Kajakiem śladami mazurskiej historii i kultury
2021-04-14 09:33:50(ost. akt: 2021-04-14 09:40:10)
Dziś przedstawiamy kolejną publikację dra Alfonsa Bobowika. Tym razem poświęcona jest mazurskiej historii i kulturze.
Koło Związku Młodzieży Wiejskiej w Liceum Ekonomicznym CRS w Ełku, z inspiracji dyrektora Antoniego Szczecińskiego, wiosną 1970 roku podejmujęło decyzję zorganizowania obozu wędrowno-kajakowego dla uczenia 25-lecia powrotu Ziem Zachodnich i Północnych do Macierzy oraz 25-lecia zwycięstwa nad faszyzmem hitlerowskim. Koszty obozu postanowiono pokryć z pieniędzy zarobionych przez młodzież na wykopkach w państwowych gospodarstwach rolnych. Przygotowania do obozu rozpoczęły się już w zimie. Zespoły klasowe postanowiły opracować 10 monografii wsi: Kalinowa, Mołdzi, Ogródka, Nowej Wsi Ełckiej, Stradun, Świętajna, Kut i Prostek. Ponadto zorganizowano w szkole spotkania ze znakomitymi znawcami dziejów i kultury Mazur z doktorem Januszem Dybowskim i doktorem Henrykiem Skokiem z Olsztyna. Zorganizowano także wycieczki do miejsc mazurskich zabytków, w powiecie ełckim.
Najważniejszym etapem obchodów planowanej rocznicy był obóz wędrowno-kajakowy, nazwany „Szlakiem wiedzy i przygód”, a konkretnie szlakiem mazurskim. Trasa jego rozpoczynała się z przystani nad jeziorem Ełk, na jezioro Sunowo, do Lepak, Mołdzi i Guzek. Dalej lądem przewieziono kajaki do Rożyńska, na jezioro Druglin, następnie do Ogródka, Rostek Skomackich, na jezioro Orzysz, do Okartowa, tam na jezioro Śniardwy, wieś Kocioł, jeziorem Roś do Pisza, rzeką Pisą do Nowogrodu.
Na obóz wypłynęło 14 uczestników w siedmiu kajakach.Obóz rozpoczął sie 25 lipca, a zakończył się 5 sierpnia 1970 roku w Łomży. Trasa jego wiodła jak wspomniałem:
- Jeziorem Sunowo do Lepak, tam złożenie kwiatów pod obeliskiem upamiętniającym miejsce urodzenia pastora Michała Pogorzelskiego, spotkanie z mieszkańcami
- W Mołdziach spotkanie z młodzieżą w Szkole Podstawowej im. Michała Pogorzelskiego, a także z osadnikami
- Do Rożyńska trzeba było przewiżć kajaki, na przystań przy szkole podstawowej wodowano je na jezioro Druglin. Zwiedzano wieś i odbyto spotkanie z mazurem Augustem Drubą i młodzieżą wiejską.
- Jeziorem Druglin, uczestnicy obozu płynęli do Ogródka, gdzie przeniesli kajaki na pięknie położone we wsi jeziorko Kraksztyn, zwiedzili muzeum i grób Michała Kajki, spotkali się z młodzieżą w świetlicy im. Michała Kajki, zaprezentowali program na scenie w świetlicy.
- Na jezioro Rostki dopłynęli uroczą rzeczką Czartówką, a stamtąd wypłynęli na pełne uroków jezioro Orzysz i spotkali się z biwakującą młodzieżą z innych regionów Polski
- W Orzyszu odwiedzili syna Adolfa Michała Kajki, a następnie pięknie położonym wśród pól Kanałem Orzyskim płynęli do Okartowa
- Dalej uroczy odcinek trasy prowadził Kanałem Jagielińskim na jezioro Roś i do Pisza
- Pisz miasto powiatowe, tu spotkali się z władzami miasta, poznanie tragicznej historii miasta, które w czasie II wojny światowe zostało zniszczone i do dziś nie było jeszcze odbudowane.
- Najbardziej uroczy odcinek trasy wiódł rzeką Pisą przez Puszczę Piską i wioski kurpiowskie do Nowogrodu. To bajeczny widok, tak zapisano w kronice obozu.
- W Nowogrodzie zwiedzili ciekawy skansen budownictwa kurpiowskiego, spotkali się z młodzieżą, poznali ciekawą historię Kurpiowszczyzny i jej związki z ziemią mazurską.
- W ostatnim dniu uczestnicy obozu zwiedzili Łomżę, miasto o bogatej tradycji i historii współczesnej, centrum kultury kurpiowskiej na Białostocczyźnie.
- Jeziorem Sunowo do Lepak, tam złożenie kwiatów pod obeliskiem upamiętniającym miejsce urodzenia pastora Michała Pogorzelskiego, spotkanie z mieszkańcami
- W Mołdziach spotkanie z młodzieżą w Szkole Podstawowej im. Michała Pogorzelskiego, a także z osadnikami
- Do Rożyńska trzeba było przewiżć kajaki, na przystań przy szkole podstawowej wodowano je na jezioro Druglin. Zwiedzano wieś i odbyto spotkanie z mazurem Augustem Drubą i młodzieżą wiejską.
- Jeziorem Druglin, uczestnicy obozu płynęli do Ogródka, gdzie przeniesli kajaki na pięknie położone we wsi jeziorko Kraksztyn, zwiedzili muzeum i grób Michała Kajki, spotkali się z młodzieżą w świetlicy im. Michała Kajki, zaprezentowali program na scenie w świetlicy.
- Na jezioro Rostki dopłynęli uroczą rzeczką Czartówką, a stamtąd wypłynęli na pełne uroków jezioro Orzysz i spotkali się z biwakującą młodzieżą z innych regionów Polski
- W Orzyszu odwiedzili syna Adolfa Michała Kajki, a następnie pięknie położonym wśród pól Kanałem Orzyskim płynęli do Okartowa
- Dalej uroczy odcinek trasy prowadził Kanałem Jagielińskim na jezioro Roś i do Pisza
- Pisz miasto powiatowe, tu spotkali się z władzami miasta, poznanie tragicznej historii miasta, które w czasie II wojny światowe zostało zniszczone i do dziś nie było jeszcze odbudowane.
- Najbardziej uroczy odcinek trasy wiódł rzeką Pisą przez Puszczę Piską i wioski kurpiowskie do Nowogrodu. To bajeczny widok, tak zapisano w kronice obozu.
- W Nowogrodzie zwiedzili ciekawy skansen budownictwa kurpiowskiego, spotkali się z młodzieżą, poznali ciekawą historię Kurpiowszczyzny i jej związki z ziemią mazurską.
- W ostatnim dniu uczestnicy obozu zwiedzili Łomżę, miasto o bogatej tradycji i historii współczesnej, centrum kultury kurpiowskiej na Białostocczyźnie.
Sumując tę 10-dniową przygodę młodzież tej szkoły, należy przyznać, jak wiele poznała ciekawych i ważnych miejscowości na mazursko-kurpiowskim pograniczu kulturowym. Odbyła 5 spotkań z mieszkańcami i 4 spotkania z młodzieżą wiejską w miejscach obozowania. Trudno powiedzieć, co im do dzisiaj zostało w pamięci z czasów tej przygody szlakiem mazurskiej krainy. Może znajdą się chętni, którzy zechcą się podzielić wspomnieniami swoich szkolnych przeżyć.
Należy pamiętać, że warunki organizacji obozów wędrownych, w tamtych czasach były bardzo trudne, z wielu względów. Po pierwsze, ze względu na trudności w pozyskaniu dobrego sprzętu wodnego i miejsc do biwakowania. Także trudno było otrzymać przydziały żywności i przechowywać ją w czasie trwania obozu, beż lodówki. Liceum Ekonomiczne w Ełku jednak w tamtych czasach dzięki zaradności dyrektora Antoniego Szczecińskiego świetnie radziło. Wtedy także nauczyciele w szkołach wiedzieli, że takie obozy są najlepszymi lekcjami nie tylko poznawania historii i kultury wybranego regionu, ale także wychowania młodzieży. Młodzież na takich obozach uczyła się samodzielności, zaradności wiedzy ekologicznej w terenie. Uczyła się współżycia i współpracy w zespole.
Podobne wędrowne obozy wakacyjne, w tamtych czasach odbywały się w wielu szkołach. Organizatorami były drużyny harcerskie, Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, czy zakładowe kolonie młodzieżowe, których na Mazurach wtedy nie brakowało. Osobiście byłem organizatorem wielu podobnych obozów wędrownych i biwaków. Pamiętam jak wiele trzeba było włożyć trudu i jak była ogromna odpowiedzialność, ale jakże była to cenna forma nie tylko wypoczynku młodzieży od nauki szkolnej, ale także poznawania dziejów najbliższych nam Mazur i Podlasia i wychowania nauki uczestników samodzielności i odpowiedzialności.
dr Alfons Bobowik
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez