Moje życie płynie zgodnie z porami roku
2020-09-29 19:00:00(ost. akt: 2020-09-29 19:21:08)
KULTURA || Małgorzata Pieńkowska zdobyła Grand Prix w regionalnej Biesiadzie Literackiej im. Elżbiety Daniszewskiej. To dobra okazja aby zapytać, skąd rozpoznawalna nauczycielka czerpie inspiracje i jak zaczęła się jej przygoda ze słowem pisanym.
Biesiada Literacka im. Elżbiety Daniszewskiej to impreza o charakterze cyklicznym. Małgorzata Pieńkowska została nagrodzona w VI edycji tego prestiżowego eventu, który odbył się w Knyszynie (woj. podlaskie).
Małgorzata Pieńkowska jest dobrze znana w naszym mieście. To nauczycielka jednej z ełckich szkół podstawowych (SP1) oraz tryumfatorka dwóch edycji konkursu poświęconego twórczości związanego z Ełkiem Siegfrieda Lenza. Brała także z sukcesem udział w popularnym teleturnieju "Jeden z Dziesięciu".
Utalentowana literacko nauczycielka z powodzeniem bierze udział w podobnych do zielonogórskiego konkursach literackich. Ma nawet swoje ulubione.
Utalentowana literacko nauczycielka z powodzeniem bierze udział w podobnych do zielonogórskiego konkursach literackich. Ma nawet swoje ulubione.
— Szczególnie interesują mnie konkursy tematyczne. Bardzo lubię brać udział w konkursie „Natura moich okolic” (ogólnopolski konkurs organizowany w Zielonej Górze – przyp. red.). Byłam tam laureatką bodajże 5 razy, dwa razy było to pierwsze miejsce. Ten konkurs zawsze kończy się plenerem, ale w tym roku z powodu Covidu niestety go nie było. Świetna impreza — mówi Małgorzata Pieńkowska.
Skąd wzięło się jej zainteresowanie słowem pisanym? Od czego zaczynała? Jak sama mówi, pisała wiersze już jako nastolatka, ale prozą zainteresowała się stosunkowo niedawno.
— Najpierw była to poezja. Pisałam już w liceum, ale z racji braku takich możliwości promowania twórczości jakie mamy dzisiaj, te wiersze były pisane do szuflady lub czytał je mój chłopak, czyli obecnie mój mąż. Prozą zaczęłam się interesować jakieś 5-6 lat temu. Pierwszy raz napisałam na konkurs im. Siegfrieda Lenza i zdobyłam od razu wyróżnienie. Bardzo się z tego ucieszyłam i uznałam, że to jest wielki sukces, bo rzeczywiście, to jest konkurs międzynarodowy, z całej Polski są prace, przyznawano nagrody. Rok później znowu wzięłam udział w tym konkursie i zdobyłam 3 miejsce. Byłam bardzo szczęśliwa. Ponadto w ubiegłorocznej edycji konkursu im. Siegfrieda Lenza zdobył wyróżnienie mój mąż Waldemar.
Małżonek pani Małgorzaty jest również dobrze znany ełczanom. To dwukrotny zwycięzca wielkiego finału szalenie popularnego programu „Jeden z Dziesięciu”, który od lat cieszy się uznaniem telewidzów. Co ciekawe, rodzina Pieńkowskich całkiem niedawno ponownie starała się o udział w programie.
— Byliśmy z mężem wiosną na eliminacjach do „Jeden z Dziesięciu”. Ale, że obowiązuje karencja (od ostatniego startu) nie jest powiedziane, że do programu od razu nas zaproszą. To zależy, jakich mają graczy. Starają się mieszać debiutantów z wyjadaczami. Trzeba czekać nawet kilka lat — tłumaczy pani Małgorzata.
Rodzina Pieńkowskich bierze udział w wielu programach testujących wiedzę, dzięki czemu trafiła do wikipedii, jako najbardziej utytułowana rodzina teleturniejowa w kraju. Na celowniku Pieńkowskich był ostatnio inny popularny format rozrywkowy, ale…
— Byliśmy także na eliminacjach do programu „Postaw na Milion”, ale nie chcą nas tam wziąć. Sprawdzają „kto jest kim” i uznali, że jesteśmy zagrożeniem dla funduszy programu — śmieje się pani polonistka, która już powoli wypatruje kolejnych okazji do zaprezentowania swojej twórczości literackiej.
Od wielu lat mieszka poza miastem, co – jak sama mówi – bardzo sprzyja czerpaniu przez nią inspiracji. A ta jest wokół niej.
— Wyprowadziłam się na wieś, to już ponad 10 lat. Mieszkam w Malinówce, mam widok na jezioro, a moje życie płynie zgodnie z porami roku. Tutaj się je dostrzega: kolory, kiedy odlatują żurawie, przylatują bociany. To wszystko jest wpisane w rytm dnia, co skłania do refleksji. Podobnie, jak najpiękniejsze zachody słońca. Dużo moich wierszy jest związanych z przyrodą, ale to jednocześnie nastraja mnie refleksyjnie, filozoficznie, jedno z drugim. Tego nie da się oddzielić. Gdy mąż składał mój tomik „Życie mi Smakuje” zauważyłam, że moje wiersze można podzielić na działy: przyroda, wiersze egzystencjalne i te z moimi bliskimi, osobami, których już nie ma, życiem szkoły — precyzuje poetka z Malinówki.
Sama inspiracja to nie wszystko. Trzeba ją także ubrać w słowa, a tym nadać styl i nasycić je emocjami. Na pewno utalentowanej polonistce pomaga w tym duże oczytanie. Kogo wymienia jako swoich ulubionych poetów i prozaików?
— Jeśli chodzi o poezję bardzo lubię Włodzimierza Wysockiego. Czytam go po polsku i po rosyjsku. Bardzo lubię także Herberta, Gałczyńskiego, niektóre wiersze Mickiewicza. A z prozy to przeczytałam caluteńką Tokarczuk zanim dostała Nobla. Kocham także „Mistrza i Małgorzatę” — mówi Małgorzata Pieńkowska.
fot. Małgorzata Pieńkowska
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
obserwator #2978637 | 37.248.*.* 30 wrz 2020 17:49
Bardzo ciekawy wywiad. Brawo, Panie Redaktorze, brawo, Pani Małgorzato!
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz