Ełccy adepci gitary docenieni przez Rosjan
2021-03-31 17:38:54(ost. akt: 2021-04-02 18:56:28)
KULTURA || Młodzi ełccy muzycy odnieśli duży sukces na prestiżowym konkursie organizowanym w Sankt Petersburgu zdobywając tam szereg nagród. Gitarzystów przygotowywał do niego ceniony ełcki pedagog i muzyk, Wojciech Popielarz.
Podopieczni Wojciecha Popielarza z klasy gitary ZPSM w Ełku wzięli udział w I Międzynarodowym Konkursie Instrumentów Strunowych, jaki został przeprowadzony 20 marca w rosyjskiej stolicy kultury - nazywanej często Wenecją Północy - Sankt Petersburgu.
Miasto, które niedawno świętowało 300-lecie swojego istnienia, słynie z bogatych tradycji kulturalnych, w tym oczywiście muzycznych.
Młodzi muzycy przygotowywani do tego wydarzenia przez Wojciecha Popielarza zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Byli najlepsi w młodszej i starszej grupie wiekowej, co przełożyło się na aż 6 medali i 8 dyplomów. W Konkursie wzięło udział 126 adeptów gitary z całego świata.
W grupie młodszej szacowne jury Konkursu uznało, że nikt nie zasłużył swoim wykonaniem na I miejsce. II pozycję zajął Filip Mankiewicz, a na trzeciej lokacie ex aequo znaleźli się: Natalia Supińska, Magdalena Oszmian oraz Tymon Tolsdorf. Jury uznało, że na wyróżnienie zasługuje Aleksander Błaszczyk.
W grupie starszej II miejsce przyznano Jakubowi Siemieniewiczowi, trzecie zdobyła Justyna Marecka, a wyróżnieniem nagrodzono Wiktorię Stankiewicz.
Prestiż wydarzenia podnosi fakt, że każdy dyplom jest podpisany osobiście przez Michaiła Jurewicza, cenionego rosyjskiego kompozytora, aranżera i pedagoga muzycznego związanego od lat z Sankt Petersburgiem.
Sam konkurs odbył się „online”. Uczniowie przedstawiali jury swoje nagrania, co nieco różniło się od formy, do której zazwyczaj przygotowywali się muzycy. Początkowo Konkurs miał odbyć się w formie stacjonarnej, jeszcze w tamtym roku. Ełczanie mieli pojawić się w Sankt Petersburgu osobiście.
— Byliśmy przygotowani, mieliśmy rezerwacje, sponsorów. Spotkał nas ogromny zawód, że nie mogliśmy pojechać Czy to był problem dla podopiecznych Wojciecha Popielarza?
— Myślę, że „online” to sytuacja o wiele spokojniejsza. Scena wymaga jednorazowego skupienia uwagi, doświadczenia, ogrania scenicznego. Nagrywaliśmy po kilka razy, powiedzmy 4 próby nagrania. Czasami coś tam się nie udało, więc na drugi dzień kolejna sesja i zazwyczaj za trzecim razem już się wszystko udawało — tłumaczy Wojciech Popielarz i dodaje, że bardzo ważne jest szlifowanie talentów wszechstronnie. Dzięki temu, że są bezpośrednio zaangażowani w takie „przedsięwzięcia”, mają wyraźny cel i motywację do nieustannego rozwoju.
— Nie może to być wyłącznie nauka w klasie tylko wiele form: kursy, festiwale, podróżowanie: geografię i kulinaria, poprzez płyty, spotkania z muzykami. Należy podejmować działania, dzięki którym dziecko pomalutku wchodzi w świat sztuki i muzyki i nagle mówi „chcę w nim zostać”. Chwycił bakcyla — precyzuje Wojciech Popielarz i nie ukrywa zadowolenia z postawy swoich podopiecznych.
fot. Wojciech Popielarz
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez