Wierność zasadom i umiejętność rozmowy z każdym

2021-07-08 14:09:33(ost. akt: 2021-07-09 08:45:50)   Artykuł sponsorowany
Gdy w 1997 r. powstawało „Dobro Wspólne”, wielu mieszkańców naszego miasta i powiatu przypatrywało się tejże inicjatywie społecznej, jak kolejnemu tworowi politycznemu, który „przemknie” przez samorząd – a w nim samym – rozmyje się z czasem w konfrontacji z lokalną polityką i jej mechanizmami. Jednak bardzo szybko okazało się, że „Dobro Wspólne” jest czymś więcej, niż elementem politycznego folkloru i wraz z następnymi latami metodycznie i konsekwentnie wręcz zdominowało życie polityczne w Ełku i naszym powiecie.

To zasługa mieszkańców-wyborców, którzy śledząc aktywność społeczną i polityczną członków Stowarzyszenia uznali, iż można obdarzyć ich zaufaniem, czemu wielokrotnie dawali wyraz przy urnach wyborczych. Z „Dobra Wspólnego” wywodzą się radni miejscy, powiatowi, jak i władze naszego samorządu – Prezydent Miasta Ełku Tomasz Andrukiewicz oraz jego zastępca Artur Urbański, jak i Starosta Powiatu Ełckiego i jednocześnie Prezes Stowarzyszenia, Marek Chojnowski.

Wraz z biegiem lat „Dobro Wspólne” wyrosło – całkowicie zasłużenie – na lidera lokalnej sceny politycznej. Potwierdzeniem tego jest fakt, iż Prezydent Andrukiewicz pełni swój urząd już czwartą kadencję, co nie byłoby możliwe dzięki pozytywnej weryfikacji dokonywanej przez wyborców. Równie długo jako wiceprezydent Ełku sprawdza się Artur Urbański. Zaufaniem mieszkańców i radnych powiatowych cieszy się również Starosta Marek Chojnowski. Doświadczony samorządowiec sprawuje swój urząd już drugą kadencję. Z kolei na czele miejskiego Klubu Radnych „Dobro Wspólne” od lat stoi Bogusław Wisowaty, ełcki przedsiębiorca, którego w pełni tego słowa można uznać za prawdziwego weterana lokalnej sceny politycznej.

Celem Stowarzyszenia „Dobro Wspólne” jest podejmowanie odpowiedzialności za społeczeństwo i potencjał materialny Rzeczypospolitej Polskiej – w wymiarze Małych Ojczyzn - oraz kształtowanie życia społecznego w duchu chrześcijańskiej etyki. Członkowie Stowarzyszenia realizują tę misję poprzez wnoszenie sprawiedliwości w życie społeczne, gospodarcze i polityczne; kształtowanie postaw społecznej odpowiedzialności za rodzinę; wspieranie stylów życia sprzyjających rozwojowi duchowemu oraz zdrowiu fizycznemu człowieka; opiece nad narodowym dziedzictwem kultury czy dbaniu o rozwój kultury osobistej we wzajemnym współżyciu obywateli. Ważnym aspektem „Dobra Wspólnego” jest dbałość o rozwój gospodarczy w poszanowaniu godności osoby ludzkiej, zapewnianie obywatelom bezpieczeństwa, ale również ochrona środowiska naturalnego z myślą o przyszłych pokoleniach.

Na przestrzeni swojego istnienia Stowarzyszenie ewoluowało, zmieniało swój skład personalny, ktoś przychodził, odchodził – jak to w każdym żywym tworze polityczno-społecznym. Jednocześnie przez te wszystkie lata nie zmieniało się jedno – przywiązanie do zasad i pryncypiów, jakie leżą u podstaw „Dobra Wspólnego”. Te z racji swojej uniwersalności, komplementarności oraz przejrzystości, pozwalają realizować misję Stowarzyszenia nieustannie dostosowując ją do kolejnych wyzwań, jakie niesie czas. A ten ostatnio przyniósł pandemię i wprowadzone wraz z nią obostrzenia, które przemodelowały życie dosłownie każdego z nas.

Polityczne życie samorządu przeniosło się do sieci. Władze miejskie, urzędnicy oraz radni pracowali w większości zdalnie, ale jak pokazał czas, sprawnie. Wielu radnych wywodzących się z „Dobra Wspólnego” zaangażowało się wówczas intensywniej w prorozwojowe i prospołeczne inicjatywy np. gazyfikację naszego miasta. W doprowadzeniu tego ekologicznego źródła energii do os. Pod Lasem zaangażowany jest mocno Bogusław Wisowaty, ełcki radny miejski, szef klubu „Dobro Wspólne” i Wiceprezes Stowarzyszenia. Przekonywał do inwestycji mieszkańców, wizytował przedstawicieli organów decyzyjnych i interweniował, np. wraz z Senator Małgorzatą Kopiczko spotykając się z władzami Polskiej Spółki Gazowej.


— Zawsze byłem, jestem i będę zwolennikiem rozmawiania i wypracowywania kompromisu takiego, jaki jest najlepszy, ale nie dla umawiających się stron, tylko dla mieszkańców. Nie zapominamy skąd się wywodzimy i jakie obowiązują nas wartości. To pozwala nam zachowywać jedność, trzymać się naszej misji, a tą jest przede wszystkim poprawianie życia wokół nas. Jeżeli widzę jakąś korzyść dla mieszkańców – jak np. w przypadku gazyfikacji Ełku – to działam i angażuję do tego tych, którzy wiedzą, że mogą na mnie liczyć, ale i sam pomagam takiemu komuś. Dzięki kierowaniu się dialogiem wypracowaliśmy dużo wartościowych kontaktów. Od samego początku stawialiśmy i stawiamy na politykę „blisko nas”, tu w samorządzie. Praktyka pokazała, że mieliśmy rację, bo radzimy sobie lepiej i jesteśmy bardziej pomocni mieszkańcom, niż różne pełnoprawne partie. Ełczanie chcą, aby ich interesy były załatwiane tutaj, na miejscu. I wiedzą, że – na ile pozwalają narzędzia samorządów – my to potrafimy robić — tłumaczy alchemię Stowarzyszenia „Dobre Wspólne” jego Wiceprezes, Bogusław Wisowaty.

Obecnie „Dobro Wspólne” ma ugruntowaną pozycję w lokalnym samorządzie i poparcie znacznej części mieszkańców naszego miasta. Jednak należy pamiętać, że nie zawsze tak było, a obecny stan jest efektem wieloletnich działań i zabiegów. Marek Chojnowski doskonale pamięta ten czas, bo był z „Dobrem Wspólnym” od samego początku i jest jednym z jego architektów.

— Było to niezwykle trudne i mozolne, ponieważ ciężko jest namówić osoby aktywne w innych dziedzinach, do tego żeby zająć się sprawami, które dotykają nas bezpośrednio. Ja wychodzę z takiego założenia, że jeżeli oczekujemy, że ktoś za nas cos zrobi tak jak byśmy chcieli, to nie doczekamy się nigdy. Powinniśmy iść i zrobić to sami. I tak było w przypadku „Dobra Wspólnego” — mówi Prezes Stowarzyszenia i jednocześnie włodarz Powiatu Ełckiego.

Impulsem do zmiany zastałego stanu rzeczy była chęć rozwiązania pewnych problemów trapiących mieszkańców naszego miasta. Potem okazało się, że mieszkańcy-wyborcy chcą kolejnych zmian, już nieco większego kalibru.

— Lokalnemu środowisku związanemu głównie z Kościołem – wywodzimy się z ruchów i stowarzyszeń katolickich – nie podobały się pewne rzeczy, które działy się w mieście, np. z dostępnością alkoholu i odległością sklepów od świątyń. To był swoisty przyczynek, chodziło o sprawy ważniejsze, żeby zmieniać to co wokół nas jest, tak jak byśmy my chcieli, czyli w duchu poszanowania pewnych uniwersalnych wartości, a nie partyjnych interesów, które zdarzały się wówczas na co dzień — tłumaczy Marek Chojnowski.

W swoich pierwszych wyborach sporo osób z „Dobra Wspólnego” dostało się do rady powiatu i rady miasta. Wpływ Stowarzyszenia jako politycznej siły został dostrzeżony przez ówczesną lokalną scenę polityczną.

— Mieszkańcy nas zauważyli. W następnych wyborach było już zdecydowanie lepiej. W wyborach na prezydenta naszemu kandydatowi – obecnemu prezydentowi zresztą – przeciwstawiły się wszystkie partie polityczne, co do jednej. Powstawał wówczas PiS, PO, była LPR (Liga Polskich Rodzin). Oni wszyscy nie wyobrażali sobie, że ktoś z poza ich klasycznie politycznego układu może wygrać. No i w drugiej turze wygraliśmy.

Dużą zasługą sprawnego funkcjonowania „Dobra Wspólnego” jest to, o czym wspominał Bogusław Wisowaty, czyli umiejętność prowadzenia dialogu „ponad podziałami”. Znacznie ułatwia to skupienie się na celu nadrzędnym „Dobra Wspólnego” – poprawie jakości życia mieszkańców regionu.

— Nie jesteśmy ruchem stricte politycznym, stąd na przestrzeni lat przyłączały się do nas i odchodziły kolejne osoby. Z naszego stowarzyszenia wywodzili się parlamentarzyści PiS czy PO (Adam Puza, Małgorzata Kopiczko, Anna Wojciechowska). Nie stawiamy dla partii politycznych barier nie do przeskoczenia, dzięki czemu możemy tworzyć takie lokalne środowisko, któremu na sercu leży dobro miasta, powiatu, gminy. Jesteśmy blisko ludzi bo się wywodzimy „z ludzi” – precyzuje Marek Chojnowski.

Prezes Stowarzyszenia podkreśla niezależność „Dobra Wspólnego” od jakichkolwiek ośrodków władzy wyższego szczebla. Ten cenny atrybut sprawia, że Stowarzyszenie jest projektem wyjątkowym.

— Nikt nam z Warszawy czy skądinąd nie wyznacza celów, planów, nie dostajemy wytycznych co mamy robić, z kim rozmawiać czy też walczyć. Naszym celem jest pracowanie nad dobrem wspólnym mieszkańców.

ARTUR URBAŃSKI - Wiceprezydent Ełku i Wiceprezes „DW”



Dobro Wspólne to stowarzyszenie skupiające bezpartyjnych samorządowców, którzy chcą angażować się w życie i rozwój lokalnych społeczności miasta i powiatu. Siłą DW jest lokalna działalność, niezależna od central partyjnych, sporów ideologicznych i tego wszystkiego czym karmią nas politycy. Naszym celem jest zaspokajanie potrzeb mieszkańców miasta i powiatu. Nasz program powstaje w drodze konsultacji i wsłuchiwania się w głosy ełczan i mieszkańców powiatu ełckiego. Mocno wierze w to, że problemy lokalnej społeczności należy rozwiązywać tutaj na miejscu wraz z naszymi mieszkańcami. Od lat ełczanie wybierając w wyborach DW utwierdzają nas w przekonaniu, co do słuszności naszych działań.

Obecna kadencja jest czasem trudnym dla samorządu. Staramy się realizować zadania miasta w coraz trudniejszych realiach finansowych. Zmniejszone wpływy do budżetu miasta podyktowane polityką państwa, nowe obciążenia finansowe nakładane na samorządy powodują, że lokalne władze w całym kraju z coraz większym trudem wiążą koniec z końcem. Efektem tego jest ograniczanie wydatków bieżących związanych z finansowaniem zadań komunalnych, oświatowych, dotyczących sportu, kultury itd. Na szczęście do tej pory udaje nam się budować kompromisy w Radzie Miasta w celu realizacji miejskich zadań, przedsięwzięć i inwestycji. Rozwiązujemy problemy dotyczące różnych obszarów życia miasta. Najważniejszy z nich to z pewnością nowe rozwiązania dotyczące gospodarki śmieciowej. Tutaj dzięki kompromisowi w RM udało nam się znaleźć i dopracować, optymalną w mojej ocenie metodę opłat za wywóz i unieszkodliwianie nieczystości.

Obecność w stowarzyszeniu pozwala mi na codzienny kontakt z mieszkańcami reprezentującymi różne środowiska. Dzięki nim poznajemy różne problemy te małe i te większe. W stowarzyszeniu ustalamy założenia do naszych działań. Klub radnych jak też spotkania stowarzyszeniowe to doskonałe forum do poruszania tematów dotyczących życia miasta. DW, skupia osoby różnych profesji. Wielu z nich to prawdziwi eksperci, którzy zawsze służą radą i merytorycznym wsparciem samorządowców przy rozwiązywaniu różnych problemów lokalnej społeczności.

Obrazek w tresci

Misja DW od lat w swoich założenia jest podobna. Jest nią budowanie przyjaznej przestrzeni życia naszych mieszkańców. Oczywiście dynamika otaczającej nas rzeczywistości powoduje, że i misja naszego stowarzyszenia ewoluuje. Każdego dnia stajemy przed nowymi wyzwaniami. Zmienia się świat, zmieniają się ludzie, pojawiają się nowe problemy. Od ponad roku funkcjonujemy w covidowych realiach, które mocno ograniczyły nasze życie i naszą działalność. Uwaga władz lokalnych skoncentrowana była na zapewnieniu naszym mieszkańcom bezpieczeństwa i jak najlepszego przygotowania się do walki z wirusem i jego skutkami. Zawsze najwyższą troską naszego stowarzyszenia było dobro i bezpieczeństwo naszych mieszkańców. To zadanie realizujemy na różnych płaszczyznach i w różny sposób. Mam nadzieję, że powoli będziemy wychodzili z covidowej rzeczywistości i będziemy mogli wspierać ełczan w rozwiązywaniu ich codziennych problemów nie związanych z wirusem.

Lokalne stowarzyszenia samorządowe takie jak DW, zyskują coraz większą popularność w całej Polsce. Coraz większy odsetek wójtów, burmistrzów i prezydentów startuje z powodzeniem z lokalnych komitetów wyborczych. Polacy osiągają coraz wyższą świadomość samorządową. Wiedzą, że nikt tak skutecznie nie zajmie się ich problemami jak lokalny samorząd nie związany z ugrupowaniami politycznymi. „Dobro Wspólne” od lat z powodzeniem realizuje tę misje. Bywa, że takie stowarzyszenia jak DW stają się przysłowiową "solą w oku" partii politycznych, które chciałyby zawłaszczyć całą przestrzeń życia politycznego i samorządowego, ale nasi mieszkańcy potrafią właściwie ocenić realną pracę, działanie i zaangażowanie lokalnych komitetów w rozwój naszych miast, miasteczek i wsi.



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5