o tym osoby, które przeżyły wypadek, czy dostały udaru. Jednak one i ich bliscy wiedzą najlepiej, że nie można się poddawać. Trzeba walczyć. Bo taka walka, przy wsparciu specjalistów, potrafi czynić cuda!
Niefortunny skok do wody, upadek na boisku, czy udar potrafią wywrócić nasze życie. Zaczyna się wówczas walka, najpierw o życie, a później o powrót do zdrowia, do sprawności fizycznej. W takich przypadkach niezbędna jest pomoc specjalistów wielu dziedzin. Centrum Rehabilitacji Panmedica to nowoczesny, wysokospecjalistyczny ośrodek rehabilitacji neurologicznej i ortopedycznej. Posiada najnowszej generacji sprzęt, także robotyczny, wykwalifikowaną kadrę fizjoterapeutów i lekarzy specjalistów oraz spersonalizowane programy rehabilitacji dostosowane do potrzeb i możliwości pacjentów.
Obecnie placówka ma swoją siedzibę w Zdunkach koło Ełku. Pod jej opieką są również ełczanie, o których perypetiach zdrowotnych na pewno słyszeliście. A jeśli nie, to poznajcie ich historie.


Niefortunny skok do wody może zmienić całe życie - to takie oczywiste, spoty z wypadkami nad wodą przerażają widza. Krzysiek doświadczył takiego niefortunnego skoku. Do wypadku doszło w 2019 roku.

Dwa dni po swoich urodzinach wybrał się na niestrzeżone kąpielisko ze znajomymi. Jest to miejsce spotkań wielu mieszkańców miasteczka. Także Krzysiek pamięta je od najmłodszych lat, jako miejsce niezagrażające. Czuł się tam zawsze bezpiecznie, aż do feralnego wypadku. Kąpiel w takim miejscu to było nieprzemyślane i ryzykowne z jego strony, ale kto z Nas nie zrobił w życiu czegoś nie myśląc o późniejszych konsekwencjach?! To już się wydarzyło, czasu niestety nie da się cofnąć.

W trakcie całego zdarzenia był trzeźwy i świadomy tego, co się wokół dzieje. Pamięta jak kolega szybko zareagował i wyciągnął go na brzeg. Pamięta sprawną akcję ratunkową i transport śmigłowcem do kliniki w Olsztynie, dobrą opiekę przez miesiąc, gdzie połowę czasu był w śpiączce farmakologicznej. Przeszedł w tym czasie zapalenie płuc. Dawano mu szansę na przeżycie trzech miesięcy od wypadku. A żyje do dziś!

Dużo mówi o rodzinie, o tym, że to on chciałby opiekować się młodszą siostrą, a nie na odwrót, że chciałby dołączyć do ojca, który tak dzielnie walczy każdego dnia o to, by jego dzieciom niczego nie zabrakło. Rodzina Krzyśka została bez mamy wiele lat temu. Wszystko własnymi siłami ogarniał tato, robi to do dziś. Krzysiek chce normalnie funkcjonować, mieć wpływ na przyszłość młodszej siostry i być wsparciem dla ojca w utrzymaniu domu. Rodzina, choć po ogromnych przejściach, jest dobrym wzorem dla innych.


Udar to nie choroba, którą można naprawić lekami lub na stole operacyjnym. To ogromne wyzwanie. Wyzwanie, które dla Sławka rozpoczęło się w sierpniu ubiegłego roku. Sławek trafił do szpitala w wyniku udaru niedokrwiennego mózgu. Jego konsekwencją okazał się niedowład czterokończynowy. Jego stan był bardzo ciężki.

— 11 października, w chwili przyjęcia do naszego ośrodka, Sławek świadomie poruszał jedynie powiekami. To był jego jedyny sposób komunikacji z nami i najbliższymi. Miał problemy z oddychaniem, był karmiony za pomocą PEG-a. Choć niektórzy specjaliści nie dawali Mu większych szans, Sławek nie poddał się i dzięki ogromnemu wsparciu najbliższych i wielu z Was, rozpoczął najcięższą walkę o siebie i swoją przyszłość — opowiadają specjaliści z Centrum Rehabilitacji Panmedica.

Pierwsze efekty były widoczne już po dwóch miesiącach.

— Sławek samodzielnie oddycha. Nie potrzebuje już podawania tlenu. Część posiłków jest w stanie przyjąć doustnie. Porusza głową i jest w stanie ją utrzymać. A poza tym, co nas ogromnie cieszy, na nasze uśmiechy, Sławek odpowiada pięknym szczerym uśmiechem. To tak niewiele, a jednak TAK WIELE. Sławek ćwiczy zarówno w pozycji siedzącej, jak i stojącej. Dzięki nowoczesnemu urządzeniu ERIGO, jest On pionizowany, a system stymulacji elektrycznej, wywołuje odruchy fizjologicznego chodu. Z kolei terapia z wykorzystaniem ARMEO wspiera i pobudza do pracy ręce. Ta rehabilitacja opiera się na pracy z egzoszkieletem który wspiera ramię i wspomaga ruch — tłumaczą specjaliści.


Niestety poważne choroby nie dotykają tylko dorosłych, ale również i dzieci. Sebastian w marcu ubiegłego roku przeszedł bardzo rozległy udar niedokrwienny mózgu. Miał wówczas 11 lat.

— Pierwsze doby po udarze to była walka o życie. W takich chwilach człowiek nie wie, co ze sobą zrobić, gdzie znaleźć miejsce, jak uwolnić rozpacz, która owładnęła ciało… Operacja kraniektomii odbarczającej odbyła się 5 marca. Okazało się, że uszkodzenie mózgu obejmuje całą lewą półkulę i wiązania między prawą a lewą półkulą. Zniszczenia są ogromne… Sebastian leżał na OIOM-ie przez miesiąc, następnie został przeniesiony na oddział neurologiczny, tam przygotowywany jest do przeniesienia na oddział rehabilitacyjny, a później do placówki rehabilitacyjnej. Gdy wygraliśmy walkę o życie, zaczęła się ta o zdrowie i sprawność — relacjonowała mama Sebastiana.

Udar spowodował paraliż prawej części ciała i głęboką afazję. Niestety Sebastian stracił także całkowicie wzrok.

Przez 10 miesięcy młody, dzielny ełczanin przebywał w klinice Budzik. Została uruchomiona w lipcu 2013 roku jako pierwszy w Polsce wzorcowy szpital dla dzieci po ciężkich urazach mózgu. Klinika działa przy warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka.

Teraz Sebastian jest pod opieką specjalistów właśnie z Centrum Rehabilitacji Panmedica.

— Od kilku tygodni Sebastian, otoczony każdego dnia miłością najbliższych, ciężko - ale też śpiewająco - pracuje z naszymi fizjoterapeutami w Panmedica. I musimy Wam powiedzieć, że od progu wnosi ogrom energii i pozytywnego nastawienia, którym zaraża nas wszystkich. To rzecz wyjątkowa u chłopca, który doświadczył już tak wiele — przyznają specjaliści.


Sebastian to zapalony sportowiec, mądry chłopak i świetny kumpel. Jego pasją jest piłka nożna. Niestety, jego karierę piłkarską przerwała fatalna w skutkach kontuzja podczas debiutanckiego meczu w seniorach w sierpniu 2020 roku na płycie Stadionu Leśnego w Prostkach.

To była 23. minuta meczu. Zawodnicy rywali szykowali się do rozegrania zasądzonego na ich korzyść rzutu wolnego. Piłka szybuje w stronę bramki KS Pojezierze Prostki, z interwencją rusza bramkarz. Ale nie tylko on. Do piłki skacze również Sebastian Ocimek, młody, 16-letni wówczas pomocnik gospodarzy. W tej roli sprawdza się świetnie, w czym pomagają mu doskonałe warunki fizyczne – Sebastian ma 190 cm wzrostu. Niestety zderza się w interweniującym zza jego pleców kolegą-bramkarzem. Obaj panowie lądują na murawie. Sebastian już się z niej nie podniósł.

Sędzia prowadzący spotkanie zareagował błyskawicznie, podobnie, jak zmrożeni trwogą zawodnicy obecni na boisku. Błyskawicznie wszyscy zdali sobie sprawę z grozy sytuacji. Momentalnie wezwano służby ratunkowe. Helikopterem został przetransportowany do szpitala.

Sprawdziły się najgorsze przypuszczenia. Uszkodzone zostały kręgi szyjne i rdzeń kręgowy, a Sebastian został całkowicie sparaliżowany. Od tego czasu potrzebuje ciągłej opieki i specjalistycznej rehabilitacji.

— Sebastian przy wsparciu kochającej mamy i przyjaciół z ogromną determinacją walczy o siebie i swoje zdrowie. Podczas codziennych, ciężkich i wymagających ćwiczeń, to On daje nam siłę do pracy i pokazuje, że należy wierzyć w marzenia — przyznają rehabilitanci.

I jak pokazuje historia z ostatnich dni, marzenia, i to nie tylko te związane ze zdrowiem, się spełniają.

— Wojciech Gąssowski to nie tylko znakomity kompozytor i piosenkarz, ale też zapalony piłkarz, a obecnie prezes Rady Fundacji Piłkarstwa Polskiego. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności poznał historię naszego pacjenta Sebastiana, także piłkarza — czytamy na facebookowym profilu CR Panmedica. — To właśnie postawa Sebastiana i jego niestrudzona walka o marzenia i powrót na boisko oraz ogromne postępy w rehabilitacji poruszyły Pana Wojtka, który podczas spotkania z Robertem Lewandowskim opowiedział o Sebastianie. Robert bez wahania nagrał filmik z pozdrowieniami i poprosił o przekazanie koszulki, na której napisał: „SEBASTIAN wracaj do zdrowia”.

