Młoda drużyna wciąż się uczy. Lekcje są bolesne

Zanim wspomnimy o ostatnim spotkaniu Mazura, właściwe będzie przypomnieć ostatnie kolejki, aby zrozumieć, w jak niefortunnej sytuacji znajduje się ełcki klub. Zacznijmy może od bieżącego miesiąca.

Pierwsza kwietniowa sobota (2 IV) nie zostanie mile zapamiętana przez piłkarzy oraz kadrę ełckiego Mazura. Tego dnia ełczanie wybrali się do Braniewa zmierzyć się z tamtejszą Zatoką. Wyjazdy zawsze są trudne, ale fakt, że drużyna gospodarzy to ekipa z ligowych dołów, pozwalał nieśmiało zakładać, że MKS jedzie co najmniej po remis. Niestety boisko bardzo szybko zweryfikowało jakiekolwiek założenia. Mazur przegrał aż 6:1.

W następnej kolejce ełczanie zmierzyli się u siebie na obiekcie im. Stefana Marcinkiewicza z Błękitnymi Orneta. Przyjezdni również okupowali ligowe kanały, ale w Ełku pojawili się po zwycięstwie z mocną Polonią Lidzbarkiem Warmińskim i mieli apetyt na podtrzymanie passy. Na szczęście nasi piłkarze skutecznie „wybili” im punkty z głowy, strzelając dwa gole (Stawiecki, Dorszewski) nie tracąc przy tym żadnego. Cenne zwycięstwo przybliżyło MKS do utrzymania się w lidze. Mazur przeskoczył w tabeli Zatokę Braniewo oraz Błękitnych Orneta i zajął 13 pozycję. Zwycięstwo podniosło morale zawodników przed dalekim wyjazdem do mocnej Olimpii II Elbląg.

Ełczanie zmierzyli się z rezerwami Olimpii 16 kwietnia, o godz. 17:00 na tamtejszej Agrykoli. Klub z Elbląga był głodny punktów, bo w swoim ostatnim meczu przegrał aż 6:2 z Lidzbarkiem Warmińskim. Mało tego – elblążanie nie wygrali również poprzednich 4 spotkań. MKS z kolei liczył na kolejne zwycięstwo. Za ciekawostkę można uznać fakt, że zarówno Mazur, jak i Olimpia II to dwie drużyny z najniższą średnią wieku w lidze. Niestety nasi piłkarze zostali wprost rozgromieni. Hokejowy wynik kibice Olimpii świętowali już w przerwie – do tego czasu MKS stracił aż pięć bramek. W ciągu następnych 45 minut dołożyli jeszcze dwie. Olimpia II Elbląg vs MKS Mazur Ełk – 7:0

W tę sobotę, 23 kwietnia, ełczanie zagrali u siebie z Mrągovią Mrągowo, która była już pewna utrzymania, a nawet - w przypadku zwycięstwa - mogła zbliżyć się do pierwszej trójki.

Mecz od początku nie ułożył się po myśli gospodarzy. Do przerwy MKS schodził do szatni z 3 straconymi bramkami, w tym pierwszą już w 5' minucie. W drugiej połowie przyjezdni dominowali na boisku i po narzuceniu swojego stylu dobierali się do bramki strzeżonej przez Iwanowskiego. Niestety skutecznie, bo mrągowianie zdobyli kolejne 3 gole i rozgromili naszego Mazura 6:0. Podopieczni trenera Dadury niestety mieli chyba nadal w głowach ostatnią porażkę. Być może to przełożyło się na wynik.

Oby ostatnie spotkanie nie było zaczątkiem niefortunnej passy ełczan. Teraz piłkarze Andrzeja Dadury zagrają w kolejny weekend w Korszach z tamtejszym MKS-em. Jemu też nie wiedzie się dobrze. W ostatniej kolejce uległ Polonii Lidzbark Warmiński 0:5.