A podczas spotkania z Wojciechem Gąssowskim, Sebastian samodzielnie podniósł rękę i uścisnął dłoń gościa.

Jak pokazują tylko te cztery historie mieszkańców naszego regionu, zawsze warto walczyć. Nawet, gdy diagnoza jest przerażająca, gdy wydaje się, że jest beznadziejnie, nie powinniśmy się poddawać. Trzeba uwierzyć, że los już będzie nam sprzyjał, a dzięki pomocy specjalistów mamy szansę na prawdziwy cud!

Trzy pytania do Pawła Turowskiego, właściciela Centrum Rehabilitacji Panmedica, gdzie rehabilitowani są nasi bohaterowie.

Paweł Turowski, fizjoterapeuta, osteopata
Paweł Turowski, fizjoterapeuta, osteopata

Nasi czytelnicy i mieszkańcy regionu z zainteresowaniem śledzą postępy w leczeniu pacjentów Panmedica. Efekty rehabilitacji są imponujące. Od czego one zależą?

Tak, to prawda. To niesamowite, jak wiele osób wspiera naszych pacjentów i im kibicuje. Powodzenie rehabilitacji zależy od wielu czynników. Pierwszym z nich jest czas. Im szybciej rozpoczęta rehabilitacja, tym większe szanse na powrót do zdrowia lub spowolnienie negatywnych skutków choroby. Po drugie, rehabilitacja musi być kompleksowa i indywidualnie opracowana do stanu pacjenta i jego aktualnych możliwości. Zasadnicze znaczenie ma też wiedza i umiejętności fizjoterapeutów oraz sprzęt rehabilitacyjny. W Panmedica mamy nowoczesny, najwyższej jakości sprzęt robotyczny, m.in. Lokomat, Erigo, stół pionizacyjny. Dzięki tym urządzeniom rehabilitujemy pacjentów od pierwszego dnia po przyjęciu, także tych, którzy są w ciężkim stanie. Poza tym nasz zespół tworzą ludzie, którzy są pasjonatami swojego zawodu. A to przekłada się na ich pracę i podejście do pacjenta. Kluczowe w procesie leczenia jest także nastawienie pacjenta, jego wiara w powodzenie rehabilitacji i wsparcie najbliższych.

Jak długo trwa rehabilitacja?

To sprawa bardzo indywidualna. Zależy od rodzaju schorzenia i stanu pacjenta. W przypadku na przykład rozległego udaru, w wyniku którego doszło m.in. do porażenia kończyn, zaburzeń mowy, rehabilitacja trwa wiele miesięcy, a nawet lat. Przez ten czas nigdy nie można zwątpić w sens leczenia. Organizm człowieka i nasz mózg jest niesamowity i potrafi się w niezwykły sposób regenerować i przeorganizowywać. Dlatego rehabilitować należy każdego i to jak najszybciej. Wśród naszych pacjentów są tacy, na których był postawiony przez lekarzy przysłowiowy krzyżyk. A Oni robią piękne postępy, uczą się chodzić, piszą, zaczynają mówić.

Czego możemy życzyć Wam i Waszym pacjentom?

Przede wszystkim wiary, nadziei i miłości. Wiary w to, że nasza praca i ich ogromny wysiłek ma sens. Nadziei, że każdy następny dzień będzie już tylko lepszy. I miłości, która daje siłę do walki o siebie i o swoich bliskich.

Jak pomóc?
Każdy z nas może pomóc naszym bohaterom w powrocie do zdrowia.
Pieniądze na rehabilitację Krzysztofa zbierane są m.in. w serwisie pomagam.pl/wstaniwalcz. Cel zbiórki to 216 tys. zł. (do końca kwietnia zebrano ponad 66 tys. zł)
Pieniądze, które pomogą Sławkowi w powrocie do zdrowia zbierane są pod linkiem pomagam.pl/elkslawek. Cel zbiórki to 100 tys. zł. Do końca kwietnia udało się już zebrać prawie całą kwotę - ponad 92 tys. zł.
Na rzecz nastoletniego Sebastiana pieniądze zbierane są w serwisie siepomaga.pl/sebastian-maciorowski. Na końcie zbiórki jest już ponad 150 tys. zł.
Zbiórka na rzecz Sebastiana Ocimka prowadzona jest m.in. w serwisie pomagam.pl/sebastianocimek. Cel zbiórki to 700 tys. zł. Do końca kwietnia udało się zebrać ponad 415 tys. zł.

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B